Strona 1 z 2
lęk
: 17 sierpnia 2012, 11:44
autor: Seiti
Nie wiem już w którym temacie o tym rozmawialiśmy.
Shena ostatnio uparcie dopatruje się księżyca w miejscach/sytuacjach gdzie najczęściej łapał nas huk tzn podwórko i wieczorny spacer.
Na sam huk poskutkowało po prostu bieganie luzem. Zachowuje się spokojniej, nawet jak chce uciekać nie robi tego w popłochu. Z przywołaniem nie ma problemu. Zapięcie na smycz skutkuje paniką. Tak więc ostatnim razem wracałyśmy niezasmyczone.
Burza... to bardzo ciekawe. W dzień sapie, chodzi za mną, piszczy. W nocy, już dwukrotnie ją na tym złapałam, że sobie śpi bądź spokojnie leży. Sytuacja się zmienia jeśli zauważy, że nie śpię.
Re: lęk
: 17 sierpnia 2012, 14:50
autor: SleepingSun
a czy aby na pewno nie wzmacniasz w jakiś sposób jej lęku?
Re: lęk
: 17 sierpnia 2012, 15:10
autor: Seiti
Ignoruję ją, nie głaszcze, nie przytulam...
Na spacerze użyłam: do mnie, noga i równaj. Kiedy rozgląda się za księżycem albo ignoruję albo przekierowuję jej uwagę np na piłkę.
Chyba, że Arek...
Re: lęk
: 17 sierpnia 2012, 18:22
autor: Dardamell
.
Re: lęk
: 18 sierpnia 2012, 11:23
autor: Seiti
Okey, usłyszy huk to ja rzucę się na ziemię udając że śpię
Boję się o nią...
Re: lęk
: 18 sierpnia 2012, 12:21
autor: Dardamell
.
Re: lęk
: 18 sierpnia 2012, 12:39
autor: Seiti
Nie odczuwam frustracji ani złości... bardzo staram się panować nad sobą.(wyuczone przy rzucaniu się Neyi na ludzi)
Bardziej Neya się wkurza bo musimy stać i czekać aż się uspokoi a ona nie lubi tego. Jak jesteśmy same i ona jest bez smyczy całkiem nieźle to znosi. Strach przed burzą pojawił się nagle w tamtym roku.
A boję się o jej serducho.
Re: lęk
: 18 sierpnia 2012, 13:10
autor: Dardamell
.
Re: lęk
: 18 sierpnia 2012, 13:46
autor: Seiti
O serducho teraz zaczęłam się bać, jeszcze nie miałyśmy okazji doświadczyć sytuacji z hukiem.
A z burzą... udaję że śpię (bo burza mnie budzi). Kiedy zauważy np że mam głowę podniesioną czy coś w tym stylu wtedy zaczyna operetkę. Dosłownie zobaczy, ze nie śpię to zrywa się i zaczyna piszczeć.
Zaraz jakąś teorię spiskową wymyśle
Albo jak się drze jak np Arek chce ją przesunąć, na własne oczy widziałam że nawet jej nie dotknął.
Fakt pomogłam jej w tym bo jak tylko usłyszę pisk to wpadam jak tajfun i z pretensjami do niego co mojemu pieskowi zrobił. A wtedy Shenusia szybciutko do mnie przybiegała i się wtulała. A ja jeszcze głupia słodkim głosikiem mówiłam: co ci zrobił?
Re: lęk
: 22 sierpnia 2012, 11:34
autor: Seiti
Burza idzie... Shena już lata z pokoju do pokoju i w okno się gapi. Może kamizelka by pomogła? Ale wydaję mi się że tu u huk chodzi... rany...
Re: lęk
: 22 sierpnia 2012, 11:38
autor: Dardamell
.
Re: lęk
: 22 sierpnia 2012, 11:43
autor: Seiti
O dziwo jakby się troszkę uspokoiła, co prawda łazi za mną i obie czają się na moją kanapkę. Jeżeli leżę to idzie się położyć, sprawdzone burze wcześniej
Re: lęk
: 22 sierpnia 2012, 12:20
autor: Dardamell
.
Re: lęk
: 10 października 2012, 16:26
autor: Seiti
Wczoraj ta cholera prawie mi rękę wyrwała!
Niczego się nie spodziewałam, nie było huku ani nic. Nie wiem co ona dojrzała, usłyszała czy coś jej się uroiło w tym shenowatym móżdżku. Obie z Neyą lekko zdziwione patrzymy jak wpada w popłoch i usiłuje pędzić przed siebie. Stałyśmy dopóki się nie uspokoiła. Mimo, że zajarzyła, że nic się nie dzieje co chwilę spoglądała w niebo. Miałam szczęście i księżyca nie było akurat widać.
Jak żyć z nią? Co ja mam z nią zrobić?
Re: lęk
: 06 listopada 2012, 17:23
autor: Seiti
Dzisiaj mnie Shenisko miło zaskoczyło. Ćwiczyłyśmy zostań i komendy na odległość kiedy huknęła petarda. Moje kochane maleństwo grzecznie siedziało i wykonywało dalsze komendy. Troszkę się spięła ale była skupiona na poleceniach.Jest nadzieja