problem z sasiadem
moj problem jes dosyc uciazliwy. pisze z niemiec a kazdy wie ze tu sa jacys inni ludzie wiec..... moj sasiad ma psa ktorego regularnie napuszcza na mojego. tylko ze jego to pimpus co dobrze od ziemi sie nie odbil a moj to owczarek niemiecki. specjalnie chodzi z nim na spacery za mna a moj pies go nie nawidzi (tego psa) boje sie ze moze kiedys mi sie zerwac ze smyczy i naprade go pogryzc... tamten pies lata bez lejcow. i podchodzi szczekajac z wystawionymi zebami na doslownie 10 cm od mojego psa. nie chce odpowiadac karnie za to co moze sie wydarzyc jak moge sie zabespieczyc przed tym? gadałam juz z tym idiota. i wydaje mi sie ze specjalnie chce mnie uglebic i czeka na moment nieuwagi.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nie wiem jak wygląda u was prawo ale czy nie da sie problemu zgłaszać na policję- tzn zgłaszać agresywnego psa biegającego luzem i atakującego ale nie twojego psa ale ciebie?
W Polsce niestety duży pies jest zawsze na straconej pozycji, dlatego ja biorę takie pimpki na siebie bo ja mam prawo bronić siebie i swoje dziecko kopniakiem (w pimpusia), mój pies nie ma prawa się odgryźć i odgryźć łeb pimpusiowi
ps. jeszcze nie sprzedałam kopniaka, zazwyczaj perswazja słowna wystarcza
W Polsce niestety duży pies jest zawsze na straconej pozycji, dlatego ja biorę takie pimpki na siebie bo ja mam prawo bronić siebie i swoje dziecko kopniakiem (w pimpusia), mój pies nie ma prawa się odgryźć i odgryźć łeb pimpusiowi
ps. jeszcze nie sprzedałam kopniaka, zazwyczaj perswazja słowna wystarcza
haha .... tylko psa mi szkoda wolalabym w morde temu staremu ciulowi dac... prawo jest takie jak w polsce duzy pies z gory jest stracony.... a policja nic nie zrobi bo pies mojego psa nie gryzie on tylko sie z nim droczy podchodzac na 10 cm i pokazujac zeby
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ale jezeli zgłosisz ze z agresją skacze ci do nóg to już będzie inaczej brzmieć prawda?
Zawsze lepszy kopniak - który większej krzywdy nie zrobi niż odgryziony łeb
Zawsze lepszy kopniak - który większej krzywdy nie zrobi niż odgryziony łeb
Skoro rozmowa z sąsiadem nic nie daje możesz zadziałać awersyjnie wobec jego psa, pokazując mu, że absolutnie jego zachowanie nie będzie tolerowane - czyli psiknąć mu w nos gazem pieprzowym w sprayu ( ale uwaga, musisz tak wycelować, żeby nie popsikać także swojego psa)
Albo możesz po prostu nauczyć swojego psa, żeby totalnie, zupełnie olewał małego agresora - plus udzielać mu wsparcia kiedy tamten zaczyna dziamgać.
Albo możesz po prostu nauczyć swojego psa, żeby totalnie, zupełnie olewał małego agresora - plus udzielać mu wsparcia kiedy tamten zaczyna dziamgać.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
O ile w Niemczech gaz jest legalny
mojego psa nie oducze on sie rzuca nawet na znaki drogowe "doslownie" nie wiem czy legalny ale szkoda psa ... chcialabym gostkowi dowalic a nie psu
Proponuję nagrać jedną z takich sytuacji (tak na wszelki wypadek). Dodatkowo można - cały czas nagrywając - poprosić pana aby zapiął swojego psa na smycz i nie szedł za wami, dodatkowo postraszyć zgłoszeniem na policję itp. Wątpię czy w obliczu rejestracji zdarzenia na filmie będzie dalej taki nieugięty ...
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ja psikniesz psu to być może gość ruszy na ciebie a wtedy masz obronę własną
tak to na pewno podziała, z pieprzem nie radze, ponoć ból jest potworny...szkoda psa. polecam znalezienie kilku kamieni wielkości pięści i noszenie ich w kieszeni, jak pies zacznie się zbliżać, rzuć w jego kierunku (nie bezpośrednio w psa) i krzyknij coś w stylu "pójdziesz!" na 99% podziała. a jak zareaguje właściciel? jemu możesz w razie w psiknąć gazemmiki1979 pisze:Proponuję nagrać jedną z takich sytuacji (tak na wszelki wypadek). Dodatkowo można - cały czas nagrywając - poprosić pana aby zapiął swojego psa na smycz i nie szedł za wami, dodatkowo postraszyć zgłoszeniem na policję itp. Wątpię czy w obliczu rejestracji zdarzenia na filmie będzie dalej taki nieugięty ...
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
A jak zadziała tylko na 99% to mamy klops bo jeżeli psa rozjuszysz to już nie masz żadnej obrony. Jak trafisz tym kamieniem to zrobisz psu trwałą krzywdę. Jak psikniesz gazem to psu nic nie będzie - poboli i przestanie a pies będzie was omijać bardzo szerokim łukiem.
znam osoby które dostały gazem, z ich relacji wiem że ból jest potworny, nie tylko oczu ale i nosa, ust, tam gdzie gaz się dostał. pies nie przemyje sobie pyska, nie pojedzie w razie problemu na pogotowie, zostanie z bólem sam sobie.
mam gaz pieprzowy zawsze w kieszeni przy sobie (od czasu kiedy w moim mieście facet napadł wieczorem na latkę, po wszystkim pociął jej powieki, nie złapano go do dziś), mimo ze nie raz podbiegł do mnie ujadający pies (małych gabarytów) nie miałabym odwagi go na nim użyć
mam gaz pieprzowy zawsze w kieszeni przy sobie (od czasu kiedy w moim mieście facet napadł wieczorem na latkę, po wszystkim pociął jej powieki, nie złapano go do dziś), mimo ze nie raz podbiegł do mnie ujadający pies (małych gabarytów) nie miałabym odwagi go na nim użyć
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ja też mam zawsze przy sobie...jeszcze nie był w użyciu. Ale był już dwa razy w ręku. Raz jak na trasie do lasu wyskoczył na nas astek zza otwartej bramy. Bałam się tak że użyłabym bez mrugnięcia okiem....
Generalnie szybciej użyję w stosunku do człowieka niż do psa, jednak życie i zdrowie mojego psa jest dla mnie o niebo ważniejsze niż ból i szczypanie u obcego psa...Ponadto często chodzę na spacer i z psem i z dzieckiem. Tu nie ma miejsca na zastanawianie się i certolenie.
Generalnie szybciej użyję w stosunku do człowieka niż do psa, jednak życie i zdrowie mojego psa jest dla mnie o niebo ważniejsze niż ból i szczypanie u obcego psa...Ponadto często chodzę na spacer i z psem i z dzieckiem. Tu nie ma miejsca na zastanawianie się i certolenie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości