Puficzek pisze:co jest najlepsze? Bo słyszałam, że szelki najlepsze, ale nie wiem. No więc, co polecacie
dławik - powinien być zabroniony, powoduje tylko że świadomie dusisz i męczysz psa
szelki - (szczególnie te starego ogólnodostępnego typu) wypaczają całą postawę doprowadzając do wad postawy , problemów ze stawami, psy nie pracują prawidłowo mięśniami ani stawami, wyginając grzbiet i źle stawiając kończyny
obroża - tak, dobrze dobrana do psa
obroża zaciskowa - znowu świadome duszenie i meczenie psa
obroża półzaciskowa - .......
kolczatka - nie tylko nie polecana ale wręcz obecnie zabraniana , wręcz kaleczy zwierzę
kantarek - dobrze dobrany pomaga w etapie nauczania i posłuszeństwa - używa się go tylko w ramach treningu, po nauce chowa do szafy.
pętla na sznurku - a to co za wymysł !!!
Naukę chodzenia zaczyna się w domu zakładając obrożę i smycz, oraz wabiąc psa smakołykiem. Do tego stosujesz komendę którą ćwiczysz aż pies zajarzy że ma iść koło ciebie. Smaczki dobrze mieć przy sobie zawsze, nawet jeżeli pies doskonale umie daną rzecz to smaczek tylko go utrwali że postępuje jak należy.
Tylko nagradzasz, żadnego karania za niewykonanie polecenia bo pies szybciej zapamięta że za chodzenie jest kara niż ci się wydaje. Pies nie kojarzy jak ludzie na zasadzie "tłumaczenia" tylko nam się to wydaje.
Pies kojarzy prosto - jeżeli nakrzyczysz dobre chodzenie = kara , jak dostanie nagrodę załapie chodzenie przy nodze = nagroda.
Bardzo częsty błąd właściciela to nakrzyczenie na psa jak w końcu przyjdzie po tym jak sie wybiega.
Co my chcemy uzyskać, a raczej co nam się wydaje że uzyskaliśmy.
Pies ma zrozumieć że uciekł, gonił i dostał karę za to że nie usłuchał od razu naszego wołania. Przecież wie o co nam chodzi bo macha ogonem i pokazuje brzuch , ewidentnie mu wstyd.
Co pies zakodował ?
Przyjście = dostanie bury (klaps, krzyk itd) ? Efekt jaki uzyskujemy ? Nie przychodzę a jak przyjdę to przybieram postawę poddańczą bo chcę uniknąć kary że przybiegłem.