Strona 1 z 2

problem z wychowaniem

: 16 marca 2014, 12:02
autor: werka445
witam. mam problem z wychowaniem mojej suni.. mam ja od stycznia ale nie jestem w stanie jej niczego nauczyc, wgl. sie nie slucha. jedyne co to nauczylam ja, zeby zalatwiala sie na dworzu, potrafilam chodzic z nia 3 godz. ona przekroczyla prog domu i sie od razu zalatwiala, ale to na szcescie szybko zalapala, dawalam jej smakolyk na dworzu po zalatwieniu. na dworzu wgl. sie nie slucha, potwoernie ciagnie na smyczy ale to strasznie.. trudno mi jest ja utrzymac bo wazy wiecej ode mnie. mieszkam w bloku jak z nia wychodze to caly blok slyszy bo skacze w windzie ze szczescia, ciesze sie, ze mam w porzadku sasiadow i nie przeszkadza im to no ale nic na nia nie dziala probowalam chyba wszystkich metod... leci do wszystkich psow, jak pies jest lagodny to ok ale nawet jak jakis chce sie na nia rzucic to ona nadal chce sie bawic :| jedynie slucha sie jak ja puszcze ze smyczy w parku ale to tylko w tedy sie pilnuje. nie umie zadnych komend jedynie siad zrobi jak widzi, ze mam przysmak w reku a na spacerze tez biore jej rozne przysmaki ale w tedy ma je w nosie... jest strasznie uparta i dopoki nie pojde tam gdzie ona chce to bedzie tak ciagnac w nieskonczonosc a jak nie wytrzymam i na nia krzykne to sie strasznie kuli, boi i nie chce isc dalej!!!(wgl jest strasznie zastraszona jak zamiatam to trzy godz z lazienki nie wyjdzie) jak ja przywiozlam to z domu nie chciala wyjsc wgl przez 3 dni... ale najgorszy jest problem, ze ja jej moge wlozyc reke do miski jak je ale mojemu chlopakowi nie pozwala do kuchni wejsc!!(moj chlopak pracuje w innym miescia i w domu jest tylko w weekend) probowalismy, zeby on dawal jej jedzenie jak jest w domu ale to nie dziala.. wgl ost. zaczela mi szczekac na wszystkich prawie mezczyzn... boje sie bo ma do mnie przyjechac mama z 10 miesiecznym braciszkiem wiem, ze przy psie trzeba bardzo uwazac ale wystarczy chwilka nieuwagi bo malutki jest strasznie ruchliwy... a nie bede przeciez psa zamykac w w pokoju bo nie mam serca jej tego robic...

Re: problem z wychowaniem

: 16 marca 2014, 12:22
autor: werka445
dodam jeszcze, ze jest to wedlug mojego weterynarza mieszkanka rottweilera z dogiem. i do niedawna byla naprawde lagodna a mam z nia coraz wiekszy problem. a boje sie ja oddawac na tresure bo slyszalam od niektocyh straszn rzeczy co sie dzieje na taich szkoleniach :|

Re: problem z wychowaniem

: 16 marca 2014, 12:23
autor: isabelle30
Próbowałaś wszystkich metod to znaczy co robiłaś?

Re: problem z wychowaniem

: 16 marca 2014, 13:26
autor: Seiti
Moja suka ujadała na ludzi, pędziła do psów i ludzi, żeby w najlepszym wypadku ich obszczekać, nie potrafiła przekroczyć progu bez skakania na drzwi, potrafiła ciągnąć na smyczy, pilnowała zasobów przed swoją matką (kończyło się jatką). Po kilku latach ciężkiej pracy mam psa, który spokojnie może chodzić bez smyczy i kagańca, pilnuje się mnie i jest posłuszna, w stosunku do ludzi złagodniała, udało się opanować pilnowanie zasobów. Tez myślałam wcześniej, że robiłam już wszystko co można, a się okazało, ze jestem w wielkim błędzie.
Na czym chodzi? Obroży czy szelkach? Zmień na coś innego i nie daj już tego popsuć. Jest kilka metod nauki psa chodzenia na luźnej smyczy. Ciągnie do czegoś? Wykorzystaj to jako nagrodę. Nie pozwalaj jej się zaciągnąć do tego czegoś.
1. ciągnie zatrzymaj się i nagrodź poluzowanie smyczy (nagrodą może być podejście do tego czegoś co jest dla niej atrakcyjne, ale uwaga- nie może ciągnąć, gdy podchodzicie; ciągnie wracacie się i próbujecie kolejny raz, aż podejdzie na luźnej smyczy)
2. smaki nie mogą być łapówką tylko nagrodą, muszą być dla niej atrakcyjne i urozmaicone (pochwała, smaki, zabawka, coś co jest dla niej atrakcyjne w danym momencie np. podejście do psa, powąchanie czegoś)
3. szkolenie zaczynaj w domu, bez rozproszeń, z czasem zmieniaj środowisko, ale uważaj i dobieraj poziom trudności do jej możliwości skupiania się na tobie.
4 nie krzycz na nią pod żadnym pozorem, tylko spokój i opanowanie.
5, kiedy chłopak przyjeżdża niech przejmuje twoje obowiązki nad psem- wychodzenie, zabawa, szkolenie, karmienie.(niech każe je usiąść i powoli kładzie miskę, jeśli się ruszy miskę zabiera i próbuje jeszcze raz; może dosypywać jej żarcie w trakcie jedzenia)
6. zaczepiaj ludzi i proś by Ci pomogli, daj im smaka i poproś o rzucenie go psu; nagradzaj spokojne przejście obok człowieka.
7. zakup linkę i ćwiczcie przywołanie.
8. niech spacery będą aktywne, musicie spędzać czas na robieniu czegoś wspólnie; masz być atrakcyjna dla psa, atrakcyjniejsza niż otoczenie.
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, może ktoś coś dopisze albo poprawi.

Re: problem z wychowaniem

: 16 marca 2014, 20:00
autor: werka445
dziekuje serdecznie za odpowiedz. probowalam juz tych metod.. oprocz linki. sunia chodzi na szelkach, kolczatka nie wchodzi w gre bo ciagnie jeszcze bardziej i nie ma szans aby przestala... co do chlopaka to jest tragedia, ona jak ma z nim isc sama na spacer to progu nie przekroczy, nie ma szans. jesli idziemy razem to ok. jak jest chlopak w domu to wgl. nie moze wejsc do kuchni bo ona sie rzuca. :| ona nienawidzi mezczyzn, panicznie sie ich boi. wiem, ze musiala przejsc jakas traume i licze na to, ze cos sie da z tym zrobic.. poza tym jak pilnuje tego wejscia do kuchni, zeby moj chlopak nie wszedl to szczeka, kuli uszy, ogon pod siebie i lekko nim macha, nie rozumiem jej zachowania bo nigdy u mnie zadna krzywda jej sie nie stala..

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 01:50
autor: wojtekcan
Witam. Musze "podac reke" bo wszystko o czym napisalas sprawdza sie w stu procentach. My jestesmy szczesliwymi "rodzicami" Afry 13-miesiecznej suczki owczarka niemieckiego. Niestety tylko ja czynnie uczestnicze tzn sama szkole nasza sunie - Wojtek dlugo pracuje I tylko wieczorami jest w domu. To co najwaznijsze to tak jak piszesz spokuj I opanowanie , w nerwach niczego sie nie nauczy. Ja takze wszystkie komendy najpierw uczylam ja w domu, gdzie znala otoczenie I nic jej nie rozpraszalo, probowalam wiele smakolykow ale na nasza Afre "zadziala" syszona watoba wolowa- dla niej zaczela robic wszystko!!! Teraz tylko czaem dla przypomnienia "bawie sie w posluszenstwo" z tym smakolykiem. Na spacerach jest bardzo grzeczna I posluszna , a jesli za bardzo ciagnie wystarczy ze powiem "rownaj" I od razu smycz jest luzna I pieknie idzie przy nodze. Puszcona w parku tez dobrze sie zachowuje. Choc czesto patrzy na mnie z wyrzutem:...a gdzie nagroda za dobre zachowanie..... -wtedy zaluje ze nie mam przy obie ale na nastepnym spacerze nadrabiam. Jedyne z czym mam ptoblem to choc juz mniej to nadal czeste skakanie na ludzi ktorzy sie do niej odezwa lub ktorych dobrze zna. Nie szczeka , nie warczy-,usilnie probuje wszytkich pocalowac. Mysle ze ma to zwiazek z "panciusiem" ktorego tak wlasnie co dzien wita I co najgorsze moj maz nie widzi w tym nic zlego choc czesto jest podrapany co nie jest mile dla niego. drugi "problem" to prosba o "zostaw" - dziala na smieci I inne paskudztwa na trawnikach, w windzie, na chodnikach , podlodze......ale nie dziala na ZABAWKI!!!!! Na spacer zawsze biore druga pilke na wypadek dgdy nie bedzie chciala oddac pierwszej - co zawsze ma miejsce. Moze ktos ma sprawdzone metody na aport. Bo moja Afra to uwielbia jak sie za nia biega zeby zabrac jej pilke lub w domu zabawke. Pozdrawiam.

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 12:07
autor: Seiti
Do oddania różnych rzeczy mam chyba z 4 komendy. "Zostaw" używam przy oddaniu piłki na ziemię, "puść", gdy trzymam piłkę, która suka ma w pysku, "wypluj" jest gdy dziabnie coś jej zdaniem pysznego, a "nie rusz" gdy widzę, że przymierza się do jakiegoś śmiecia.
Moja suka, która zmarła jakiś czas temu też za nic nie chciała oddać piłki. Nie i kropka. Zaczęła oddawać dopiero przy drugim psie, kiedy się schyliłam po jej piłkę a ona szybko mi ją zabrała, po prostu ją ignorowałam i zajmowałam się rzucaniem piłki jej córce. Po chwili wykluczenia z zabawy rzuciłam komendę "zostaw" i Shenisko wykonywało polecenie. W ten sposób nauczyła się oddawać. Druga piłka też się przewinęła bo siłą rzeczy miałam dwie piłki. U Sheny popełniłam błąd bo też ją ganiałam jak Ty WOJTEKCAN. Druga suka nauczyła się komendy "puść" przy zabawie kontrolowanej.
Nagradzaj każde oddanie piłki. Nie biegaj za nią, bo to jest dla niej fajna zabawa.

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 14:11
autor: wojtekcan
Dziekuje za odpowiedz. Masz racje, nie moge jednym "zostaw" dysponowac w kazdej sytuacji. Na Afre dziala jesli chodzi o 'smieci" wiec pewnie dlatego nie dziala na zabawki. Przestane za nia gonic i na spacerach i w domu. Mam nadzieje, ze w niedlugim czasie pochwale sie naszymi osiagnieciami.
My rowniez mielismy wczesniej sunie , ktora tak bardzo roznila sie od Afry! Czika uczyla sie wszystkiego od poczatku szybko, bez zadnych smakolykow. Byla mieszanka owczarka niemieckiego i labradora i mysle ze u niej to zwyciezyl spokuj i opanowanie labradora nad temperamentem owczarka, a moze tez to ze trafila do mnie jak miala niespelna 4 tygodnie i od poczatku lazila za mna krok w krok??? Kazdy pies jest inny , trzeba byc cierpliwym i nie zrzucac winy na psa-bo wszystko co potrafi lub nie to nasza zasluga lub wina!!!!!
Pozdrawiam.

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 16:04
autor: wojtekcan
Seiti. Od dwoch dni "sledze" to forum - od takiego czasu jestem tu zarejestrowana. zaluje ze nie zrobilam tego wczesniej.
Chce sie bardziej przedstawic po tym jak przeczytalam chyba wszystkie Twoje posty,- odpowiedzi , sprostowania, no normalnie chyba wszystko. Czuje , ze sie zblaznilam nazywajac nasza rozrabiare "owczarkiem niemieckim", zrobilam to chyba dlatego zeby przyblizyc jej wyglad I temperament. Afra nie ma tatuazy, czipow, czy przedrostka "VON"- cos tam cos tam.
Od dwoch dni , nie liczac nocy "sledze" Cie i przeczytalam twoj swego rodzaju "pamietnik" o twoich suniach - nie raz sie smialam i plakalm. Naprawde wywarlo to wszystko na mnie ogromne wrazenie. DZIEKUJE. Twoje rozmowy z Sene.., Isabelle i innymi sa bezcenne i pouczajace, a czesto tez przezabawne.
Ja niestety wyladowalam z mezem w Kanadzie, gdzie od 10 miesiecy nie robie nic oprocz opieki nad naszym psiakiem gdzie posiadanie psa nie jest latwa rzecza. Bo ukrywam sie z nia na spacerach zeby Afru nikt nie widzial ze jest bez smyczy. Jest grzeczna choc nadal rzadzi nia ADHD!! Puszczamy ja na luzie tylko w parku dla psow i czesto tez jezdzimy do lasu gdzie prawie lata ze szczescia. Nie chodzi o to ze narzekam - choc "siedzenie " w domu naprawde nie jest przyjemne- dobrze ze mam afre to przynajmniej mam z kim rozmawiac hehe. Dziekkuje ze jestescie, dlatego ze tu podejscie ludzi do zwierzat nazwe dziwnym, jak nie nienormalnym. znam y osoby ktore maja pieski ale po rozmowie z nimi czuje sie jak wyprana w perwolu!!!
Wspomne tylko o Huskim u sasiadow 4 latku, ktory cale swoje zycie spedza w klatce po okolo 10-12 godzin i pewnie tez tak jest w nocy, bo zalatwia sie do tej pory gdzie ma ochote i kompletnie nie zauwaza swoich nauczycieli- jest sam sobie tak jak i na spacerze ktory nigdy nie jest dluzszy niz 5-10 min.Naprawde szkoda psa Raz pojechali z name do parku i po tej godzinnej wycieczce ......zlapal katar , kaszel i goraczke...- wiec stwierdzili ze nie beda z nim jezdzic bo weterynarz drogi jak cholera. ..... To tylko takie male "migawki" z zycia psow tutaj ..... WIEC DZIEKUJE ZE JESTESCIE!!
POZDRAWIAMY : MAGDA, AFRA , I WOJTEK.

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 16:39
autor: Seiti
Namawiam do założenia galerii suńce. :D Chętnie ją obczaimy. ;)
O tak jak sobie przypomnę nasze "bezcenne" rozmowy to mam banana na twarzy. :mrgreen: Zapraszam do wątku "takie tam różne..." do rozmowy na luźne tematy. :mrgreen:

Re: problem z wychowaniem

: 26 marca 2014, 16:51
autor: wojtekcan
Dzieki , chetnie wstawie naszej gwiazdy fotki jak tylko obczaje jak to zrobic. !! I odnajde sie w gaszczu postow.
a narazie to czeka mnie spaser i wprowadzanie w zyciu paru waszych zasad.

Re: problem z wychowaniem

: 13 kwietnia 2014, 20:40
autor: Majdanek_22
trzeba czasu, wyrośnie

problem z wychowaniem

: 09 grudnia 2014, 16:42
autor: Suczka SUZIE
Witam zakupiłem sopie owczarka niemieckiego-długowłosego w czerwcu od około 3-4 miesięcy mieszka na podwórku (kojec 2x3, buda) aktualnie suczka ma około 9 miesięcy. Problem polega na tym że odkąd znajduje siew kojcu notorycznie załatwia w nim swoje sprawy(z jednej strony na szczęście tylko w kojcu a nie też w budzie) nie potrafię jej tego oduczyć, dostawała nagrody była chwalona za załatwianie się na podwórku gdy była mała i wszystko wskazywało na to, że będzie ok, aczkolwiek kiedy przeniosła się do kojca nic sobie z tego nie robi i cały czas się w nim wypróżnia(niestety codziennie rano muszę po niej sprzątać :cry: troche to intrygujące.... próbowałem poczytać na internecie, wiem że trzeba chwalić jak zrobi poza, ale nic nie daje... parę razy dostała po tyłku kapciem też nic nie pomogło :?: :?: :?: :?: .... ratujcie (problem jest w tym, że zbliżają się też mrozy i jak codziennie rano muszę jej myć kojec to zanim pozdłoga wyschnie zazwyczaj zamarza.. i potem piesek musi chodzić po lodzie itp.. jednym słowem myślę że też jej zimno-marznie ...) pomóżcie... ja już nie mam pomysłów... :cry: :cry: :cry:

Re: problem z wychowaniem

: 24 stycznia 2015, 22:02
autor: proteza
Witam.
kupiłam 5-miesięczną sznaucerkę i mam z nią mały problem nie wiem czy jest to spowodowane smutkiem i przyzwyczajeniem do poprzednich właścicieli czy ona taka juz jest warczy na nas jak się poloży to szczeka .Proszę mi powiedziec jak mam z nią postępować .

Re: problem z wychowaniem

: 25 stycznia 2015, 12:50
autor: tesia
Suczka SUZIE pisze:Witam zakupiłem sopie owczarka niemieckiego-długowłosego w czerwcu od około 3-4 miesięcy mieszka na podwórku (kojec 2x3, buda) aktualnie suczka ma około 9 miesięcy. Problem polega na tym że odkąd znajduje siew kojcu notorycznie załatwia w nim swoje sprawy(z jednej strony na szczęście tylko w kojcu a nie też w budzie) nie potrafię jej tego oduczyć, dostawała nagrody była chwalona za załatwianie się na podwórku gdy była mała i wszystko wskazywało na to, że będzie ok, aczkolwiek kiedy przeniosła się do kojca nic sobie z tego nie robi i cały czas się w nim wypróżnia(niestety codziennie rano muszę po niej sprzątać :cry: troche to intrygujące.... próbowałem poczytać na internecie, wiem że trzeba chwalić jak zrobi poza, ale nic nie daje... parę razy dostała po tyłku kapciem też nic nie pomogło :?: :?: :?: :?: .... ratujcie (problem jest w tym, że zbliżają się też mrozy i jak codziennie rano muszę jej myć kojec to zanim pozdłoga wyschnie zazwyczaj zamarza.. i potem piesek musi chodzić po lodzie itp.. jednym słowem myślę że też jej zimno-marznie ...) pomóżcie... ja już nie mam pomysłów... :cry: :cry: :cry:
a ma możliwość swobodnego wchodzenia i wychodzenia z kojca, czy jest tam cały czas? Bo po twoim poście nic nie wiadomo.