Golden szukający dominacji
: 20 maja 2015, 11:21
Moi Drodzy,
jestem w trakcie oczekiwania na spotkanie z behawiorystką. Kazała mi przed swoim spotkaniem przeczytać książkę " radość na czterech łapach" i wydaje mi się że problem jaki mam z moim szczeniorem leży na podłożu walki o zasoby ale naturalnie liczę że jeśli się ze mną nie zgadzacie wyprowadzicie mnie z błędu.
Luna zaczęła właśnie 6,5 miesiąca i bardzo często skacze na Nas a na spacerze podgryza smycz.
Na ogrodzie ma piłkę i jeśli tylko ktoś zbliża się ku tamtej części ogrodu luna na niego skacze i łapie za ręce i ciuchy.
Wczoraj wzięłam na ogród serduszka ugotowane i trzymałam najpierw piłkę pod noga i mówiłam komendę zostaw i za to smakołyk ale jak już wzięłam na ręce to po chwili już ją smakołyki nie interesowały a moje ciało. Wzięłam ją za obroże i zaprowadziłam do domu jednak nie obyło się że parę razy ją złapałam mocniej za sierść bo tak się wyrywała.
Książkę zinterpretowałam tak, iż za każdą rzecz którą traktuje jak swoją powinnam jej dawać coś bardzo smakowitego gdy chce jej to odebrać. Więc dzisiaj o 6 rano przed pracą poszłam z nią na spacer i wzięłam do kieszeni smakołyki. Za dwa śmietki napotkane już blisko domu dostała serduszka jednak później inteligencja zorientowała się gdzie je mam i zamiast drogą zainteresowała się moją kieszenią, więc znów na mnie wskoczyła i zaczęła podgryzać ręce. Powiedziałam jej koniec ale tak mocno już warczała i gryzła że wzięłam ją posadziłam i dopiero przejeżdżający rowerzysta ją wybił ze złości.
Wracając do domu pod bramką sąsiada zawiesiła się na jakimś zapachu więc ją zawołałam a ta w kolejnej złości zaczęła gryźć smycz i nogawki spodni. Na szczęście byłyśmy blisko bramki więc znów za obrożę wprowadziłam ją do domu gdzie zjadła śniadanie i poćwiczyła ze mną komendę siad, łapa i waruj przez jakieś 5 minut.
Bardzo wszystkich proszę o opinie jak można to załagodzić póki to gryzienie nie skutkuje krwią
jestem w trakcie oczekiwania na spotkanie z behawiorystką. Kazała mi przed swoim spotkaniem przeczytać książkę " radość na czterech łapach" i wydaje mi się że problem jaki mam z moim szczeniorem leży na podłożu walki o zasoby ale naturalnie liczę że jeśli się ze mną nie zgadzacie wyprowadzicie mnie z błędu.
Luna zaczęła właśnie 6,5 miesiąca i bardzo często skacze na Nas a na spacerze podgryza smycz.
Na ogrodzie ma piłkę i jeśli tylko ktoś zbliża się ku tamtej części ogrodu luna na niego skacze i łapie za ręce i ciuchy.
Wczoraj wzięłam na ogród serduszka ugotowane i trzymałam najpierw piłkę pod noga i mówiłam komendę zostaw i za to smakołyk ale jak już wzięłam na ręce to po chwili już ją smakołyki nie interesowały a moje ciało. Wzięłam ją za obroże i zaprowadziłam do domu jednak nie obyło się że parę razy ją złapałam mocniej za sierść bo tak się wyrywała.
Książkę zinterpretowałam tak, iż za każdą rzecz którą traktuje jak swoją powinnam jej dawać coś bardzo smakowitego gdy chce jej to odebrać. Więc dzisiaj o 6 rano przed pracą poszłam z nią na spacer i wzięłam do kieszeni smakołyki. Za dwa śmietki napotkane już blisko domu dostała serduszka jednak później inteligencja zorientowała się gdzie je mam i zamiast drogą zainteresowała się moją kieszenią, więc znów na mnie wskoczyła i zaczęła podgryzać ręce. Powiedziałam jej koniec ale tak mocno już warczała i gryzła że wzięłam ją posadziłam i dopiero przejeżdżający rowerzysta ją wybił ze złości.
Wracając do domu pod bramką sąsiada zawiesiła się na jakimś zapachu więc ją zawołałam a ta w kolejnej złości zaczęła gryźć smycz i nogawki spodni. Na szczęście byłyśmy blisko bramki więc znów za obrożę wprowadziłam ją do domu gdzie zjadła śniadanie i poćwiczyła ze mną komendę siad, łapa i waruj przez jakieś 5 minut.
Bardzo wszystkich proszę o opinie jak można to załagodzić póki to gryzienie nie skutkuje krwią