Witam serdecznie, chciałam podzielić się swoim problemem i poprosić o rady.
Mam 4 letniego yorka (kastrat), który dosłownie atakuje każdego napotkanego psa... Kiedy jesteśmy na dworze on jest cały czas na czuwaniu i tylko szuka okazji do starcia.. nawet kiedy pies idzie daleko on wyrywa się i jest gotowy żeby ruszyć do ataku.. Natomiast kiedy w naszą stronę zmierza inny pies- mój jest cały spięty, skrada się na ugiętych nogach jak tygrys, który poluje...Kiedy poznaje się z nowym psem pierwsze co robi to rzuca się na niego. Niektóre spotykane psiaki są spokojne i go ignorują ( i jego zachowanie) , wtedy on też jakoś się uspokaja i przestaje kozaczyć.
Trenujemy na dworze skupianie na przewodniku, jest ok pod warunkiem, że w pobliżu nie ma wrogów. Wówczas cwiczę z nim tzw. barowanie, ale spryciarz zjada smakołyk po czym dalej się rzuca w kierunku psa ( nawet wtedy kiedy inny psiak jest już daleko)
Nie potrafię rozpoznać, czy jest to agresja lękowa, czy małemu po prostu wydaje się, że na dworze to on jest przywódcą stada i mnie broni.. Stąd moja ogromna prośba o cenne wskazówki jak okiełznać tego małego potwora
Mój mały york atakuje każdego psa
Hej, napisz coś więcej o psiaku. Czy za młodu miał socjal z psami, od kiedy jest agresywny, czy po kastracji zaobserwowałaś zmiany w jego zachowaniu. Czy rzuca się na wszystkie psy bez wyjątku? Duże, małe, suki, samce itp. Czy został kiedyś pogryziony? I czy przypadkiem nie brałaś go kiedykolwiek na ręce przy innym psie?
Aaa i jak wyglądają wasze spacery? York może i jest mały ale to Terrier. Musisz go zmęczyć psychicznie. Pobaw się z nim w tropienie, szukanie pokarmu. Weź na spacer trochę suchej karmy/smaczków itp rzucaj na trawę, mówiąc szukaj. Pochowaj smaczki, niech robi jakiś mini slalom między kamieniami/małymi drzewkami itp, raz widziałam w parku mężczyznę z yorkiem i mini piłeczką do aportowania , naucz go jakiś sztuczek.
Dopiero jak go zmęczysz psychicznie i fizycznie możesz zacząć pracę nad jego agresją i spokojnym podchodzeniem do psów. Znajdź najmniejszą odległość, na której nie startuje do innych psów i naucz spokojnego mijania/skupiania na tobie, nagradzaj smaczkiem i stopniowo zmniejszaj odległość
Aaa i jak wyglądają wasze spacery? York może i jest mały ale to Terrier. Musisz go zmęczyć psychicznie. Pobaw się z nim w tropienie, szukanie pokarmu. Weź na spacer trochę suchej karmy/smaczków itp rzucaj na trawę, mówiąc szukaj. Pochowaj smaczki, niech robi jakiś mini slalom między kamieniami/małymi drzewkami itp, raz widziałam w parku mężczyznę z yorkiem i mini piłeczką do aportowania , naucz go jakiś sztuczek.
Dopiero jak go zmęczysz psychicznie i fizycznie możesz zacząć pracę nad jego agresją i spokojnym podchodzeniem do psów. Znajdź najmniejszą odległość, na której nie startuje do innych psów i naucz spokojnego mijania/skupiania na tobie, nagradzaj smaczkiem i stopniowo zmniejszaj odległość
Co do socjalizacji - od pierwszych spacerów młody unikał psów, nawet nie dawał im się obwąchać, potem jak trochę podrósł zaczął atakować. M.in. dlatego też został wykastrowany ( ale też dlatego bo był mocno kochliwy) Na ręce nigdy nie był brany. Rzuca się na wszystkie pieski nawet na szczeniaki... odpuszcza jedynie psiakom, które już zna, które w pierwszym kontakcie okazały się spokojne i zignorowały jego zachowanie. Niestety inne psy omijamy szerokim łukiem bo nie chcę, aby atakował inne psy.
On w ogóle nie wykazuje zainteresowania zabawą z innymi psami, nawet z tymi, które już zna. W parku na wybiegu dla psów inne pieski razem się ganiają, a on stróżuje przy płocie i tylko czeka na okazję, żeby kogoś obszczekać. Co ciekawe jak już jest z jakimś większym psem na tym wybiegu to chodzi tak niepewnie. Jak tylko ten większy pies opuści wybieg to mój zaczyna zajadle szczekać na tego psiaka! Żadne zabawki go nie interesują, kiedyś niechcący smycz wypadła mi z ręki to dobiegł do obcego psa i zaczął go obszczekiwać, dlatego nie ma mowy żeby szedł bez smyczy, jest w takim amoku, ze wpadłby po samochód goniąc za psem :/
On w ogóle nie wykazuje zainteresowania zabawą z innymi psami, nawet z tymi, które już zna. W parku na wybiegu dla psów inne pieski razem się ganiają, a on stróżuje przy płocie i tylko czeka na okazję, żeby kogoś obszczekać. Co ciekawe jak już jest z jakimś większym psem na tym wybiegu to chodzi tak niepewnie. Jak tylko ten większy pies opuści wybieg to mój zaczyna zajadle szczekać na tego psiaka! Żadne zabawki go nie interesują, kiedyś niechcący smycz wypadła mi z ręki to dobiegł do obcego psa i zaczął go obszczekiwać, dlatego nie ma mowy żeby szedł bez smyczy, jest w takim amoku, ze wpadłby po samochód goniąc za psem :/
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości