Ewo, niestety ale takie są efekty pozwalania psu na zbyt wiele. A raczej nie ustalania wyraźnych, nieprzekraczalnych dla psa granic.
Mam nadzieje, ze sie nie gniewasz za niemile slowa, ale sama sobie wychowujesz małego terrorystę. Jeżeli przy niepożadanym zachowaniu, pies nie jest natychmiastowo skarcony (nie mowie tutaj o biciu ale o slowie np NIE, albo FE. które pies musi bezbłędnie rozumiec), to nastepnym razem zachowa sie tak samo.
Nie ze zlosliwosci, tylko na zasadzie kojarzenia "Pani nie karci to znaczy ze nie robie nic zlego".
Z psem trzeba pracowac od szczeniaczka. Ustalic w domu jasne i nieprzekraczalne reguły, pies znający swoje miejsce, mający ustaloną hierarhią stada jest szczęśliwy. On musi zauważyc w koncu, że w domu to wy jesteście "szefami", to wy decydujecie kiedy sie z nim bawicie i go głaszczecie i przede wszystkim to wy rządzicie miską.
Z tym że pamiętaj o jednym. Legowisko psa to "miejsce święte"
, to taki azyl, w którym psa się nie karci, nie przeszkadza w snie czy odpoczynku. Jeżeli pies na widok zbliżającego się czlowieka idzie sie polozyc na swoje legowisko to lepiej dać mu spokoj. To jasny i czytelny znak, że w chwili obecnej pies potrzebuje spokoju.
A tak na marginesie. Co twój piesek je? Wybrzydza przy misce? Karmisz go czasem z ręki albo dosmaczasz mu czymś karme? Miska stoi caly dzien czy dostaje ja tylko w stalych porach karmienia?
Jak znam życie u was problem pewnie zaczął się od miski, ale zaczekam z dalszym ciągiem na twoją odpowiedz