Wczoraj zakupiłam kliker, i bardzo jestem zadowolona z tego zakupu. Jest jednak małe ale:
mój pieske nie lubi żadnych smakołyków, zarówno tych psich, jak i np. serka lub szynki (jest kompletnym niejadkiem nr.1)
w związku z tym czy nagrodą, która następuje po kliknięciu klikera może być głaskanie psiaka i różne pieszczoty ?
A może jescze inny sposób ?
klik + nagroda
O ile jest to bardzo motywujace dla Twojego psa, to moze byc. Ale tez jest to bardzo ograniczajace nauke. Na smaczki pracuje sie z klikerem o wiele lepiej, bo mozna ich uzywac przy wszystkich cwiczeniach, rowniez tych na odleglosc i tych syzbkich etc.
Ja nigdy nie szkoliłam żadnego ze swoich psów na smakołyki. Takie szkolenie owszem jest najprostsze, ale przy dłuższej pracy dużo mniej efektywne niz inne sposoby nagradzania.
Od szczenięcia za to dbaj o silny emocjonalny kontakt między wami. Spędzaj z nim jak najwięcej czasu na zabawie i rozbudzaj tym samym naturalne popędy psa, czyli głównie pasję do aportu i przeciągania.
Zacznij pracowac już z 8tygodniowym brzdącem nakrecajac go na piłeczke (jeżeli biegnie za piłka ale nie chce jej oddawać uzywaj na początku dwóch piłek) oraz przeciagając się z nim miękką szmatką (oczywiście delikatnie, pozwalając mu co jakiś czas "wygrać tę walkę" żeby się nie zniechęcił.
Cwicz na początku w krótkich sesjach, kończ zabawę wtedy kiedy pies najlepiej sie bawi, aby pozostawić mu uczucie "niedosytu". Szczenię się szybko zabawkami nudzi, dlatego ważne jest żeby przerwać zabawę i schować piłeczkę/szmatę nim się nia znudzi - zabawka ma być zawsze atrakcyjna.
Na tyle, aby kiedy pozniej pies zobaczy w twoim ręku pilke/gryzak pędził do Ciebie ile sił w łapach licząc na świetną zabawę. I pamiętaj - szkolenie nie ma byc przykrością dla psa, niemilym obowiązkiem. Efektywne szkolenie to zauczanie komend poprzez zabawę, pies ma sobie stale wyrabiać świadomość, że wykonanie polecenia jest fajne i zawsze się opłaci. Po jakimś czasie zacznie Ci przynosic rzuconą piłkę momentalnie, niecierpliwie oczekując na polecenie co ma teraz wykonać aby po raz kolejny móc pognać za piłką.
Dla mojego psa (troszkę ponad rok) w chwili obecnej samą nagrodą jest fakt posiadania przeze mnie piłki
Potrafi pracować w sesjach 10minutowych, efektywnie, szybko, z widocznym wigorem i rozmerdanym ogonem wiedząc, że skończy się to tym co kocha najbardziej - czyli pogonią za rzuconą przeze mnie piłką. Nie zniechęca go juz nawet to, ze nie każda sesja kończy się nagroda w postaci piłki, tylko na przykład "wytarmoszeniem go" i nazwanie super dobrym pieskiem
I najważniejsze to traktuj zawsze psa jako najlepszego kumpla, partnera do zabawy i spędzaj z nim jak najwięcej czasu, nie okazujac rozdrażnienia, gdy czasem jest rozkojarzony albo malo zmotywowany do pracy. W końcu to nie maszyna tylko zywa istota.
Moim zdaniem dużo lepiej aby pies uczył się komend wolniej, wykonywał je czasem niedokładnie, ale zawsze robił to z pasją i radością. Bo precyzję i dokładność zawsze mozna poprawic i "doćwiczyć", a ponownie zmotywować psa zniechęconego do ćwiczeń kojarzących mu sie nie pozytywnie jest o niebo trudniej.
Od szczenięcia za to dbaj o silny emocjonalny kontakt między wami. Spędzaj z nim jak najwięcej czasu na zabawie i rozbudzaj tym samym naturalne popędy psa, czyli głównie pasję do aportu i przeciągania.
Zacznij pracowac już z 8tygodniowym brzdącem nakrecajac go na piłeczke (jeżeli biegnie za piłka ale nie chce jej oddawać uzywaj na początku dwóch piłek) oraz przeciagając się z nim miękką szmatką (oczywiście delikatnie, pozwalając mu co jakiś czas "wygrać tę walkę" żeby się nie zniechęcił.
Cwicz na początku w krótkich sesjach, kończ zabawę wtedy kiedy pies najlepiej sie bawi, aby pozostawić mu uczucie "niedosytu". Szczenię się szybko zabawkami nudzi, dlatego ważne jest żeby przerwać zabawę i schować piłeczkę/szmatę nim się nia znudzi - zabawka ma być zawsze atrakcyjna.
Na tyle, aby kiedy pozniej pies zobaczy w twoim ręku pilke/gryzak pędził do Ciebie ile sił w łapach licząc na świetną zabawę. I pamiętaj - szkolenie nie ma byc przykrością dla psa, niemilym obowiązkiem. Efektywne szkolenie to zauczanie komend poprzez zabawę, pies ma sobie stale wyrabiać świadomość, że wykonanie polecenia jest fajne i zawsze się opłaci. Po jakimś czasie zacznie Ci przynosic rzuconą piłkę momentalnie, niecierpliwie oczekując na polecenie co ma teraz wykonać aby po raz kolejny móc pognać za piłką.
Dla mojego psa (troszkę ponad rok) w chwili obecnej samą nagrodą jest fakt posiadania przeze mnie piłki
Potrafi pracować w sesjach 10minutowych, efektywnie, szybko, z widocznym wigorem i rozmerdanym ogonem wiedząc, że skończy się to tym co kocha najbardziej - czyli pogonią za rzuconą przeze mnie piłką. Nie zniechęca go juz nawet to, ze nie każda sesja kończy się nagroda w postaci piłki, tylko na przykład "wytarmoszeniem go" i nazwanie super dobrym pieskiem
I najważniejsze to traktuj zawsze psa jako najlepszego kumpla, partnera do zabawy i spędzaj z nim jak najwięcej czasu, nie okazujac rozdrażnienia, gdy czasem jest rozkojarzony albo malo zmotywowany do pracy. W końcu to nie maszyna tylko zywa istota.
Moim zdaniem dużo lepiej aby pies uczył się komend wolniej, wykonywał je czasem niedokładnie, ale zawsze robił to z pasją i radością. Bo precyzję i dokładność zawsze mozna poprawic i "doćwiczyć", a ponownie zmotywować psa zniechęconego do ćwiczeń kojarzących mu sie nie pozytywnie jest o niebo trudniej.
Ja szkolę swoją sukę najczęściej na piłeczkę - używam pewnych że tak nazwę nieco zmodyfikowanej metody klikerowej ( używam sygnały głosem zamiast klikera, którego z resztą jako przedmiotu niecierpię i za długo to wszystko dla mnie trwa.)
Sygnalizowanie że pies precyzyjnie wykonał ćwiczenie głosem po którym pies już wie że za parę sekund będzie nagroda doskonale sprawdza się u nas na szkoleniu i z nami. Niektórzy twierdzą że tylko kliker jako narzędzie jest w 100% precyzyjny, ale ja widzę że w tym nie ma reguły a i wcale nie jest szybciej.
Moja suka szkoli się także na smakołyk ale najczęściej jednak sama wybiera sobie nagrodę w postaci zabawki (zwykle piłeczka). Akurat w naszym przypadku ćwiczenia z zakresu PT1 przyswoiła nawet szybciej niż niektóre psy szkolone metodą klikerową. Szkolenie, żeby było naprawdę skuteczne należy umieć z trenerem, który też musi "wiedzieć co robi" dopasować do konkretnego psa. Jeśli pies woli zabawkę od smakołyka, będzie się po prostu na zabawkę uczył znacznie efektywniej.
Wystarczy, jak radzi z resztą Zofia Mrzewińska - której książki o proacy z psem bardzo polecam - pokazać psu w jednej ręce smakolyk, a w drugiej zabawkę i pies doskonale sam wybierze formę nagrody dla siebie.
To gwarantuje najbardziej skuteczne motywowanie psa do wspólnej pracy, moim zdaniem.
Sygnalizowanie że pies precyzyjnie wykonał ćwiczenie głosem po którym pies już wie że za parę sekund będzie nagroda doskonale sprawdza się u nas na szkoleniu i z nami. Niektórzy twierdzą że tylko kliker jako narzędzie jest w 100% precyzyjny, ale ja widzę że w tym nie ma reguły a i wcale nie jest szybciej.
Moja suka szkoli się także na smakołyk ale najczęściej jednak sama wybiera sobie nagrodę w postaci zabawki (zwykle piłeczka). Akurat w naszym przypadku ćwiczenia z zakresu PT1 przyswoiła nawet szybciej niż niektóre psy szkolone metodą klikerową. Szkolenie, żeby było naprawdę skuteczne należy umieć z trenerem, który też musi "wiedzieć co robi" dopasować do konkretnego psa. Jeśli pies woli zabawkę od smakołyka, będzie się po prostu na zabawkę uczył znacznie efektywniej.
Wystarczy, jak radzi z resztą Zofia Mrzewińska - której książki o proacy z psem bardzo polecam - pokazać psu w jednej ręce smakolyk, a w drugiej zabawkę i pies doskonale sam wybierze formę nagrody dla siebie.
To gwarantuje najbardziej skuteczne motywowanie psa do wspólnej pracy, moim zdaniem.
Gosciu a jakiej rasy i w jakim wieku masz psa?
Rady shamrock swietne, zastosuj sie do nich. Chociaz "podstawy" czesto robi sie jednak na smakolyki. I to toche dziwne, ze pies nie chce absolutnie zadnych smakoli (sprobuj moze z jakas rybka, albo surowa wolowina). A moze zbyt mocno i stanowczo oduczalas go brania pokarmu z ziemi, albo od innch ludzi, albo generalnie brania jedzenia bez pozwolenia i dlatego tak sie zachowuje?
Rady shamrock swietne, zastosuj sie do nich. Chociaz "podstawy" czesto robi sie jednak na smakolyki. I to toche dziwne, ze pies nie chce absolutnie zadnych smakoli (sprobuj moze z jakas rybka, albo surowa wolowina). A moze zbyt mocno i stanowczo oduczalas go brania pokarmu z ziemi, albo od innch ludzi, albo generalnie brania jedzenia bez pozwolenia i dlatego tak sie zachowuje?
Zdecydowanie tak.Anonymous pisze:Wczoraj zakupiłam kliker, i bardzo jestem zadowolona z tego zakupu. Jest jednak małe ale:
mój pieske nie lubi żadnych smakołyków, zarówno tych psich, jak i np. serka lub szynki (jest kompletnym niejadkiem nr.1)
w związku z tym czy nagrodą, która następuje po kliknięciu klikera może być głaskanie psiaka i różne pieszczoty ?
A może jescze inny sposób ?
W każdym szkoleniu ważne jest zróżnicowanie nagród.
Tak żeby pies zbytnio nie przyzwyczaił się do np. smaków.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości