Mam problem z moją sunią (mieszaniec setera irlandzkiego) - załatwia się w domu. Adoptowałam ją ze schroniska miesiąc temu. Sunia jest dorosłym psem, ma ok. 2 lat. Przez pierwsze trzy tygodnie wszystko było ok. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwiała na dworze. W ostatnim tygodniu zdarzyło się jej dwukrotnie w nocy załatwić w domu i o dziwo nie było to siusiu, ale to "cięższe". Sunia śpi w pomieszczeniu obok mojej sypialni (gdzie bez problemu może wejść), mimo to nie obudziła mnie. Mnie natomiast nie obudziło żadne jej zachowanie wskazujące, że chce wyjść na zewnątrz. Ona po prostu poszła do pokoju obok i załatwiła się (dwukrotnie w tym samym miejscu). "Kupki" wyglądają prawidłowo, tak więc nie sądzę, żeby wynikały z problemów żołądkowych. Nie bardzo wiem co z tym zrobić. Nie chcę zbyt gwałtownie reagować, bo i tak ona swoje przeszła w życiu - do schroniska oddana jako niespełna roczny szczeniak, przebywała tam ponad rok.
Może ktoś spotkał się z takim zachowaniem u dorosłego psa i wie co jest przyczyną oraz jak temu zaradzić.
Pies adoptowany - problem
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Jak to się zdazryło raz czy dwa to raczej nie ma problemu, ale jak to będzie zdarzało się monotonnie co noc to zgłoś się do weta.
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Moze się nauczyła. Taki piesek ze schronsika po przejściach przestraszy się byle czego...wiem coś o tym.
Witaj Basiu, dwa tygodnie temu przyjelam do domu pieska ze schroniska.Patrila dobrze pisze ,te psy sa w oktopnym stresie i byle powod wystarczy, mozesz mu pomoc, ustalajac odpowiednia godzine ostatniiego posilku np. 17, nie dokarmiaj , go nowosciami podczas swojej kolacji , staraj sie by zalatwil potrzeby na wieczornym spacerze , trzeba z nim pochodzic w takie miejsce , gdzie lubi sie zalatwiac, psy miewaja swoje ulubione miejsca. i niczemu sie nie dziw, nawyki robia swoje, przez rok , tak wlasnie sie zalatwial, odchodzil w boksie ciut dalej ,od legowiska i nie mial kogo budzic, wiec od czasu do czasu, moze to sie powtorzyc, nie krzycz, go, bo efekt bedzie odwrotny, ignoruj te sprawy na razie, tak jak by ich nie bylo. za pol roku pies bedzie calkiem innym psiakiem, jesli zadbasz o odpowiednia wiez miedzy wami, te pieski potrafia kochac jak nikt, mowie to z doswiadczenia, bo mam 2 psiaki azylowe, pierwszego od 10 mies., drugi dwa tygodnie. pozdrawiam . i pisz jak beda jakies problemy , najlepiej w tym samym poscie.
Dziękuję wszystkim za rady. Na razie problem się nie powtórzył. Tak więc myślę, że wszystko się ustabilizowało z moją sunią. A jeżeli już o niej mowa, to tak wdzięcznego i fantastycznego psiaka jeszcze nie miałam. To prawda, że psiaki z azyla kochają jak nikt!
Witaj Basiu, ciesze sie , ze problemy minely i wszystko dobrze sie u was uklada , to prawda ze te pieski potrafia odwdzieczyc sie swoim opiekuna , jak nikt, nieraz potrzebuja tylko troszke wiecsj czasu i zrozumienia. szkoda, ze tak wiele osob boi sie poczatkowych trudnosci zwiazanych z psia adopcja, klopoty szybko mijaja, a psie oddanie i wdziecznosc pozostaje do konca ich dni , dlatego warto! Pozdrawiam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości