Shih tzu - wycie i agresja
: 05 stycznia 2021, 09:07
Witam. To moj pierwszy post i w sumie pierwszy pies mieszkajacy w domu. Szukam pomocy dotyczacej suczki rasy shih tzu. Tosia ma 3.5 roku. Kupiona z hodowli. Slodziak kazdy podziwia jaki to fajny mily piesek rudy. Tylko nie kazdy wie jaka ona jest naprawde. Od jakiegos czasu tosia zaczela wyc i szczekac wieczorami (mniejwiecej od 21-22 tak potrafi ze 2-3h ) . Bylo wiele podejrzen dlaczego to robi , staralismy sie wyeliminowac wszystko co zaobserwowalismy oraz to co zalecil behawiorysta. Korzystalismy z porad behawiorysty dostalismy wskazowki dotyczace wychowania psa i tabletki na wyciszenie ktore dostaje codziennie. (Relaxigen pet). Byly robione badania krwi tarczyca watroba trzustka i wszystko ok.Te napady wycia nie sa regularne raz potrafi wyc 3-4 wieczory a potem spokoj tydzien. Czasem wyje jeden wieczor a nastepny spokoj. Szczeka i wyje ( leb do gory i w wilka sie bawi). Tosia nigdy nie byla bita, z hodowli ja wzielismy gdzie byly dzieci. Jakies poltora roku temu sie przeprowadzilismy na nowe mieszkanie. Oczywiscie oboje z zona pracujemy wiec tosia zostaje sama w domu zazwyczaj ale nie na dluzej niz 6h. Wiemy ze pod nasza nieobecnosc nie je nie pije i nie bawi sie. Jej ulubionym zajeciem jest gapienie sie w okno. Ma duzo zabawek regularne spacery. Nikt nie potrafi nam powiedziec co z nia sie stalo. Bo to co opisuje dzieje sie od okolo pol roku a nie od momentu kiedy sie wprowadzilismy. Jest jakas poddrazniona czesto reaguje na jakies stuki pukniecia otwierajace sie drzwi od klatki czy tez reaguje jak wyczuje kogos pod blokiem. W pazdzierniku 2020 byla wysterylizowana myslelismy ze to ja zmieni , potrafila tez wieczorami miec ruchy kopulacyjne, i w sumie sie nic nie zmienilo. Jak ma te swoje napady wycia to nie reaguje na komendy przysmaczki itd. Moze ktos sie spotkal z podobna sytuacja.
Nie wiemy co juz z nia robic. Staje sie uciazliwa od rana kiedy zostaje sama az do powrotu domownikow nie spi tylko obserwuje potem spi do wieczora a w nocy wyje.
Druga sprawa to agresja toski. Dodam ze do obcych nie przejawia a do nas owszem potrafi zaatakowac. Uwazamy na nia juz wiecej po wizycie behawiorysty wiec sytuacji jest mniej ale bywaly pogdyzienia np 2 dni z rzedu. Atakuje rece stopy nos. Przed atakiem nie ma warczenia ani zadnych ostrzezen jest odrazu atak. Atakuje stopy jak sie przechodzi kolo niej lub jej legowiska. Atakuje stopy jak w nocy sie przez sen ruszy noga a ona gdzies tam spi. Atakuje jak cos znajdzie na dworzu i przyniesie do domu i tego juz jej nie da sie zabrac. Potrafi zaatakowac od tak kiedy lezy na kanapie a my ogladamy tv. Podczas zapinania smyczy. Pewnie takich powodow jeszcze by sie wiele znalazlo. Ataki wczesniej byly sporadyczne i po kazdym takim incydencie odrazu przybiegala lizala i tulila sie do ' ofiary' wiec myslelismy ze robi to nieumyslnie teraz juz nie lize i nie lasi sie. Kiedys nawet rok temu mozna bylo ja tarmosic glaskac kiedy sie chce przenosic ja jak spi a teraz niestety trzeba uwazac. Jak byla mala to lubila ludzi podchodzila sie witala i tak samo do psow ktore byly jak ona lub nieco wieksze. Duzych psow nigdy nie lubila. Potrafi szczekac na inne psy ale to tez jest takie szczekanie z wyciem polaczone. Nie mozna nic przy niej zrobic. Czy z pyska cos wyjac czy lapki wytrzec ani pazurkow przyciac czy tez ja obciac. Zawsze gryzie.
Nie wiemy co juz z nia robic. Staje sie uciazliwa od rana kiedy zostaje sama az do powrotu domownikow nie spi tylko obserwuje potem spi do wieczora a w nocy wyje.
Druga sprawa to agresja toski. Dodam ze do obcych nie przejawia a do nas owszem potrafi zaatakowac. Uwazamy na nia juz wiecej po wizycie behawiorysty wiec sytuacji jest mniej ale bywaly pogdyzienia np 2 dni z rzedu. Atakuje rece stopy nos. Przed atakiem nie ma warczenia ani zadnych ostrzezen jest odrazu atak. Atakuje stopy jak sie przechodzi kolo niej lub jej legowiska. Atakuje stopy jak w nocy sie przez sen ruszy noga a ona gdzies tam spi. Atakuje jak cos znajdzie na dworzu i przyniesie do domu i tego juz jej nie da sie zabrac. Potrafi zaatakowac od tak kiedy lezy na kanapie a my ogladamy tv. Podczas zapinania smyczy. Pewnie takich powodow jeszcze by sie wiele znalazlo. Ataki wczesniej byly sporadyczne i po kazdym takim incydencie odrazu przybiegala lizala i tulila sie do ' ofiary' wiec myslelismy ze robi to nieumyslnie teraz juz nie lize i nie lasi sie. Kiedys nawet rok temu mozna bylo ja tarmosic glaskac kiedy sie chce przenosic ja jak spi a teraz niestety trzeba uwazac. Jak byla mala to lubila ludzi podchodzila sie witala i tak samo do psow ktore byly jak ona lub nieco wieksze. Duzych psow nigdy nie lubila. Potrafi szczekac na inne psy ale to tez jest takie szczekanie z wyciem polaczone. Nie mozna nic przy niej zrobic. Czy z pyska cos wyjac czy lapki wytrzec ani pazurkow przyciac czy tez ja obciac. Zawsze gryzie.