Pies słucha tylko jednej osoby
: 27 maja 2024, 10:47
Hej,
Mamy szczeniaka mieszańca - cockapoo, ze sprawdzonej hodowli, sprawdzone i potwierdzone certyfikatami.
Pies ładnie rośnie, prócz problemów z uszami, które codziennie smarujemy - zero problemów.
Również bardzo szybko się uczy, rozumie różne postawy, bardzo szybko oduczył się gryzienia rąk i rzeczy temu niewskazanych, ale…
Piesek słucha się tylko mojej narzeczonej - mimo, że spędzam z nim dużo więcej czasu, częściej biorę go na dwór, bieganie, więcej się z nim bawię, więcej go karmię i uczyłem go sztuczek, wszystko oczywiście w pozytywnej relacji bez żadnego karcenia fizycznego, to pies jakby mnie ignoruje, mogłoby mnie dla niego nie być.
Przykład: zabawa na zewnątrz bez smyczy - zmoją narzeczoną reaguje na wszystkie komendy, zabawki przynosi zawsze jej, wskakuje na nią żeby go pochwaliła, nie ucieka
Mnie: nie słucha (chyba, że mam smaczki w ręce), jak się z nim bawię (pies coraz bardziej niechętnie) to nie reaguje na nic, jak go wypuszcze to ucieka sobie gdzieś i patrzy z oddali, muszę go najzwyczajniej gonić.
Pies cieszy się jak przychodzę do domu gdy jest sam (bo na przykład poszedłem do sklepu - praca zdalna), ale jak jest narzeczona to pies kompletnie mnie ignoruje. Jakiekolwiek nasze przytulenie się czy cokolwiek innego traktuje wręcz natarczywym wpychaniem się do nas z zazdrości.
Jak wychodzimy z auta, a jedziemy gdzieś z psem - jak moja wyjdzie, to płacze i skacze na wszystko, jak ja wychodzę - nawet nie zauważa.
Od razu odbijam argumenty ze złym traktowaniem psa, zero jakiejkolwiek agresji czy fizycznego potraktowania go jak się źle zachowuje. Jestem dla niego najmilszy, jak najbardziej wyrozumiały jak potrafię, do rzeczy, których robić nie może nauczyłem go komendy „zostaw”. No i tu może byc clue, różnica jest taka, że w 90% przypadkach to ja mu zabraniam, mojej nie przeszkadzało, że do czegoś się dobiera do czego nie może albo niszczy sobie jakiś dywan.
O ile zrozumiała, że też musi zacząć mu zabraniać, o tyle nie wiem jak dobrze pójdzie odkręcanie takiego zachowania przez psa.
Pies idzie na psie przedszkole, polecane w całym naszym rejonie, ale również nie wiem z jakim skutkiem. Czy ktoś ma jakieś dodatkowe pomysły co wprowadzić, żeby nauczyć psa?
Mamy szczeniaka mieszańca - cockapoo, ze sprawdzonej hodowli, sprawdzone i potwierdzone certyfikatami.
Pies ładnie rośnie, prócz problemów z uszami, które codziennie smarujemy - zero problemów.
Również bardzo szybko się uczy, rozumie różne postawy, bardzo szybko oduczył się gryzienia rąk i rzeczy temu niewskazanych, ale…
Piesek słucha się tylko mojej narzeczonej - mimo, że spędzam z nim dużo więcej czasu, częściej biorę go na dwór, bieganie, więcej się z nim bawię, więcej go karmię i uczyłem go sztuczek, wszystko oczywiście w pozytywnej relacji bez żadnego karcenia fizycznego, to pies jakby mnie ignoruje, mogłoby mnie dla niego nie być.
Przykład: zabawa na zewnątrz bez smyczy - zmoją narzeczoną reaguje na wszystkie komendy, zabawki przynosi zawsze jej, wskakuje na nią żeby go pochwaliła, nie ucieka
Mnie: nie słucha (chyba, że mam smaczki w ręce), jak się z nim bawię (pies coraz bardziej niechętnie) to nie reaguje na nic, jak go wypuszcze to ucieka sobie gdzieś i patrzy z oddali, muszę go najzwyczajniej gonić.
Pies cieszy się jak przychodzę do domu gdy jest sam (bo na przykład poszedłem do sklepu - praca zdalna), ale jak jest narzeczona to pies kompletnie mnie ignoruje. Jakiekolwiek nasze przytulenie się czy cokolwiek innego traktuje wręcz natarczywym wpychaniem się do nas z zazdrości.
Jak wychodzimy z auta, a jedziemy gdzieś z psem - jak moja wyjdzie, to płacze i skacze na wszystko, jak ja wychodzę - nawet nie zauważa.
Od razu odbijam argumenty ze złym traktowaniem psa, zero jakiejkolwiek agresji czy fizycznego potraktowania go jak się źle zachowuje. Jestem dla niego najmilszy, jak najbardziej wyrozumiały jak potrafię, do rzeczy, których robić nie może nauczyłem go komendy „zostaw”. No i tu może byc clue, różnica jest taka, że w 90% przypadkach to ja mu zabraniam, mojej nie przeszkadzało, że do czegoś się dobiera do czego nie może albo niszczy sobie jakiś dywan.
O ile zrozumiała, że też musi zacząć mu zabraniać, o tyle nie wiem jak dobrze pójdzie odkręcanie takiego zachowania przez psa.
Pies idzie na psie przedszkole, polecane w całym naszym rejonie, ale również nie wiem z jakim skutkiem. Czy ktoś ma jakieś dodatkowe pomysły co wprowadzić, żeby nauczyć psa?