Mamy psa szczeniaka od prawie 4 tygodni (wiek prawie 3 miesiące). Koło bloku trudno wyjść z nim na spacer, ciągle tylko ciągnie do naszego bloku zaraz po załatwieniu swoich potrzeb. Na początku wynosiliśmy go kawałek dalej na rękach i kiedy nie widział bloku lub nie pamiętał drogi do niego, to zaczynał chętnie spacerować. Jak zawieźliśmy go autem gdzieś dalej od domu, to również chętnie i łatwo spacerował. Teraz jest problem, bo piesek rośnie i zaczyna na rękach się wyrywać, szarpać, zdarza mu się nawet ugryźć, więc już nawet nie mogę go zanieść, tylko po 20 minutach/pół godziny takiej szarpaniny w tę i we tę wracamy do domu, a wyjścia z bloku robią się bez sensu. Dzisiaj myślałam, że wyjdę z siebie, mimo że zwykle i tak mam do niego dużo cierpliwości w porównaniu z moim chłopakiem. Musiałam iść w konkretne miejsce, nie udało się z psem, próbowałam po dobroci, uspokoić go głaskaniem i zanieść, to się zaczął wyrywać po tym jak przeszłam 4 metry, ugryzł mnie. Wołanie nie pomaga, zdecydowany głos nie pomaga, łagodny też nie. Jutro mam iść do weterynarza, nie będę mieć dostępu do auta, nie ma też sensownego autobusu, trzeba przejść te pół godziny i myślę, że po prostu nie uda mi się tam dotrzeć. Na wcześniejszych wizytach u weta było łatwiej, bo jak piesek był mniejszy i spokojniejszy, to dało się go przenieść przez część drogi. Co mam robić?
Dodam, że na początku myślałam, że może boi się ruchliwej okolicy, ale jak już udało nam się z nim wyjść gdzieś dalej, to w dużo bardziej ruchliwych i samochodziarskich miejscach dzielnie chodził, a u nas nawet na trawniku z tyłu bloku dostaje szału i ucieka pod naszą klatkę schodową. Poza samochodami nie ma czego się tam bać, jest dużo psów, ale ich się nie boi, ludzi uwielbia. Próbuję zrozumieć, skąd mu się bierze taka niechęć do spacerowania, kiedy jesteśmy blisko domu i nie mam pojęcia. pomocy.
Pies ciągnie do domu na spacerze
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości