Trudny przypadek, potrzebna pomoc
: 21 stycznia 2008, 14:36
Witam,
Mam ogromny problem z suczką mieszańcem najprawdopodobniej amstaffa, boksera i być może labradora ( co wet to nowa koncepcja) która trafiła do mnie przez przypadek w sierpniu ubiegłego roku. Kiedy ją przygarnęłam miała ok 6 miesięcy (zmieniała uzębienie), to był jej kolejny dom (drugi albo trzeci).Pierwsze 2 tygodnie spędziła z nami na wakacjach, nad morzem i na mazurach, gdzie zachowywała się jak typowy szczeniak i bardzo się nas pilnowała, zaczęłam juz wtedy uczyć ja pomalutku podstawowych komend, po powrocie do domu i pracy zapisaliśmy ją do psiego przedszkola.Jednak wtedy również zaczęły się kłopoty, pie dosłownie zmasakrował mi mieszkanie, zjadła wszystko co było do zjedzenia, naszego kota doprowadził do nerwicy, zaczął brudzić w domu, itp. Zapisaliśmy się na zajęcia z indywidualnym tererem tydzien pozniej pies podczas naszej kilku godzinniej nieobecnosci zjadał nam kanapę ( cały bok kanapy został poprosu wchłonięty) Więc cpoddaliśmy się i postanowiliśmy z ciężkim sercem oddać ją moim rodzicom ( czwarty dom) którzy mieszkają na mazurach. Nie minął miesiąc a moi rodzice już są skraju wyczerpania, pies niszczy wszystko w domu i na podworku. Zaczął się w domu załatwiać. Cały czas zachowuje się jakby była w stanie nadmiernej ekscytacji, skacze, biega w kolko za swoim ogonem, nie jest w stanie pomimo dłuuugich spacerów i ruchu usiedziec w miejscu, pospać, położyć się na chwilę. Każdy gość w domu potęguje to zachowanie i nie mozna wtedy nad nia zapanowac.
Czy to jest mozliwe ze ten pies jest chory psychicznie ? Jeśli nie działaja zadne metody szkolenia czy mozliwe jest ze sterylizacja która zamierzamy przeprowadzic wkrótce pomoże ? Czy ktos mial podobne doswiadczenia ? Jestesmy załamani i wykonczeni...Nie wiemy co robic, jak sobie i temu psu pomoc.
Mam ogromny problem z suczką mieszańcem najprawdopodobniej amstaffa, boksera i być może labradora ( co wet to nowa koncepcja) która trafiła do mnie przez przypadek w sierpniu ubiegłego roku. Kiedy ją przygarnęłam miała ok 6 miesięcy (zmieniała uzębienie), to był jej kolejny dom (drugi albo trzeci).Pierwsze 2 tygodnie spędziła z nami na wakacjach, nad morzem i na mazurach, gdzie zachowywała się jak typowy szczeniak i bardzo się nas pilnowała, zaczęłam juz wtedy uczyć ja pomalutku podstawowych komend, po powrocie do domu i pracy zapisaliśmy ją do psiego przedszkola.Jednak wtedy również zaczęły się kłopoty, pie dosłownie zmasakrował mi mieszkanie, zjadła wszystko co było do zjedzenia, naszego kota doprowadził do nerwicy, zaczął brudzić w domu, itp. Zapisaliśmy się na zajęcia z indywidualnym tererem tydzien pozniej pies podczas naszej kilku godzinniej nieobecnosci zjadał nam kanapę ( cały bok kanapy został poprosu wchłonięty) Więc cpoddaliśmy się i postanowiliśmy z ciężkim sercem oddać ją moim rodzicom ( czwarty dom) którzy mieszkają na mazurach. Nie minął miesiąc a moi rodzice już są skraju wyczerpania, pies niszczy wszystko w domu i na podworku. Zaczął się w domu załatwiać. Cały czas zachowuje się jakby była w stanie nadmiernej ekscytacji, skacze, biega w kolko za swoim ogonem, nie jest w stanie pomimo dłuuugich spacerów i ruchu usiedziec w miejscu, pospać, położyć się na chwilę. Każdy gość w domu potęguje to zachowanie i nie mozna wtedy nad nia zapanowac.
Czy to jest mozliwe ze ten pies jest chory psychicznie ? Jeśli nie działaja zadne metody szkolenia czy mozliwe jest ze sterylizacja która zamierzamy przeprowadzic wkrótce pomoże ? Czy ktos mial podobne doswiadczenia ? Jestesmy załamani i wykonczeni...Nie wiemy co robic, jak sobie i temu psu pomoc.