nie chcę zapeszać
: 01 lipca 2008, 15:38
od miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką blabladorki (za tydzień mała skończy 3 miesiące) która zadziwia mnie na każdym kroku. po tygodniu nauczyła się załatwiać na dworze teraz tylko czasem ma wpadki ale to nasza wina bo np zagapimy się i przeoczymy sygnały od niej ze chce wyjść.
od początku aportuje raz rzuciłam zabawkę kazałam przynieś pochwała a teraz mała potrafi 2 godziny bawić się w aport.
przesypia z 20 godzin dziennie jak to szczeniak ale sama decyduje że jest zmęczona i idzie do siebie.
największym fenomenem są dzieci. Jak to szczeniak łapie zębami wszystko ale jak na jej drodze pojawia się dziecko pazury i zęby są chowane i ewentualnie może zalizać na śmierć. dzieciaczki krzyczą biegają te najmniejsze nawet za ogon ostatnio pociągnęły a ona stała i nic.
ale koniec chwalenia bo mam z nią problem a mianowicie smycz. mała szarpie i najwyraźniej sie poddusza obrożą. nie ma szans na spacer na smyczy spuszczona idzie grzecznie nigdzie nie ucieka, a na smyczy ciągnie jak szalona. jak oduczyć ciągnięcia bo martwię się o to podduszanie.
od początku aportuje raz rzuciłam zabawkę kazałam przynieś pochwała a teraz mała potrafi 2 godziny bawić się w aport.
przesypia z 20 godzin dziennie jak to szczeniak ale sama decyduje że jest zmęczona i idzie do siebie.
największym fenomenem są dzieci. Jak to szczeniak łapie zębami wszystko ale jak na jej drodze pojawia się dziecko pazury i zęby są chowane i ewentualnie może zalizać na śmierć. dzieciaczki krzyczą biegają te najmniejsze nawet za ogon ostatnio pociągnęły a ona stała i nic.
ale koniec chwalenia bo mam z nią problem a mianowicie smycz. mała szarpie i najwyraźniej sie poddusza obrożą. nie ma szans na spacer na smyczy spuszczona idzie grzecznie nigdzie nie ucieka, a na smyczy ciągnie jak szalona. jak oduczyć ciągnięcia bo martwię się o to podduszanie.