Trzymiesięczny pies w kagańcu! Masakra jakaś! To nie jest rozwiązanie, bo nie uczy psa niepodejmowania pokarmu....
Na razie jednak, dopóki jej nie nauczysz nie sprzątania niczego z ziemi odwrażliwiaj kaganiec i szelki
Przyszykuj sobie trochę malutkich smakołyków, takich, żeby dało się je wcisnąć między paskami kagańca. I robisz tak - pokazujesz małej kaganiec i kiedy jest spokojna - chwalisz i dajesz smaczka. I tak coraz bliżej pyszczka, za spokój nagradzasz.
Powtórz to kilka razy i koniec, pobaw się z nia, pomiziaj.
Za chwile weź znowu kaganiec i zacznij od tego momentu, na którym skończyłaś, starając się dojść do tego, że przyłożysz go jej do pyska - oczywiście nagradzaj smaczkami za spokój, jak kaganiec jest przy pysku - smaczki ładujesz przez paski.
Potem przerwa, głaskanko, zabawa.
I znowu - kaganiec przykładasz go pyska, dajesz smaczki przez paski i próbujesz złapać paski zapinające go za uszami psa, ale nie zapinasz. Nagradzasz za to, że jest spokojna.
A kolejny etap - zakładasz kaganiec, zapinasz paski, cały czas ją karmiąc i chwaląc. Od razu zdejmujesz.
I następny etap - zakładasz, zapinasz paski i zostawiasz na kilka sekund - karmisz i chwalisz psa. I tak coraz dłużej, niech sobie chodzi w nim po domu pół minuty, minutę, pięć, a Ty ją co jakiś czas karmisz.
jeśli w którymś momencie się spłoszy i będzie się opierać - wróć do poprzedniego etapu, nie spiesz się. Pamiętaj o przerwach na głaskanie.
Szelki - tak samo - pokazujesz, potem dajesz powąchać, potem przykładasz do psa, potem ubierasz ale nie zapinasz, potem zapinasz - cały czas karmiąc czymś dobrym.
To naprawdę proste ćwiczenie, a szybko daje efekty
A co do nauli niepodejmowania pokarmu, już to gdzieś tu opisywałam:
Nie odbieraj jej niczego z pyska na siłę, bo będzie zaciskać szczęki i coraz szybciej połykać każdą znalezioną rzecz, uciekać ze zdobyczą. Absolutnie jej nie bij ani nie karć.
Wymieniaj te jej cenne znaleziska na super- smakołyki,
Niepodejmowanie pokarmu - bierzesz gorszy kawałek pokarmu ( np. zwykła suchą kulkę karmy) do jednej ręki, do drugiej coś, za czym psiak przepada ( np. kawałeczek piersi z kurczaka, kawałek żółtego sera), pokazujesz to gorsze i mówisz "NIE RUSZ", kiedy pies chce to zabrać - zamykasz dłoń - uwaga - psiak nie może ukraść tej karmy nigdy-przenigdy!!! Kiedy tylko odwróci łebek - a w końcu to się stanie - chwalisz ją i dajesz z drugiej ręki ten dobry smakołyk.
Co któryś raz mówisz "weź" i na otwartej ręce podajesz jej tą niedobrą chrupkę.
Następny etap - to samo robisz z karmą na podłodze, zasłaniasz stopą, kiedy próbuje ją zwinąć, nagradzasz lepszym smakołykiem za to, że zrezygnuje. Co któryś raz podnosisz tą chrupkę i podajesz jej z ręki.
Psy szybko łapią, że ze nie ruszenie czeka świetna nagroda.
Potem możesz rozkładać "pułapki chrupkowe" w domu i mówić "nie rusz" - zawsze musisz pilnować, żeby suczka tego nie podjęła i zawsze nagradzasz lepszym smaczkiem. No a potem możecie to ćwiczyć na dworze
I tu pisała o tym
szmaja
Sygnał uniemożliwiający (mg pisała o "nie", "ała", ja wolę coś neutralnego "aa", "ee") należy również wyćwiczyć i ma dla psa oznaczać "nie, tamto stary to nie, ja mam coś lepszego" - ćwiczy się to w zaaranżowanych sytuacjach:
z jednej strony kładziesz na ziemi bułkę, do której pies odruchowo idzie - ZANIM się do niej dobierze (początkowo można nieco przysłonić ręką) mówisz ee/aa (ciężko to krzyknąć, ciężko przekazać negatywne emocje, dlatego wolę to niż "nie" Smile), pies się odwraca instynktownie i z drugiej ręki (nie tej, która przysłania naziemne smakołyki) dostaje coś dobrego. Co Twój pies lubi? Chodzi o wypracowanie u psa "nakierowania na Ciebie" - bo Ty masz coś o niebo lepszego (dlatego też ćwiczysz z bułką, mało interesującą zabawką itp.).