Jak postępować gdy pies się odnajdzie

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Atris
Posty:11
Rejestracja:23 stycznia 2012, 19:26

11 lutego 2012, 22:55

Jestem w szoku...moja ułożona, spokojna, grzeczna siedmioletnia suka uciekła wczoraj na wieczornym spacerze ok godz.18. Poszukiwania obejmujące najbliższą okolicę nic nie dały -zajęło nam to ok 45min. Wróciliśmy do domu i po ok 30 min - nie sposób stać na mrozie 14 st. rozpoczęliśmy poszukiwania od nowa włączając większy obszar i przepytując ludzi - każdy był zaskoczony-jak to? ona??? przy okazji poużalał się, że biedny, że zamarznie i że owszem będzie patrzył. Stracone 15min na tłumaczenia i "gdybanie". Tym razem dałam radę tylko godzinę. Znowu powrót do domu, znowu ogrzanie-15 min i wyruszamy po raz kolejny jest ok 21...przeczesywanie, nawoływanie, osiedle, śmietniki uliczki...21:30 brak pomysłu i zrezygnowanie...zimno...21:50
Na kolejnym osiedlu przy sklepie nocnym raczej wątpiłam ale jakoś odruchowo nawołuję i co...nagle przy moich nogach pojawia się znajomy kształt rozanielony i uchachany...
Nie rozczulam się -wszystko mam sztywne więc wybaczcie nie daję rady-tylko przywołuję -z wielkim trudem bo i twarz mi nieco zdrętwiała- do nogi i idziemy do domu...bez słów bez czułości....
W domu na miejsce i dobranoc...
Ale jak powinno się zachowywać w takich przypadkach...jak poprawnie postępować,żeby pies coś tam skojarzył....nie mówię o samym fakcie odnalezienia tylko potem...w domu...
Uciekła -trudno -że pojadła przy okazji na śmietnikach, zwróciła w nocy...to już nie piszę bo wszyscy miłośnicy kotów będą ją mieli za wroga....takie marnotrawstwo...
No to jeszcze raz:
Jak postępować gdy Pies się Odnajdzie
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

11 lutego 2012, 23:29

Ucieszyć się jak głupek, dać psu odczuć, że jej powrót to dla nas najpiękniejsza rzecz na świecie.

Gdybyś ją TY odnalazła, a ona nie reagowała na Twoje przywołanie, tylko uprawiała zawąch albo śmietnikożerstwo, albo co gorsza wzięła łapy za pas i udawała, że Cię nie widzi ani nie słyszy, to sytuacja byłaby zupełnie inna - natychmiast zapięcie na smycz, do domu bez słowa i ignorowanie psa przez jakiś czas.

Ale tak, skoro sama wróciła to nic nie możesz zrobić, bo psy nie żyją przeszłością i nie skojarzą jakiejkolwiek kary PO fakcie ( na ukaranie masz tylko kilka sekund o "przewinienia". Zachowuj się normalnie, bo Twoje nerwy i jakiekolwiek inne niż codzienne zachowanie suka nie skojarzy z tym, co zrobiła kilka godzin wcześniej - jedynie może być zdziwniona i zaniepokojona tym, że zachowujesz się "inaczej".

Jeszcze jednak rzecz, wiem że to cholernie trudne kiedy pies nam zwieje, ale ... psy najczęściej wracają w to miejsce, z którego uciekły albo pod znane im miejsce np. pod dom. Dlatego takie chodzenie i szukanie psa jest trochę jak błądzenie we mgle - pies może w tym samym czasie szukać Ciebie w miejscu z którego zwiał, w miejscu gdzie przed chwilą usłyszał Twój głos albo właśnie pod domem. I tak sobie obie krążycie, mijając się. :roll:
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

11 lutego 2012, 23:50

ja tak dziś miałam. Kori generalnie chodzi za mną, więc nie zawszę patrzę co akurat robi. Dzisiaj idę, widzę znajomego boksera patrze czy sunia już biegnie, a tu ani widu, ani słychu. To była może 3 taka sytuacja w całym naszym wspólnym życiu. Więc wołam, czekam i leci moje słonce. Z pyskiem całym uwalonym g**nem. Na szczęście udało mi się w sekundę odzyskać równowagę, kucnęłam, pomyziałam i jeszcze dałam chrupkę w nagrodę :D w końcu na moje przywołanie oderwała się od takiej jakże przyjemnej i wciągającej czynności - powinnam być z niej dumna! :)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 lutego 2012, 11:09

A ja dzisiaj Shenę chyba z 3 razy wracałam, była gotowa biec na oślep w stronę rozstania z Arkiem i Marcinkiem. Później gdy wracałyśmy już ze spaceru jak po złości akurat musiało się pojawić jakieś dziecko z tatą... szału chciały dostać.
Neya Arkowi 2 razy zwiała. Raz to myślałam że to koniec. Dostałam telefon, że odwrócił się na chwilkę a psa już nie było... z walącym sercem ubrałam się w pośpiechu, otwieram drzwi... a przede mną siedzi Neya. Jak przeszła przez ulicę, jak otworzyła sobie furtkę, czemu miała ściągnięty kaganiec... nie wiem. Tak jak napisała mg zaczęłam się cieszyć jak jakiś wariat, ale to było instynktowne (kamień z serca mi zleciał)
Nie wiem jak to się stało ale Neya zapalony niegdyś gównożerca porzucił swą pasję :D
Atris
Posty:11
Rejestracja:23 stycznia 2012, 19:26

15 lutego 2012, 21:42

Z tym powrotem na miejsce, na osiedlu pełnym bloków i zapachów, gdzie sunia widziała ostatni raz właściciela to ja raczej sceptycznie.... ona generalnie zwiała nie ode mnie ale od córki, a jak ja zeszłam i ją zawołałam to dostała "stopa" ale zamiast podejść do niej odwróciłam się i "schowałam" za blok -byłam pewna, że przyjdzie...ale ona to zignorowała -albo nie była pewna, czy to ja ją wołam i poooszła...speed w przeciwnym kierunku.Nie byłyśmy w stanie jej zlokalizować w ciągu ułamka sekundy... Nie wiem, czy pies ma "poczucie czasu" ale dla mnie 4 godziny to wystarczająco długo, żeby czarny scenariusz zaczął wyraźnie mnie prześladować.
Odnalazłam ją w na zupełnie innym osiedlu...kawał drogi od domu i to mnie zaniepokoiło...co ona tam robiła...???
Ale zaczynam wszystko zbierać do "kupy" ....to chyba hormony pognały ją przed siebie...te śladowe, ale jednak.
Na spacerach jak zobaczy jakiegoś psa, to wariuje ze szczęścia, a wcześniej ledwie go zauważała....czy to możliwe?
Po sterylce i w jej wieku? :shock:
Pewnie jak bym ją pod moją klatką zobaczyła, to też bym wariowała ze szczęścia....
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

16 lutego 2012, 11:29

Mnie Neya nigdy nie zwiała, ale jak idzie z panem to mogę być pewna że wróci do domu. Ostatnio też poszły z panem (ku mojemu zaskoczeniu, wręcz zaczęłam podejrzewać że ma jakiś ukryty plan) i młoda odpięła się ze smyczy... nie mam pojęcia jak to możliwe, mi nigdy nie zrobiła czegoś takiego.
Artis może poćwiczcie posłuszeństwo i daj jej jakieś zajęcie :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 15 gości