No ładnie, po alkoholu do wody
Kurczę z kim ta berneńka się zadała...
szalony BRUNO
tego nikt nie wie, ale widziłam psa który był jego przybranym ojcem-był trzymany w kojcu z jego matką i rodzeństwem i gdyby suczka nie zwiała to był by bruna ojcem. to był prawdziwy berneńczyk. był cudowny, wielki, kudłaty, miał ogromną mordę tylko do całowania
hahahahaahah bardzo śmieszne. mam problem z kompem, wejście usb mi chyba siadły-nie odczytuje aparatu ani internetu nie da się podpiąć (mam bezprzewodowy). dostęp do neta mam u chłopaka ale on wścieka się jak wchodzę na forum "wciąż siedzisz w tych psach..."
to bardzo mi miło. zwłaszcza że na początku raczej się nie dogadywałyśmy o "postępach"napisałam w poście który kiedyś stworzyłam specjalnie na cześć wielkiej miłości jaką Bruno darzy inne psy . jedyne co osiągneliśmy to to że unikamy bliskich kontaktów z psami, no i łatwiej zapanować mi nad psem -panicznie bałam się zimy, śniegu, tego ze jak bruno szarpnie to skończe jako sanki...ale póki co nie było z tym problemu
http://www.youtube.com/watch?v=SVJNY2Rd ... e=youtu.be
o relacjach bruna z tym psem pisałam wczoraj w "różnych sprawach"
o relacjach bruna z tym psem pisałam wczoraj w "różnych sprawach"