Dlaczego nie podaje psu kupnej karmy,nawet tak zwannej naj..

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

89ola
Posty:745
Rejestracja:28 stycznia 2013, 14:27

28 października 2013, 11:47

jak ja uwielbiam wasze dyskusje nie na temat, poważnie!

moje zdanie jest takie że każdy kto uważa się za miłośnika zwierząt a żywi się mięsem (jakimkolwiek) jest w jakiś sposób hipokrytą, z drugiej strony Sne ma racje, inaczej traktuje się zwierzęta którymi się otaczamy a inaczej te z którymi nie mamy styczności.
jeżeli mamy świadomość że nasz pies do życia potrzebuje świni, krowy, konia, ryby to czy nam się to podoba czy nie, musi on je dostać, z drugiej strony jeżeli nie chcemy psu podać koniny (nie wazne z jakiego powodu) to mamy do tego prawo a nasz pies na tym nie wiadomo jak nie straci.

nie spodobało mi się zdanie, że koń to takie szlachetne zwierzę ale w końcu człowiek jak świnia wszystko zje.
jakby jedzenie koniny robiło z ludzi zwierzęta i to takie niższego gatunku.

a co do jedzenia psów, czy kotów ja osobiście nie miałabym nic przeciwko, w schroniskach by się przerzedziło a i może karmy z marketu zainwestowały by większą ilość mięsa w karmie
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

28 października 2013, 12:34

ha ha, to tylko z was hipokryci a ja jestem prawdziwym miłośnikiem zwierząt bo mięcha nie jem. Wtydźcie się! A tak na powaznie. Co gorszego jest w świni Eleonoro? Nie wiem czy wiecie, ale świnię bardzo ładnie się uczy różnych rzeczy i tez bardzo ładnie przywiazuje się do człowieka. Pod tymi dwoma względami bardzo podobna jest do psa. Tak samo jedno i drugie można uczyć sztuczek, chodzenia przy nodze, ładnego chodzenia na smyczy i tak samo jak pies będzie wierna. Problem w tym, że łatwiej sie mieszka z psem niż 300kg świnką.
Dlaczego wiec ona jest mniejj szlachetna niż koń? Bo na koniu można jeździć a na świni sie tego nei robi? Dlaczego świnia nie jest dla nas szlachetnym stworzeniem?
ania005

28 października 2013, 13:23

Światopogląd i nawyki człowieka kształtuje się przez całe życie ,jeśli jako dzieci jadłybyśmy psy to pewnie i teraz miałabym kotlet z Reksia na obiad .U mnie jadło się niestety świnki i krówki ,ryby natomiast koni nie ,ani kotów ani koników polnych z grilla .Być może dlatego nie będę jeść ani kupować koniny ani króliczyny ani jagnięciny ani baraniny .Swiń mi tez szkoda ,jesteśmy barbarzyńcami jako ludzie .Moi rodzice czy dziadkowie nie obdzierali kotów ze skóry na bolące korzonki ani nie topili psów na smalec .Moja koleżanka mieszka w Au ,tam jedzą steki z kangura ona nie tknie bo wyjechała jako dorosła i nie wyobraża sobie jak można zjeść takiego zwierza .Jej córka która się tam już urodziła też nie je bo matka jej nie dawała .A wałkowane tu konie -organizacje prozwierzęce walczą od lat na wpisanie konia jako zwierze towarzyszące człowiekowi ,na razie bez efektu .Sama zbierałam podpisy pod petycją o zlikwidowanie rzeżni i zakaz wywozu koni .Być może też jest to tak drażliwa sprawa że koń pracuje dla człowieka ,nie słyszałam o pracujących świnkach ani krówkach .Już tak w życiu jest ze jeden rodzi się championem i arabem za miliony euro a drugi rodzi się jako mięso rzeżne ,jeden rodzi się z rodowodem a drugi rodzi się pod płotem i ląduje w najlepszym razie w schronisku ,a i to bywa zgubne .....Jakiś czas temu byłam na wsi w gospodarstwie gdzie pan trzymał konie ,miał piękną klacz zimnokrwistą .BYłam oniemiała jak zajrzałam do obory bo ta klacz była tak wielka że moja głowa która jest mniej więcej na wysokości 168 cm sięgała jej do grzbietu a i nie wiem czy nie była wyższa ..piękne rzęsy ,oczy .Oczywiście klacz była żrebna .........nie chce nawet mówić gdzie pojechał poprzedni żrebak .I gdzie pojechał ten z brzucha .Facet stracił w moich oczach wszystko .
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

28 października 2013, 14:04

Ja nikomu jeść koniny nie każę, ale niech nikt nie zabrania innym jej jeść lub podawać swoim psom.
To są wasze poglądy i nie każdy się musi z nimi zgadzać. Tak samo jak nei każdy musi się zgadzać z moimi (aczkolwiek nie jest to mądre aby tak robić :mrgreen: )
ania005

28 października 2013, 14:39

Ależ nie tak dawno w Lidlu było mięsko z kangura .Dzisiaj widziałam króliczki .W lidlu ,tzn .króliczki nie na wielkonoc ale półtuszki zdaje się .Fakt każdy ma prawo mieć swoje zdanie i pisałam to już na początku .Ja koniny nie kupię nawet gdyby mój pies szedł na kolankach do Częstochowy w tej intencji .Świnie fakt szukają trufli ,hm ale czy to praca czy przyjemnośc ,no może i praca bo raczej tych trufli nie zjedzą .Swoją droga wolałabym szukać trufli niż orać w polu od świtu do nocy .No i nie mówcie mi że ktoś araba kupionego za tysiące euro odda do rzezni na końcu ...Ja nikomu niczego nie zabraniam ,tak zostałam wychowana i już .Zwierzęta ciepią dla nas katusze ,testowanie leków ,kosmetyków ,buty ,torebki ,futerka ,produkcja leków ,maści ,mięsa ,wędlin ,myśliwi itd.itp..Nie da się wszystkich uratować ,ocalić .Każdy ma swoje zasady w życiu którymi się kieruje .W piątek wpłacałm pieniądze na Stowarzyszenie zajmujące się amstaffami ,bezdomnymi a pani w banku mówi tymi słowy -lepiej by pani na kościół wpłaciła a nie na jakieś psy ...........hm ,miałam w sobie duże pokłady spokoju tego dnia i tylko to powstrzymało mnie przed pójściem do pana dyrektora banku .Ja tej pani nie bronię wpłacania na kościół ,jak chce niech wpłaci 3 pensje .Kązdy ma prawo wyboru .
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

28 października 2013, 14:48

Eleonoro, ale koninę też je się od wielu, wielu lat. I nie, świń nie hoduje się tylko na mięso.
ania005

28 października 2013, 15:23

Dyskusja jest bez sensu ,żadna z nas tak na prawde nie ma racji ,wszystkie jesteśmy obłudne i wszystkie jesteśmy hipokrytkami (mniej więcej -no ja nie osądzam i nie nakazuje ale racja jest po mojej stronie ).
89ola
Posty:745
Rejestracja:28 stycznia 2013, 14:27

29 października 2013, 09:32

Sne, ty i twoje łapanie za słówka.... :mrgreen:

ja powiem szczerze że gdybym teraz stanęła przed wyborem: wsiąść psa i karmić go tylko i wyłącznie mięsem albo nie brać psa w ogóle to bym się długo zastanawiała.....
sucha karma jest jak mięso ze sklepu, bez twarzy, bez osobowości (bez znaczenia czy to krowa, koń, świnia, kura) człowiek może nie zastanawiać się że za tym kawałkiem mięsa, karmy była żywa istota, to takie usypianie sumienia
wiem że wiele osób tak robi (ja jestem w śród nich) i trudno.
szarada

29 października 2013, 10:41

Isabelle,nie chciałabym,,nigdy stanąć przed wyborem ratowania życia tego ,czy tego,to tragiczne i traumatyczne zdarzenie,nie oceniam Cię,sama nie wiem jak bym się zachowała,moje psy to ja,to jedno.........jak odchodzą,odchodzi jakaś moja część na zawsze,od roku walczę o życie mojej suni,brakuje mi wszystkiego ,tylko nie sił do tej walki,a opatrzność zsyła mi tylko gruzy pod nogi,podobnie było gdy dzieci były małe,podobna walka,chociaż byłam młodziutka i nie było tel.komórkowych,benzyna na kartki,olewka niektórych lekarzy,kwestia minut w walce o ich życie.Dałam rady.Zawsze jak czytam,że ktoś stracił dzieciaka, bo...nie ten szpital,bo.....,są różne bo,wiesz co mam na myśli.Ja nie jestem bierna,umiem walczyć.Wiele bym zrobiła dla ratowania ,życia.Zdarzyło mi się,też dwa razy uratować ,osobę tonąca,nie musiałam wybierać,dzięki Ci losie!.
W Syrii oficjalnie zezwolono,jeść psy i koty z powodu głodu wojennego, nie oceniam,rozumie,byle nie cierpiały :(

Chciałam Ci tylko pokazać,że wszyscy wartościujemy,wszyscy......takie życie. Ani Ty nie jesteś zła, ani ja,jesteśmy różne,a w niektórych sprawach identycznie działamy! Twoje dziecko,też nie zginęło by,bo biurokracja,bo lekarz śpi zmęczony po dyżurze i trzeba poczekać,bo jest niedziela.Tak było,córka żegnała się z życiem,pielęgniarki,były przerażane jej stanem,po operacji,(poszły poważne komplikacje),ogromna zakwascica ketonowa,nieustające wymioty z żółcią,zero kontaktu z otoczeniem,a lekarz nie podłączy kroplówki,bo niedziela,nie jego pacjent i nie będzie się narażał starszemu koledze,Bo nie może podważać i zmieniać leczenia kolegi starszego rangą,bo nadal ma zamiar tu pracować.Wyobrażasz to sobie!Nawet nie przyszedł sprawdzić jej stanu.Zbiegłam na dół do córki wydałam polecenie ,na dyżurke,że lekarz kazał natychmiast podłączyć kroplówke Ringera i nie dzwonić do niego bo śpi po nocy,wymioty częściowo ustały podałam Torekan,kontrolowałam kwasice paskami Bayera, udało się,a na drugi dzień.Starszy kolega zaczął mnie straszyć,powiedziałam mu,że mam rozmowę z niedzieli nagraną i wiem co z tym dalej zrobić...I zaczął ja grzecznie leczyć.
Lekarze tęż wartościują!
szafirka
Posty:236
Rejestracja:08 lutego 2013, 14:40

29 października 2013, 11:32

skoro już mnie isabelle przywołała, to też dodam swoje trzy grosze :)

zgodzę się z Izą, każdy z nas tak wartościuje:
isabelle30 pisze: Ale wartościuję na zasadzie moje/obce... kochane/obojętne... rodzina/nieznany inny człowiek itd...
i nie ma w tym nic ani obłudnego, ani chorego. Dotyka nas to każdego dnia. Tak już stworzone są nasze umysły. A opisane przykłady zachowań lekarskich są na to dobitnym przykładem, bo założę się, że gdyby tyczyło to własnych dzieci tych lekarzy (chodzi o historie opisane przez isabelle i szaradę), przebieg zdarzeń miałby inny bieg. Tylko że tu pojawia się kwestia obowiązku lekarskiego, tej ich przysięgi, która dawno już jest tylko frazesem, zbitkiem słów bez żadnej treści. Masakra.
ania005

29 października 2013, 11:34

To ja o tym maśle . :twisted: A co do ratowania swojego psa bądź obcego dziecka punkt widzenia pewnie by się zmienił jeśli ktoś uratowałby swojego psa a nie nasze dziecko .
szarada

29 października 2013, 11:51

autor: ania005 » 7 min temu
To ja o tym maśle . A co do ratowania swojego psa bądź obcego dziecka punkt widzenia pewnie by się zmienił jeśli ktoś uratowałby swojego psa a nie nasze dziecko .

Posiadając tak zwane uczucia wyższe, będac matka,mając zbyt duże pokłady empatii ,ratowałabym dzieciaka,błagając Boga, by pies instynktownie zaczął płynąć do brzegu,nie mogłabym żyć ze świadomością, że przeze mnie rodzice stracili dziecko, nie nie ,jako matka było by po mnie.Nie daj mi Boże spróbować tak zwanej życiowej mądrości,to chyba Bułat Okudżawa śpiewał, może przekręciłam nazwisko Bułatowi.

No ale odbiegłyśmy od głównego tematu, a co tam....

Zastanawiałam się dlaczego ja nie widzę postów SZafirki,pomyślałam ,że pisze na priva. :D
szarada

31 października 2013, 01:13

No nie wiem,gdzie to zamieścić,trafiłam na artykuł przypadkiem,jako, że nie lubię mysliwych,czytałam sobie o dziku na ołtarzu.aż, dotarłam do artykułu,o dziczyżnie,myślę,że ważne dla barfiarzy.
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/profilak ... yzna/rt38f
wojalina
Posty:1
Rejestracja:18 listopada 2013, 20:05

21 listopada 2013, 12:24

Pies powinien jeść mięso, najlepiej drobiowe. Mój ratlerek zjada ogólnie wszystko co lubi i chce - nie daję mu tylko wołowiny. Najlepiej lubi pałeczki przekąski z Lidla.
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

21 listopada 2013, 12:34

Dlaczego drobiowe najlepiej?
Podstawa u mojego psa jest wołowina.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości