Jak sobie poradzić po stracie psa.....
Dyziula to ożyj ! na 1 dzień a potem skasuj, tu nie umiem Ci przesłać tego co potrzebuję.A zdaję sobie sprawe,że możesz nie mieć ochoty zamieszczać poczty jak inni. Ja będę po 21,30 na fb. Żaba na luzie
http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A ... =WAQEFRytL najśmieszniejsze miny psów ,stronka się dłużej ładuje trzeba poczekać chwilę
Cześć kochani
Jakoś tak chandra mnie pokonała, ale oczywiście zaglądam na forum ale boje się pisać, bo jak wiecie ja gadatliwa jestem a połowa nie na temat.
Mario, Boryska zaczęłam puszczać luzem po ogrodzie bo tak się cieszy jak może po drzewach latać.Ale ciekawi go to co za płotem. Ostatnio uciekł mi na posesję sąsiadki, po drugiej stronie ulicy, najbardziej boję się,że pod samochód może wpaść bo on to jak fryga biega a durne to jeszcze.Stoję więc przed sąsiadką ,trzęsę się z zimna, wołam głuptaka a on ani myśli wracać.Aż tu nagle wyłonił się spory, obcy kot, nie był agresywny raczej ciekawy, Borysek jednak zrejterował i w te pędy do mamy.
Jejku tak się o niego boję,że aż mi się słabo robi ze strachu co się może stać. Ineczka to przynajmniej domu się trzyma, znowu zaczęła kaszleć, a dopiero co na antybiotyku była.
Przeczytałam książkę Doroty Sumińskiej ‘Autobiografia na czterech łapach’ i chciałabym ją wam polecić. Fascynująca kobieta ta pani Dorota. I jeszcze zacytować fragment, w którym opisuje swoją reakcje po śmierci ukochanej suczki.
„ Tej śmierci nigdy nie udało mi się zaakceptować. Umarła nie tylko Wiwa. Umarło coś we mnie. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć nawet dziś.Wiwa była nie tylko moja miłością. Ona była trochę mną. Myślę, że znajdą się ludzie, którzy zrozumieją o czym mówię”
My chyba rozumiemy prawda? Ja miałam kilka psów w życiu, bardzo kochanych ale z Torą łączyła mnie wyjątkowa więź. Właśnie tak jak pisze p.Dorota a czego nie udało mi się wcześniej ubrać w słowa. Ona była trochę mną.
Mój mail jakby ktoś chciał pisać, zapraszam
unaletta@gazeta.pl
PS.loguję się teraz na forum,żeby w razie co samej usunąć swoje posty
Jakoś tak chandra mnie pokonała, ale oczywiście zaglądam na forum ale boje się pisać, bo jak wiecie ja gadatliwa jestem a połowa nie na temat.
Mario, Boryska zaczęłam puszczać luzem po ogrodzie bo tak się cieszy jak może po drzewach latać.Ale ciekawi go to co za płotem. Ostatnio uciekł mi na posesję sąsiadki, po drugiej stronie ulicy, najbardziej boję się,że pod samochód może wpaść bo on to jak fryga biega a durne to jeszcze.Stoję więc przed sąsiadką ,trzęsę się z zimna, wołam głuptaka a on ani myśli wracać.Aż tu nagle wyłonił się spory, obcy kot, nie był agresywny raczej ciekawy, Borysek jednak zrejterował i w te pędy do mamy.
Jejku tak się o niego boję,że aż mi się słabo robi ze strachu co się może stać. Ineczka to przynajmniej domu się trzyma, znowu zaczęła kaszleć, a dopiero co na antybiotyku była.
Przeczytałam książkę Doroty Sumińskiej ‘Autobiografia na czterech łapach’ i chciałabym ją wam polecić. Fascynująca kobieta ta pani Dorota. I jeszcze zacytować fragment, w którym opisuje swoją reakcje po śmierci ukochanej suczki.
„ Tej śmierci nigdy nie udało mi się zaakceptować. Umarła nie tylko Wiwa. Umarło coś we mnie. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć nawet dziś.Wiwa była nie tylko moja miłością. Ona była trochę mną. Myślę, że znajdą się ludzie, którzy zrozumieją o czym mówię”
My chyba rozumiemy prawda? Ja miałam kilka psów w życiu, bardzo kochanych ale z Torą łączyła mnie wyjątkowa więź. Właśnie tak jak pisze p.Dorota a czego nie udało mi się wcześniej ubrać w słowa. Ona była trochę mną.
Mój mail jakby ktoś chciał pisać, zapraszam
unaletta@gazeta.pl
PS.loguję się teraz na forum,żeby w razie co samej usunąć swoje posty
No Vinii, kot to nie pies, można go wołać ale przyjdzie jak będzie miał kaprys. Nie na darmo jest powiedzenie,że ciekawość zabiła kota, to indywidualność ale piękna. Uwielbiam ich niezależność.
Wiecie, po godzinie 19 powinnam dostawać patelnią po łbie, żeby móc ocknąć się dopiero rano. Wieczorami szaleję, do głowy przychodzą mi różne myśli, nie daję już rady...
Muszę uzbierać kasę na badania Neyi, muszę mieć na papierze, że jest zdrowa. Strach o nią mnie paraliżuje. Boję się dnia, boję się spać, boję się... żyć.
Muszę uzbierać kasę na badania Neyi, muszę mieć na papierze, że jest zdrowa. Strach o nią mnie paraliżuje. Boję się dnia, boję się spać, boję się... żyć.
To ja ci wybijam patelnią z głowy i to żeliwną .To ze będziesz miała papier że jest zdrowa nic ci nie da .Bo można być zdrowym i poślizgnąć się na ptasim gównie i na nic zaświadczenia .Profilaktyczne badania a i owszem ale nie cuduj .Polecam wizytę u lekarza w celu zażywania leków podnoszących nastrój Wszyscy je biora ,lekarze szczególnie .
Seiti,doskonale Cie rozumie,to trauma tak działa,od dzisiejszej nocy ma mocno wiać,wyjdż na zewnątrz ,by Ci lęki z głowy wywiało.Ania ma racje, jak nie ogarniasz i nie możesz zasnąć bez strachu idz po leki ,cała Polska jest na lekach,prawie !
Tak podejrzewałam jak przeczytałam post o Allegro,że o druga sunie chodzi.Teraz na poważnie.Pomyśl bardzo na trzezwo,jak nie o swoim psie,jak nie o sobie.Co chcesz osiągnąć,jaki poziom lęku ? Znasz ceny badań,znasz swoja sytuacje .
Jedno badanie powoduje drugie,niepewność zżera jak rdza,Zawsze coś wyjdzie,zaproponują Ci następne,jeśli ono nie potwierdzi, to następne.Do tego jakieś leki, wizyty. Żyje w takim koszmarze od roku,wiem co mówię.Dam Ci przykład na sobie.Mąz uważał,że nasza sunia coś musi mieć z sercem.więc EKG=kasa,wyszło super, no to Echo,przed echem RTG serca w dwóch projekcjach.po RTG, lekaz stwierdził,rak albo w sercu,duż guz, albo wiele małych w płucach, szok, potem Echo u dr Niziołka.serce,wyniki wzorcowe.Wydałam ponad 300zł, by się dowiedzieć że serce jak dzwon.
Tak podejrzewałam jak przeczytałam post o Allegro,że o druga sunie chodzi.Teraz na poważnie.Pomyśl bardzo na trzezwo,jak nie o swoim psie,jak nie o sobie.Co chcesz osiągnąć,jaki poziom lęku ? Znasz ceny badań,znasz swoja sytuacje .
Jedno badanie powoduje drugie,niepewność zżera jak rdza,Zawsze coś wyjdzie,zaproponują Ci następne,jeśli ono nie potwierdzi, to następne.Do tego jakieś leki, wizyty. Żyje w takim koszmarze od roku,wiem co mówię.Dam Ci przykład na sobie.Mąz uważał,że nasza sunia coś musi mieć z sercem.więc EKG=kasa,wyszło super, no to Echo,przed echem RTG serca w dwóch projekcjach.po RTG, lekaz stwierdził,rak albo w sercu,duż guz, albo wiele małych w płucach, szok, potem Echo u dr Niziołka.serce,wyniki wzorcowe.Wydałam ponad 300zł, by się dowiedzieć że serce jak dzwon.
Leki to raczej ziołowe, do psychologa czy psychiatry boję się iść, bo jak zobaczy moją rękę to mnie jeszcze gdzieś zamkną.
Allegro to inna sprawa, zarobkowa. (firma, oby się rozwinęła)
Neya badania miała w tamtym roku, więc przydałyby się jej. Echo serca, badania krwi i moczu, taki kompleksowy raz na rok. Jestem przewrażliwiona, ale te słowa usłyszałam przy Shenie jak stwierdziłam 10.11 że coś się dzieje z nią to było że przesadzam, że wygląda jak zawsze. 3 dni później odeszła...
Allegro to inna sprawa, zarobkowa. (firma, oby się rozwinęła)
Neya badania miała w tamtym roku, więc przydałyby się jej. Echo serca, badania krwi i moczu, taki kompleksowy raz na rok. Jestem przewrażliwiona, ale te słowa usłyszałam przy Shenie jak stwierdziłam 10.11 że coś się dzieje z nią to było że przesadzam, że wygląda jak zawsze. 3 dni później odeszła...
Seiti,żle Ci napisałam ,bo najpierw robiłam krew,biochemia ,mocz,badania krwi były super,mocz wszystko ok, z wyjątkiem jednego oznaczenia z krwi, pięknie,ale ,przez to jedno podwyższone musiałam zrobić USG,suni brzuszka,wyszło ok,za miesiąc,trzeba było,jeszcze kontrolne krwi zrobić wszystkie oznaczenia były super.
Seiti, wiele rzeczy możesz sama zaobserwować,jeśli psiak nie kaszle, nie chrapie,nie męczy się szybko,to z sercem nie powinno być zle.Jeśli ma apetyt,je chętnie, nie miewa problemów z trawieniem,jest żywotna,nie podsikuje,nie pije za dużo ,lub za mało, to po co szukasz ???Lepiej systematycznie zasilać psia skarbonkę,a nie będzie strachu
Przecież nie jesteś wstanie zbadać wszystkiego
Seiti, wiele rzeczy możesz sama zaobserwować,jeśli psiak nie kaszle, nie chrapie,nie męczy się szybko,to z sercem nie powinno być zle.Jeśli ma apetyt,je chętnie, nie miewa problemów z trawieniem,jest żywotna,nie podsikuje,nie pije za dużo ,lub za mało, to po co szukasz ???Lepiej systematycznie zasilać psia skarbonkę,a nie będzie strachu
Przecież nie jesteś wstanie zbadać wszystkiego
Shena jadła, robiła normalne kupy, zabawki mi przynosiła i trach, ba nawet doktorowa była w szoku, że tak dobrze wygląda, no a później była zszokowana jej odejściem.
Dla swojego komfortu psychicznego chce zrobić psu badania kontrolne, które i tak powinna mieć raz na rok. To coś złego? Po prostu chce wiedzieć czy coś się dzieje czy jest zdrowa.
Dla swojego komfortu psychicznego chce zrobić psu badania kontrolne, które i tak powinna mieć raz na rok. To coś złego? Po prostu chce wiedzieć czy coś się dzieje czy jest zdrowa.