po gimnazjum
Drogi Panie doktorze ! Mam na imię Kinga i chodze do drugiej klasy gimnazjum. Jestem już w zupełności zdecydowana kim chce zostac w przyszłości. Jest to zawód weterynarza oczywiście. Nie jestem jednak pewna na jaki kierunek mam iść po gimnazjum. Czy mógłby mnie pan pokierować jaki profil mam wybrać ? Biologiczno-chemiczny ?, a może jeszcze jakiś inny ? Czy w razie gdybym się nie dostała na ten kierunek, to mam jeszcze jakąś szansę na bycie weterynarzem ?
Aby ubiegać się o przyjęcie na studia na wydziale medycyny weterynaryjnej musisz zdawać egzamin maturalny z biologii oraz z chemii. Zdecydowanie najlepszym wyjściem jest wybór profilu biologiczno-chemicznego w liceum. Nie wiem jakie są w tej chwili możliwości zdawania matury z tych przedmiotów, jeśli kończy się inny profil - może wypowie się jakiś tegoroczny maturzysta?
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Swego czasu ( a pamietają to tylko najstarsi górale ) Egzamin na studia weterynaryjne na AR we Wrocku składał się z 60 pytań testowych z biologii i 40 z chemii (wiem bo miałm iść- będę żałować chyba do końca życia, ze stało się inaczej. Wszak miałam potem na studiach pare zajęć na klinikach ale to nie to samo ) Także dziewczyno - walcz o swoje marzenia
Nie tylko najstarsi górale pamiętają Ja też jestem ze "starego systemu" i zdawałam egzamin z biologii i chemii, tyle że na farmację. Swoją drogą, w liceum byłam w klasie mat-fiz, stąd wniosek, że jak się chce, to się da
Wiem, wiem, tylko jak człowiek młody to głupi a tak to byłabym dzis juz lekarzem
A ja jestem z jeszcze starszego systemu i u mnie było podobnie jak u Kasi tyle, że zamiast chemii wybrałam matematykę. Moja biologica była przekonana że chodząc na fakultet mat-fiz (byłam w klasie ogólnej) nie dostanę się na zootechnikę. Okazało się, że owszem nie dostali się, ale z jej klasy o profilu biol-chem. I nie pomogły im nawet punkty za pochodzenie. Czyli rzeczywiście jak się chce to wszystko jest możliwe. Z perspektywy czasu nie żałuję, że nie poszłam na wymarzoną weterynarię bo wtedy nie miałam pojęcia jaki to ciężki, obciążający psychicznie i odpowiedzialny zawód. Chyba jednak nie dałabym rady .kaasia pisze:Nie tylko najstarsi górale pamiętają Ja też jestem ze "starego systemu" i zdawałam egzamin z biologii i chemii, tyle że na farmację. Swoją drogą, w liceum byłam w klasie mat-fiz, stąd wniosek, że jak się chce, to się da
jak dasz radę to biol - chem łatwiej na studiach pierwsze 2 lata. Ale ja akurat skończyłem technikum weterynaryjne a potem studia i też przebrnąłem. Piękny zawód , ale duuuuuuuuuuuuuużo trzeba się uczyć i koniec studiów to nie koniec nauki, ja już jestem 12 lat po studiach i dalej się uczę i zdaję egzaminy ( najbliższy w marcu - trzymajcie kciuki).
tak chirurgia, mam nadzieję , że będzie dobrze , bo już nerwów brakuje do takich rzeczy.
No to życzymy powodzenia. W Krakowie chyba jest tylko kilku lek. wet. -specjalistów chirurgów.
więcej niż specjalistów chorób psów i kotów, ale jest ich kilku a przybędzie jeszcze kilku.
Specjalistów chirurgów jest więcej niż specjalistów chorób psów i kotów? Podobno w Krakowie jest tylko 5 specjalistów chirurgów.
A może jednak? Na sześciu wetów, z którymi miałam (a dokładnie mój kot) do czynienia tylko jeden był specjalistą chorób psów i kotów. Pięcioro to po prostu lek. wet.Anonymous pisze:Specjalistów chirurgów jest więcej niż specjalistów chorób psów i kotów?
Jeśli tak, to niech będzie, że tak. Ja się nie zamierzam spierać, tylko mnie to trochę dziwi, że więcej lekarzy ma specjalizację chirurgiczną niż specjalizację chorób psów i kotów. Powinno być odwrotnie, bo chyba do cięcia dochodzi o wiele rzadziej niż do zwykłego leczenia.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości