ja nie wiem po ile wy macie lat ale chyba nie wiele.... poszukajcie w necie o pojęciu pseudohodowle to bedziecie wiedzieli o czym mówie...
Jezeli matka "york" i ojciec "york" nie mają papierów to jakim prawem ci którzy rozmnazaja mowią ze to yorki...???? chyba tylko po to zeby wyłudzic kase za nazwe :D moze zostałyscie i wy tak nabite w balona przez włąsnie takich pseudohodowców... a jezeli matka i ojciec mieli papiery a nie mieli hodowlanki a do tego ich ktos rozmnozyl to złamał prawo, a szczeniakom nie dał metryk... wy znow słono płacicie za psa ktory nie ma metryki ...
zapamietajcie sobie kazdy pies w miocie dostaje metryczke..... czasy kiedy tylko kilka juz dawno minely
rasowy czy mieszaniec?
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Po pierwsze nie oceniaj nas po wieku!!!!!! A po drugie to że mój york nie ma matryki nie znaczy że nim nie jest bo nie ma papierów ale ojca i matkę z papierami. Pseudohodowcy trzymają psy w złych warunkach i na pierwszy rzut oka widać że je biją i trzymają w złych warunkach, a niektórzy nie są tacy i jest wiele hodowli psów rasowych które nie mają mertyk a są rasowe...a to ze złamali prawo to nikogo nie obchodzi, wyraziałbym się stosowaniej to temtu zwierzęta a prawo ale na tym forum nie wypada.
widze ze to co oczywiste ciezko zrozumiec...Patrycja94 pisze:Po pierwsze nie oceniaj nas po wieku!!!!!! A po drugie to że mój york nie ma matryki nie znaczy że nim nie jest bo nie ma papierów ale ojca i matkę z papierami. Pseudohodowcy trzymają psy w złych warunkach i na pierwszy rzut oka widać że je biją i trzymają w złych warunkach, a niektórzy nie są tacy i jest wiele hodowli psów rasowych które nie mają mertyk a są rasowe...a to ze złamali prawo to nikogo nie obchodzi, wyraziałbym się stosowaniej to temtu zwierzęta a prawo ale na tym forum nie wypada.
Zadzwon sobie do Związku Kynologicznego moze tam ci wyjaśnią co to znaczy rasowy pies....
Niestety pseudohodowcom jest kazdy kto rozmnaża psy dla zysku- a sprzedaz to zysk- nie ma zarejestrowanej hodowli, przydomku itp, a jego psy nie mają uprawnien hodowlanych. A to ze niektorzy z nich to okrutne bestie to juz wogole jest skandal. Moim zdaniem to jest okropne i hipokryzja jedna wielka... wmawianie kupcom ze to dana rasa- człowiek płaci grubą kase kiedy juz 100-200 zł mozna miec psa z metryką, którego przynajmniej 3 razy ocenili rózni sędziowie, ktory ma dobry charakter itd itp... moze przy takiej rasie jak York pochodzenie nie jest az tak ważne, ale popatrz co sie dzieje wśród Amstafów... te wszystkie pogryzienia to myslisz ze to psy rodowodowe??? Otóż nie!!!!! To wszystko własnie takie "rasowce". Ja rozumiem ze przy rasach małych i ozdobnych takie rozmnażanie az tak nie boli, ale jest wiele ras które przez takie coś cierpią bo ktos je nazywa np psami mordercami- a na tą sławę zapracowały własnie psy z rozmnażalni...
Dlatego mowie rasowy= rodowodowy...i to nie jest moje widzimisie ale poprostu fakt, rzeczywistość, logika, czy tak cięzko zrozumieć??
Kupcie pierwszą lepszą gazete: mój pies, kynologia, poszukajcie w necie...
to tyle na ten temat z faktów, dalej mozecie sobie toczyc juz tylko swoje teorie jak nazwac a jak nie ... ja mówie poprostu jak jest
Witaj Gosiuuu, dziekuje za odmlodzenie, w moim wieku to komplement, z racji doswiadczenia zyciowego, przypomnem, ze to zawsze jest najglupsze kiedy ktos sie przy czyms uprze. poza bialym i czarnym, sa jeszcze rozne inne kolory. a zycie to nie matma i 2+2 nie zawsze jest 4. nie obrazaj Patrycji, DZIALA NA ZECZ BEZDOMNYCH PIESKOW,NA PEWNO NIE POPIERA PSEUDOHODOWLI, ja rowniez nie moja sunia doberman jest po kastracji, mam ja z azylu, szczenie bylo odebrane hodowcy z interwencji ze wzgledu na zaniedbania, nie dolaczyl metryki, a ja jej nie bralam dla rasy i nie dla jej rasowosci walczylam z parwowiroza i innymi zaniedbaniami zdrowotnymi, wyrosla na pieknego psa w swojej rasie, ma idealne parametry co do wzorca, w lecznicy zartuje mowiac doberman kundel, a moj wet , mowi zebym nie byla smieszna, bo pies jest w 100% rasowy i bez wad, a papier o niczym nie swiadczy ,o zdrowiu rowniez. moja kolezanka ma psa z hodowli, rodowodowego, od 2 lat non stop sa w lecznicy, ma wady zarowno genetyczne jak i nabyte / pies byl zarazony gronkowcem/ niedlugo bedzie tatusiem, krycie juz umowione i oczym tu mowic, mamy roznych hodowcow. powiedz mi, jak chcesz bym odpowiadola, gdy ktos pyta o rase mojej suni , przeciez jak powiem do przechodnia ,ze to pies w typie.., to nawet nie pojmie co bredze, a na mieszanca nie wyglada. kazdy wet. pisze doberman, zaden nie dodaje mix, gdy kiedys zaproponowalam, to zapytano mnie czy widzialam mixa i czy potrafie odroznic, tak widzialam. dodam jeszcze, ze poza rasowymi i mieszancami, sa jeszcze krzyzowki i to nie sa mieszance, chodz ojciec z innej rasy, a matka z innej. na koniec ,najpierw powstal pies, potem papier!
dopisze jeszcze ze hodowcy sa zrzeszeni i latwiej im , niz nam walczyc z pseudohodowla, wystarczy kastracja petowz hodowli , lub wymuszenie w umowie, na kupujacym kastracji, pod grozba utraty psa, o ile zmniejszylaby sie ilosc rozmnazaczy. nie trzeba winic ludzi ze kupuja ,bez rodowodu, zwykly szary czlowiek ma znikoma wiedze na temat hodowli i zdrowia psow, nie wie o czym swiadczy rodowod, mysli ze jest potrzebny do wystawiania psa, nie wie po co sa wystawy , mysli ze tylko po to te tytuly , by zaspokoic proznosc wlasciciela, a juz zupelnie nie rozroznia co oznacza rasowy , a co rasowy hodowlany, w tv. , o tym nie mowia , w prasie nie pisza, a ludziska kupuja brukowce , a nie prase o zwierzakach. ci co kupuja to i tak wiedza na czym polega roznica, ale oni juz maja psy i kolo sie zamyka.
Poruszasz zupełnie odrębną sprawę. Jak najbardziej popieram ratowanie psów ze schronisk, i wogole ratowanie psów.
Ale dla mnie pojęcie rasowy bez rodowodu oznacza psa ktorego człowiek poszedł celowo i kupil na giełdzie czy innym przybytku, a ktory powstał z rozmnożenia "nielegalnego"
To ze twój pies uratowany jest rasowy ale nie ma papierka to chyba nie to samo co rozmnażanie psów niehodowlanych???
A wet to nie hodowca nie ma obowiązku znać się na wzorcach danej rasy, ale to tak pozatematem.
Widze ze nie dokonca pojmujecie ten problem, ale to juz nie mój problem.
Ale dla mnie pojęcie rasowy bez rodowodu oznacza psa ktorego człowiek poszedł celowo i kupil na giełdzie czy innym przybytku, a ktory powstał z rozmnożenia "nielegalnego"
To ze twój pies uratowany jest rasowy ale nie ma papierka to chyba nie to samo co rozmnażanie psów niehodowlanych???
A wet to nie hodowca nie ma obowiązku znać się na wzorcach danej rasy, ale to tak pozatematem.
Widze ze nie dokonca pojmujecie ten problem, ale to juz nie mój problem.
"mój york nie ma matryki nie znaczy że nim nie jest bo nie ma papierów ale ojca i matkę z papierami"
Przeczytała cały wątek i jestem bardzo zdziwiona dlaczego tak uparcie niektórzy walczą o to, żeby ich psa uznać za rasowego mimo, że nie ma rodowodu. Jeśli ojciec i matka Twojego psa mieliby odpowiednie papiery - dopuszczające je do hodowli to hodowca na 100% wyrobiłby szczeniakom metryczki - bo jakby nie było zyskałby na tym trochę więcej (jakieś 100% więcej z tego co się orientuję). Znajoma kupiła właśnie takiego "Yorka" bez papierów za 700 zł a z metyrką były po 2 tys. Ciekawe, który hodowca zrezygnuje z takiego zarobku, bo mu się nie chce załatwiać metryk lub nie ma kasy na te metryczki
Ja mam dwa mieszańce. Nigdy nie chciałm psa rodowodowego i raczej nigdy nie będę chciała, kocham je za to jakie są, a nie do czego są podobne.
Ja też jestem za tym że rasowy=rodowodowy.
Przeczytała cały wątek i jestem bardzo zdziwiona dlaczego tak uparcie niektórzy walczą o to, żeby ich psa uznać za rasowego mimo, że nie ma rodowodu. Jeśli ojciec i matka Twojego psa mieliby odpowiednie papiery - dopuszczające je do hodowli to hodowca na 100% wyrobiłby szczeniakom metryczki - bo jakby nie było zyskałby na tym trochę więcej (jakieś 100% więcej z tego co się orientuję). Znajoma kupiła właśnie takiego "Yorka" bez papierów za 700 zł a z metyrką były po 2 tys. Ciekawe, który hodowca zrezygnuje z takiego zarobku, bo mu się nie chce załatwiać metryk lub nie ma kasy na te metryczki
Ja mam dwa mieszańce. Nigdy nie chciałm psa rodowodowego i raczej nigdy nie będę chciała, kocham je za to jakie są, a nie do czego są podobne.
Ja też jestem za tym że rasowy=rodowodowy.
wejdźcie w temat hodowla i w pseudohodowle tam jest to ca ja myślę. Bo jeśli dwa rasowce z papierami mają szczeniaki to co to za szczeniaki? Rasowe nie? a to że nie mają papierów to wina pseudohodowcy i z takich rasowyh bez papierów powstają nasze kundelki i "rasy w typie..."
może wyjaśnię to tak;
szczeniak ma hodowlaną matkę z papierami i ojca hodowlanego z wszlekimi papierami, obaoje rodzice są legalnie zarejstrowani w Związku Kynologicznym.
Czy na tej podstawie mogę twierdzić, ze mój pies jest rasowy, niektórzy twierdzą że tak,
drobny szczegół matka owczarek kaukazki a ojciec niemiecki w miocie mogły się trafić psy w typie i owczarka niemieckiego i kaukazkiego a mój wygląda jak Labrador nie wiedzieć czemu
szczeniak ma hodowlaną matkę z papierami i ojca hodowlanego z wszlekimi papierami, obaoje rodzice są legalnie zarejstrowani w Związku Kynologicznym.
Czy na tej podstawie mogę twierdzić, ze mój pies jest rasowy, niektórzy twierdzą że tak,
drobny szczegół matka owczarek kaukazki a ojciec niemiecki w miocie mogły się trafić psy w typie i owczarka niemieckiego i kaukazkiego a mój wygląda jak Labrador nie wiedzieć czemu
tzn ze sa to dwie rozne rasy czyz nie ?? no to powstaje mix jakby nie patrzec...Czandra pisze:może wyjaśnię to tak;
szczeniak ma hodowlaną matkę z papierami i ojca hodowlanego z wszlekimi papierami, obaoje rodzice są legalnie zarejstrowani w Związku Kynologicznym.
Czy na tej podstawie mogę twierdzić, ze mój pies jest rasowy, niektórzy twierdzą że tak,
drobny szczegół matka owczarek kaukazki a ojciec niemiecki w miocie mogły się trafić psy w typie i owczarka niemieckiego i kaukazkiego a mój wygląda jak Labrador nie wiedzieć czemu
wiesz wiekszosci chodzi o to ze jak są oba psy z tej samej rasy z papierem ale bez uprawnien hodowlanych... ze to nadal psy rasowe
ja uwazam inaczej, bo po cos mamy jednak ten ZK, FCI itd itp jakies wzorce, normy, ustawy...
nie ma czegos takiego jak rasowy bez rodowodu, bo niby jak dokladnie okreslić rase? tylko wizualnie?
mam i tata mieli rod. i co ? trzeba było zrobić hodowlanke i repka - wtedy były by to psiaki rasowe.Wtym momencie mozemy mówić o psie w typie - ale nie rasowym zwierzeciu.To poprostu oszustwo.
wyglad moze myslic - czesto ze skojarzen dwóch podobnych ras rodza sie psy łudzaco podobne do danego typu rasy (rodzica).
Ale mieszanina geneów takiego psiaka , gdy zostanie rozmnozony dalejda efekt puchatego pudelka i co wtedy ?
rasowosc nie konczy sie na danym osobniku.a na ciagłosci i czystosci.
mam i tata mieli rod. i co ? trzeba było zrobić hodowlanke i repka - wtedy były by to psiaki rasowe.Wtym momencie mozemy mówić o psie w typie - ale nie rasowym zwierzeciu.To poprostu oszustwo.
wyglad moze myslic - czesto ze skojarzen dwóch podobnych ras rodza sie psy łudzaco podobne do danego typu rasy (rodzica).
Ale mieszanina geneów takiego psiaka , gdy zostanie rozmnozony dalejda efekt puchatego pudelka i co wtedy ?
rasowosc nie konczy sie na danym osobniku.a na ciagłosci i czystosci.
-
- Posty:1
- Rejestracja:23 września 2007, 19:47
czgoskaaa pisze:co za "Geniusz" wymyślił tą ankietę???
jak dla mnie jezeli rasowy to tylko z rodowodem....
Pies bez metryki, choćby nie wiem jak przypominał daną rasę, nie jest rasowy, to tylko pies w typie, lub tzw kundel....
Ale przeciwko mieszancom tez nic nie mam, trzeba tylko nazywac rzeczy po imieniu
CZY TO WAZNE ?Z RODOWODEM CZY BEZ .NIERAZ TRZEBA ZNAC RODZICOW PIESKA TAK JEST PRZY RASIE AMSTAFF ZEBY MIAL DOBRZE POUKLADANE W GLOWIE
Gwarantuje ci ze rodzice nie wystarczą, zwłaszcza przy amstafach ... a ankieta dotyczy się czegos innego niz znajomośc rodziców pieska.dorota4033 pisze:czgoskaaa pisze:co za "Geniusz" wymyślił tą ankietę???
jak dla mnie jezeli rasowy to tylko z rodowodem....
Pies bez metryki, choćby nie wiem jak przypominał daną rasę, nie jest rasowy, to tylko pies w typie, lub tzw kundel....
Ale przeciwko mieszancom tez nic nie mam, trzeba tylko nazywac rzeczy po imieniu
CZY TO WAZNE ?Z RODOWODEM CZY BEZ .NIERAZ TRZEBA ZNAC RODZICOW PIESKA TAK JEST PRZY RASIE AMSTAFF ZEBY MIAL DOBRZE POUKLADANE W GLOWIE
Dla przykładu rodzice mojej suki są oboje agresywni do innych psów, a moja zero agresji. Natomiast przyjaciółki amstafka, ma łagodnych rodziców a sama rozszarpała by co drugiego psa... Geny to coś wiecej niz tylko rodzice, a pewnosc daje ci tylko metryka... Jedna z nich to pitbullka - ta łagodna, a druga amstafka.
Nie ma paragrafu,który zakazuje rozmnażania psów bez rodowodów.Dlatego żaden hodowca,nawet ten największy miłośnik i propagator rasy nie będzie miał nigdy pewności,że nie przyczynia się do wprowadzenia(pośrednio oczywiście) nieprawidłowości dalszym rozwoju tej rasy.Dlatego uważam,że ta dyskusja jest bez sensu.W mojej rodzinie odkąd tylko pamiętam były jamniki szorstkowkłose.Kochamy te psy.Zawsze kupowane w dobrych,sprawdzonych hodowlach.Dla mnie miało znaczenie,że są po dobrych rodzicach,z dobrymi przodkami.Tylko jeden,największy słopdziak2 miesiące temu przygarnięty z azylu.Ani moi dziadkowie,ani my teraz nigdy nie ukrywaliśmy przed hodowcami,że psy nie będą wystawiane.Zawsze to akceptowali i nie przypominam sobie,żeby napomknęli o nierozmnażaniu poza rasą.Owszem jakiś czas przekazywaliśmy sobie spostrzeżenia o dorastaniu szczeniaczka.To,że psiaki nie są przez nas rozmnażane jest tylko i wyłącznie naszą zasługą.
Dlatego uważam,że twierdzenie iż prowadzi się hodowlę tylko i wyłącznie z miłości do rasy i po to ,żeby ją ulepszać kończy się w momencie gdy sprzedajemy szczeniaka odbiorcy,tak naprawdę nie mając pewności ,że właścicielowi zamarzy się mieć szczeniaka po swoim pupilu.Niekoniecznie biegając z nim na wystawy.
Dlatego uważam,że twierdzenie iż prowadzi się hodowlę tylko i wyłącznie z miłości do rasy i po to ,żeby ją ulepszać kończy się w momencie gdy sprzedajemy szczeniaka odbiorcy,tak naprawdę nie mając pewności ,że właścicielowi zamarzy się mieć szczeniaka po swoim pupilu.Niekoniecznie biegając z nim na wystawy.
kiedyś było tak że "pewna ilość" szczeniaków w miocie (np.5 psiaków) mając oboje rodziców z rodowowdami otrzymywało metryki i rodowody,natomiast jeśli miot był większy (np.7 psiaków)to pozostała dwójka szczeniąt takowych dokumentów nie otrzymywała.I w tej sytuacji jak nazwać pozostałe szczenięta z tego samego miotu?Czy to również są/były psy rasowe czy też kundelki lib psy w typie rasy???
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości