rasowy czy mieszaniec?
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
w przypadku dolegliwosci naszej kotki uslyszalam , ze to jest skutek kastracji , a nie wczesnej kastracji. kastracji w ogole.
Owoc granatu,niestety nie zdajemy sobie w większości sprawy co to są hormony , za co odpowiadają i co najważniejsze nie znamy powiązań między nimi. Pomyśl, np. jajniki wytwarzają hormon, ktory np.warunkuje wydalanie innego, ten z kolei warunkuje wytwarzanie czegoś co nie dopuszcza do tworzenia kamieni. i co - problem gotowy.
U kocurów to norma, że mają kamienie i rózne inne takie po kastracji. Szkoda, że mało kto o tym nie mówi .
Namawiając kogoś na kastrację trzeba przedstawić mu i plusy i minusy. Jeśli ktoś mówi, że minusów brak, to znaczy, że po prostu ma braki w wiedzy.
U kocurów to norma, że mają kamienie i rózne inne takie po kastracji. Szkoda, że mało kto o tym nie mówi .
Namawiając kogoś na kastrację trzeba przedstawić mu i plusy i minusy. Jeśli ktoś mówi, że minusów brak, to znaczy, że po prostu ma braki w wiedzy.
zapominasz o priorytetowym aspekcie kastracji - skonczenia z cierpieniami kolejnych dziesiatek zwierzat ktore maja to szczescie ze sie nie rodza. Po drugie - wrogowi nie zycze zycia non-stop z erekcja i brakiem mozliwosci rozladowania, przez cale dorosle zycie. To tez wazny argument. Poza tym - znasz lepsza metode na opanowanie szalejacych hormonow np. u permanentnie rujkujacej kotki (oprocz oczywiscie podawania hormonow )?Anonymous pisze:Owoc granatu,niestety nie zdajemy sobie w większości sprawy co to są hormony , za co odpowiadają i co najważniejsze nie znamy powiązań między nimi. Pomyśl, np. jajniki wytwarzają hormon, ktory np.warunkuje wydalanie innego, ten z kolei warunkuje wytwarzanie czegoś co nie dopuszcza do tworzenia kamieni. i co - problem gotowy.
U kocurów to norma, że mają kamienie i rózne inne takie po kastracji. Szkoda, że mało kto o tym nie mówi .
Namawiając kogoś na kastrację trzeba przedstawić mu i plusy i minusy. Jeśli ktoś mówi, że minusów brak, to znaczy, że po prostu ma braki w wiedzy.
Jaki jest odsetek badanych pod katem krysztalow niekastrowanych kotow (czyli kotow najczesciej wolno zyjacych lub puszczonych na zywiol przez wlascicieli, pomijam reproduktory ktorych jest malo)? Skad mamy wiedziec, czy maja krysztaly czy nie? Chcialabym zobaczyc operacje pobierania moczu od niekatrowanego dzikusa Trzeba tez wziac pod uwage ze SUK raczej wiazane jest z otyloscia a malo ktory niekastrat zdazy wyhodowac sobie sadelko gdyz Natura zmusza go do uganiania sie za partnerami do rozmnazania. Dodatkowo walki o partnera to tez spory wydatek energii (oraz swietna okazja do zlapania kociego aids).
Moje kocury nie maja (obecnie) krysztalow, mimo braku jajek. Nienormalne sa Mialy krysztaly w wieku mlodzienczym, kiedy jeszcze mialy jajka: wystapienie struwitow scisle wiazalo sie z dieta. Kiedy szlam na latwizne i podawalam sucha karme - pojawial sie problem u wszystkich moich kotow (wtedy 5). Zero zwiazku jadra-krysztaly, scisly zwiazek: sucha karma-krysztaly. Przynajmniej u nas.
Ostatnio zmieniony 09 października 2007, 09:03 przez Liwia, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie do końca się z Tobą zgadzam. Z jakim wetem nie rozmawiam to za tworzenie się kamieni w piewszej kolejności obwiniają nie kastrację, a żywienie suchą karmą, co wiąże się ze zbyt małym spożyciem wody (nawet chętnie pijący kot na suchej karmie pobiera o połowę wody za mało) i zbyt małą aktywnością. Zdecydowanie rzadziej kryształy tworzą się u wychodzących kotów z prawidłową wagą żywionych mokrą karmą. Z całej czeredki kastrowanych kotów u mnie w pracy żaden nie miał nigdy kłopotów z pęcherzem. Jedzą praktycznie tylko mokre i dużo biegają po polu. Nawet wet u mnie na osiedlu twierdzi, że w swojej praktyce miał tyle samo cewnikowanych kastratów (najczęściej z nadwagą) co i niekastrowanych kotów, a obecnie odnotowuje nawet przewagę tych drugich. Nikt nie twierdzi, ze kastracja to same plusy, jednak według mnie minusów niekastrowania jest znacznie więcej. Przynajmniej w przypadku kotów. Liwia, rzeczywiście zeszłyśmy na koty a to psi dział Oj poszczują nas, poszczująAnonymous pisze:Owoc granatu,niestety nie zdajemy sobie w większości sprawy co to są hormony , za co odpowiadają i co najważniejsze nie znamy powiązań między nimi. Pomyśl, np. jajniki wytwarzają hormon, ktory np.warunkuje wydalanie innego, ten z kolei warunkuje wytwarzanie czegoś co nie dopuszcza do tworzenia kamieni. i co - problem gotowy.
U kocurów to norma, że mają kamienie i rózne inne takie po kastracji. Szkoda, że mało kto o tym nie mówi .
Namawiając kogoś na kastrację trzeba przedstawić mu i plusy i minusy. Jeśli ktoś mówi, że minusów brak, to znaczy, że po prostu ma braki w wiedzy.
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
w zasadzie temat kastracji i ich skutki mozna odniesc i do pieskow - wiec temat ciagle aktualnyRobert Alka pisze:Hau,hau,hau
To te psy które miały byc na was szczute :)A kto na forum nie zmienia tematu?prawie wszyscy cos dodają od siebie i zmienia sie temat całkowicie.Milo poczytać i o kotach w psim dziale Pozdrawiam.
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
ATA pisze:Nie do końca się z Tobą zgadzam. Z jakim wetem nie rozmawiam to za tworzenie się kamieni w piewszej kolejności obwiniają nie kastrację, a żywienie suchą karmą, co wiąże się ze zbyt małym spożyciem wody (nawet chętnie pijący kot na suchej karmie pobiera o połowę wody za mało) i zbyt małą aktywnością. Zdecydowanie rzadziej kryształy tworzą się u wychodzących kotów z prawidłową wagą żywionych mokrą karmą. Z całej czeredki kastrowanych kotów u mnie w pracy żaden nie miał nigdy kłopotów z pęcherzem. Jedzą praktycznie tylko mokre i dużo biegają po polu. Nawet wet u mnie na osiedlu twierdzi, że w swojej praktyce miał tyle samo cewnikowanych kastratów (najczęściej z nadwagą) co i niekastrowanych kotów, a obecnie odnotowuje nawet przewagę tych drugich. Nikt nie twierdzi, ze kastracja to same plusy, jednak według mnie minusów niekastrowania jest znacznie więcej. Przynajmniej w przypadku kotów. Liwia, rzeczywiście zeszłyśmy na koty a to psi dział Oj poszczują nas, poszczująAnonymous pisze:Owoc granatu,niestety nie zdajemy sobie w większości sprawy co to są hormony , za co odpowiadają i co najważniejsze nie znamy powiązań między nimi. Pomyśl, np. jajniki wytwarzają hormon, ktory np.warunkuje wydalanie innego, ten z kolei warunkuje wytwarzanie czegoś co nie dopuszcza do tworzenia kamieni. i co - problem gotowy.
U kocurów to norma, że mają kamienie i rózne inne takie po kastracji. Szkoda, że mało kto o tym nie mówi .
Namawiając kogoś na kastrację trzeba przedstawić mu i plusy i minusy. Jeśli ktoś mówi, że minusów brak, to znaczy, że po prostu ma braki w wiedzy.
ATA - to co opisalas zauwazylam u mojej kotki , u ktorej pojawily sie krysztaly. po kastracji nasza kota nie je mokrej karmy (a wczesniej chetnie ja zjadala) tylko sucha i bardzo dlugo nie chciala wychodzic na dwor. teraz znowu zaczela wychodzic i codziennie biega przed domem.
widze , ze zeszczuplala bo wczesniej zrobila sie gruba - wszyscy to zauwazali a niektorzy nas nawet pytali czy ona nie jest w ciazy....
jezeli chodzi o jedzenie , raz po raz zje troche mieska . jednak niewiele , inne koty zjadaja go duzo wiecej. ona zjada w zasadzie tylko sucha karme. na razie odpukac w niemalowane , chorobsko nie wrocilo - bo wetka ostrzegala nas , ze to lubi wracac.
ooo dziwna ankieta
rasowy bez rodowodu - to zwyczajny kundelek - co nie znaczy że gorszy
Chcem tylko podkreślic ,że nie ma czegoś takiego jak : rasowy bez rodowodu (lub metryczki) i tyle
rasowy bez rodowodu - to zwyczajny kundelek - co nie znaczy że gorszy
Chcem tylko podkreślic ,że nie ma czegoś takiego jak : rasowy bez rodowodu (lub metryczki) i tyle
-
- Posty:96
- Rejestracja:06 sierpnia 2007, 08:17
Się nie zgodzę z tym rozumowaniem .
Moja Tosia jest rasowa , oboje rodziców ma rodowód , ale Tosia nie .
Bo właścicielka nie dopilnowała suni i pieska i niestety , zdażył sie miot którego nie powinno być .
Pozdrawiam Basia
Moja Tosia jest rasowa , oboje rodziców ma rodowód , ale Tosia nie .
Bo właścicielka nie dopilnowała suni i pieska i niestety , zdażył sie miot którego nie powinno być .
Pozdrawiam Basia
-
- Posty:25
- Rejestracja:17 października 2007, 15:43
- Lokalizacja:Warszawka :)
Pies rasowy, to pies z rodowodem. Jesli pies rodowodu nie ma to poprostu jest psem w typie danej rasy, czyli kundelkiem. Nie ma czegos takiego jak rasowy bez rodowodu...MAMAMIKIWIKI pisze:Się nie zgodzę z tym rozumowaniem .
Moja Tosia jest rasowa , oboje rodziców ma rodowód , ale Tosia nie .
Bo właścicielka nie dopilnowała suni i pieska i niestety , zdażył sie miot którego nie powinno być .
Pozdrawiam Basia
Zeby miec psy z rodowodem nie wystarczy, aby oboje rodzicow je mieli. Psy musza tez miec uprawnienia hodowlane.
-
- Posty:96
- Rejestracja:06 sierpnia 2007, 08:17
tygrysek-lux rodzice mojej Toski nie dość że mają rodowody , to mają też uprawnienia , matka jest suką hodowlaną , a ojciec reproduktorem
Moja Tosia jest z miotu ktorego nie miało być , a reszte sobie dopowiedz
Pozdrawiam Basia
PS Choć moja sunia nie ma metryki , bo jej nie moze mieć , jest bardziej rasowa niż nie jeden pies z papierami
Moja Tosia jest z miotu ktorego nie miało być , a reszte sobie dopowiedz
Pozdrawiam Basia
PS Choć moja sunia nie ma metryki , bo jej nie moze mieć , jest bardziej rasowa niż nie jeden pies z papierami
no i klokęło mi sie nie tu gdzie trzeba. Zobaczyłam "rasowy", to kliknęłam, bo takiego mam i wydaje mi sie oczywiste,że rasowy znaczy z rodowodem. A tu jeszcze rasowy z rodowodem. Ja w ogóle nie pokmuje tej dyskusji. Nie wiem przy czym sie tu upierać, skoro wiadomo,że psy "rasowepo rodzicach rodowodowych" to są psy z rozmnażalni, od "chodofcuff" co kupuja suke rodowodową a potem ja kryja co cieczka,żeby po 300-400 zł sprzedać szczeniaki, bez szczepień, bez odrobaczania itd. Nikt normalny nie rozmnaża psa bez uprawnień hodowlanych,bo poniwierających sie psów jest aż nadto!
moja suka ma rodowód, jest wystawiana, ma już 2,5 roku, ale nie ma hodowlanki i szczeniaków mieć nie będzie. Dodam,że nie jestem najlepiej sytuowana i przypływ gotówki by mnie nie zasmucił. Ale forsa nie może przesłaniać całej reszty.
moja suka ma rodowód, jest wystawiana, ma już 2,5 roku, ale nie ma hodowlanki i szczeniaków mieć nie będzie. Dodam,że nie jestem najlepiej sytuowana i przypływ gotówki by mnie nie zasmucił. Ale forsa nie może przesłaniać całej reszty.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości