Szkolenie
Nikol, masz suczkę ze schroniska w typie ON-ka o ile dobrze pamiętam?
I masz ją ile? 4 - 5 tygodni, a więc jeszcze jest w tzw. okresie adaptacyjnym.
Co do szkolenia - wybierz mądrze.
Ten pies musi się nauczyć ufać Tobie i znaleźć w Tobie wsparcie i osobę, której należy słuchać w każdej sytuacji, a TY - nauczyć się z nią porozumiewać językiem, jaki ona rozumie, bez przemocy, i nauczyć się ją motywować i z nią pracować.
Szkolenie szkoleniu nierówne.
Psa nie wysyła się na szkolenie , owszem, można go oddać na kilka tygodni i niech się dzieje, co chce, ale to nie jest dobre rozwiązanie, bo nie eliminuje problemów, a tylko je mnoży. I zrywa więź pies - przewodnik.
Z psem uczęszcza się na szkolenie, gdzie razem - TY i ona - pod okiem trenera nauczycie się porozumiewania, nie tylko komend ale i rozwiązywania problemów z zachowaniem.
Koszt, długość szkolenia i metody zależą od szkoły. Osobiście nie polecam szkół stosujących metody tradycyjne, kolczatki, łańcuszki dławikowe, "dominowanie psa", bo przynoszą więcej szkody niż pożytku.
Poczytaj o szkoleniu pozytywnym, które kładzie nacisk na zrozumienie, że pies ie jest rywalem człowieka, ale ze wszystkich sił stara się go zrozumieć i jeżeli czegos nie wykonuje to tylko dlatego, że my jesteśmy kiepskimi nauczycielami.
A co do szkoły - wejdź w mój profil, masz tam link do szkoły w Toruniu, to tylko pół godziny od Inowrocławia.
Pierwsza lekcja teoretyczna i druga lekcja z psami jest za darmo. Można posłuchać, jak uczymy ludzi i psy, można przetestować to za darmola i dopiero się zdecydować, czy się to podoba, czy nie . Poza tym nasi trenerzy nie tylko uczą komend, ale i w każdej chwili można się do nich zwrócic o pomoc, jeżeli są jakieś problemy z zachowaniem psa w domu albo na spacerach.
I masz ją ile? 4 - 5 tygodni, a więc jeszcze jest w tzw. okresie adaptacyjnym.
Co do szkolenia - wybierz mądrze.
Ten pies musi się nauczyć ufać Tobie i znaleźć w Tobie wsparcie i osobę, której należy słuchać w każdej sytuacji, a TY - nauczyć się z nią porozumiewać językiem, jaki ona rozumie, bez przemocy, i nauczyć się ją motywować i z nią pracować.
Szkolenie szkoleniu nierówne.
Psa nie wysyła się na szkolenie , owszem, można go oddać na kilka tygodni i niech się dzieje, co chce, ale to nie jest dobre rozwiązanie, bo nie eliminuje problemów, a tylko je mnoży. I zrywa więź pies - przewodnik.
Z psem uczęszcza się na szkolenie, gdzie razem - TY i ona - pod okiem trenera nauczycie się porozumiewania, nie tylko komend ale i rozwiązywania problemów z zachowaniem.
Koszt, długość szkolenia i metody zależą od szkoły. Osobiście nie polecam szkół stosujących metody tradycyjne, kolczatki, łańcuszki dławikowe, "dominowanie psa", bo przynoszą więcej szkody niż pożytku.
Poczytaj o szkoleniu pozytywnym, które kładzie nacisk na zrozumienie, że pies ie jest rywalem człowieka, ale ze wszystkich sił stara się go zrozumieć i jeżeli czegos nie wykonuje to tylko dlatego, że my jesteśmy kiepskimi nauczycielami.
A co do szkoły - wejdź w mój profil, masz tam link do szkoły w Toruniu, to tylko pół godziny od Inowrocławia.
Pierwsza lekcja teoretyczna i druga lekcja z psami jest za darmo. Można posłuchać, jak uczymy ludzi i psy, można przetestować to za darmola i dopiero się zdecydować, czy się to podoba, czy nie . Poza tym nasi trenerzy nie tylko uczą komend, ale i w każdej chwili można się do nich zwrócic o pomoc, jeżeli są jakieś problemy z zachowaniem psa w domu albo na spacerach.
Jeśli nigdy nie szkoliłaś psa i nie wiesz jak to się robi, to pewnie że się opłaca - zresztą, dla mnie dobrze wyszkolony, posłuszny i szczęśliwy pies (bo to nieprawda, że tresura to męczenie psa ) jest ważniejszy niż pieniądze . Posyłając psa na szkolenie u fachowca, przy okazji nauczysz się też mniej więcej jak "to się robi" i kolejne psiaki będziesz mogła sama tresować, szkolenie nie będzie już konieczne (ja wszystkie swoje psy tresuję sama ) . Ale tak jak napisał mój poprzednik - wybierz mądrze. Tego życzę Ci z całego sercaNickol pisze: czy się opłaca?
Zrezygnowała ze szkolenia, ponieważ sama wyszkoliłam Nikę
Jest posłuszniejsza od siedmioletniego psa sąsiadów. Podstawowe komendy opanowała w półtora miesiąca, a oprócz tego podaje łapę, daje głos i chodzi przy nodze bez smyczy. Umie juz aportować i przynosi pileczkę. Zastanawiam czego jeszcze jej nauczyć. Poznała panujące zasady w domu i się do nich przystosowała, wie gdzie wolno jej wchodzić a gdzie nie. Nika to wyjątkowo zdolna i posłuszna psina. Nie rozumiem jak takiego psa mogło spotkać tyle złego
Jest posłuszniejsza od siedmioletniego psa sąsiadów. Podstawowe komendy opanowała w półtora miesiąca, a oprócz tego podaje łapę, daje głos i chodzi przy nodze bez smyczy. Umie juz aportować i przynosi pileczkę. Zastanawiam czego jeszcze jej nauczyć. Poznała panujące zasady w domu i się do nich przystosowała, wie gdzie wolno jej wchodzić a gdzie nie. Nika to wyjątkowo zdolna i posłuszna psina. Nie rozumiem jak takiego psa mogło spotkać tyle złego
Nika opanowała komendy siad, leżeć, noga, daj łapę, zostań, daj głos, nie wolno.
Przy okazji zastanawiam się czy mogłabym robić z nią coś jeszcze, nie ma rodowodu. Zastanawiam się nad testami wytrzymałości. Dużo z nią się ruszam i codziennie biega przy rowerze. Narazie ma dość słaba kondycję, ale napewno lepsza od paru znanych mi psów. Chodzi mi o coś co nie wymaga pracy z psem codziennie po cztery godziny. Do zagospodarowania miałabym godzinę, półtora.
Przy okazji zastanawiam się czy mogłabym robić z nią coś jeszcze, nie ma rodowodu. Zastanawiam się nad testami wytrzymałości. Dużo z nią się ruszam i codziennie biega przy rowerze. Narazie ma dość słaba kondycję, ale napewno lepsza od paru znanych mi psów. Chodzi mi o coś co nie wymaga pracy z psem codziennie po cztery godziny. Do zagospodarowania miałabym godzinę, półtora.
Obedience , czyli posłuszeństwo na sportowo. Godzina dziennie w zupełności wystarczy, tylko musiałabyś rozłożyć trening na kilka serii dziennie, żeby Nice się nie znudziło
Agility, czyli tor przeszkód ale to wymaga dużej sprawności fizycznej zarówno psa, jak i przewodnika. No i trzeba najpierw nauczyć psiaka przeskakiwania przez "hopki"
Frisbee, czyli rzuty dyskiem, "latające psy", wydaje mi się, że Nika jako onek mogłaby być trochę za ciężka; poza tym ten sport jest dosyć drogi - profesjonalny dysk dla psa Twojej rasy kosztuje co najmniej 40 zł, a na jeden występ potrzeba ich przynajmniej kilkanaście, nie licząc tych zniszczonych w czasie treningów
Flyball - pies łapie piłkę i biegnie z nią przez tor przeszkód; mi osobiście ten sport nie przypadł do gustu
Treiball - sport mało popularny w Polsce, o ile się orientuję to na razie bardziej profesjonalne zawody odbywają się tylko w Niemczech; jest to pasienie piłek (brzmi głupio? )
Treking - ten sport wymaga sporej kondycji i obeznania w terenie, są to marsze na orientację; kilka dni temu odbyły się takie zawody w Wiśle
Agility, czyli tor przeszkód ale to wymaga dużej sprawności fizycznej zarówno psa, jak i przewodnika. No i trzeba najpierw nauczyć psiaka przeskakiwania przez "hopki"
Frisbee, czyli rzuty dyskiem, "latające psy", wydaje mi się, że Nika jako onek mogłaby być trochę za ciężka; poza tym ten sport jest dosyć drogi - profesjonalny dysk dla psa Twojej rasy kosztuje co najmniej 40 zł, a na jeden występ potrzeba ich przynajmniej kilkanaście, nie licząc tych zniszczonych w czasie treningów
Flyball - pies łapie piłkę i biegnie z nią przez tor przeszkód; mi osobiście ten sport nie przypadł do gustu
Treiball - sport mało popularny w Polsce, o ile się orientuję to na razie bardziej profesjonalne zawody odbywają się tylko w Niemczech; jest to pasienie piłek (brzmi głupio? )
Treking - ten sport wymaga sporej kondycji i obeznania w terenie, są to marsze na orientację; kilka dni temu odbyły się takie zawody w Wiśle
Zainteresowało mnie to obedience, ale wyczytałam, że trzeba należeć do Związku Kynologicznego w Polsce. Jestem osobą niepełnoletnią, a formalnie właścicielem Niki jest mama (ale to ja finansuję, karmię, wyprowadzam i zajmuję się psem, zresztą nie wyobrażam sobie by robił to ktoś inny), czyli to mama musi należeć do tego ZKwP? Wiem, że zanim będę z Nisią w stanie brać udział w obedience, czeka nas jeszcze rok, dwa ćwiczeń, ale czy jako osoba niepełnoletnia będę mogła brać w tym udział?
Jak zapisać się do tego ZKwP, czy to kosztuje, jakie sa zobowiązania?
Jak zapisać się do tego ZKwP, czy to kosztuje, jakie sa zobowiązania?
To mnie zaskoczyłaś, nie wiedziałam że trzeba należeć do ZKwP
Ja też jestem niepełnoletnia, myślałam o jakimś sporcie (agility albo właśnie obedience) ale widzę teraz że to niemożliwe, bo chociaż mam psiaki z rodowodem to moi rodzice nie należą do Związku . Zresztą, mogłam się domyślić, bo tak samo jest z konkursem Młody Prezenter - co najmniej jeden z rodziców musi należeć do Związku
Niestety nie wiem, jak się zapisać do ZKwP . Wiem tylko, że trzeba być pełnoletnim, i że to kosztuje
Ja też jestem niepełnoletnia, myślałam o jakimś sporcie (agility albo właśnie obedience) ale widzę teraz że to niemożliwe, bo chociaż mam psiaki z rodowodem to moi rodzice nie należą do Związku . Zresztą, mogłam się domyślić, bo tak samo jest z konkursem Młody Prezenter - co najmniej jeden z rodziców musi należeć do Związku
Niestety nie wiem, jak się zapisać do ZKwP . Wiem tylko, że trzeba być pełnoletnim, i że to kosztuje
Dziewczyny jeśli macie ukończone 16 lat to możecie być członkami ZK tylko musicie mieć pisemną zgodę rodziców i aby być członkiem wcale nie trzeba mieć psa rodowodowego można nawet wcale go nie mieć, a być pełnoprawnym członkiem, tylko po co wtedy ponosić koszty, które wynoszą - wpisowe 20 zł, książeczka 5 zł to jednorazowo się płaci + składka roczna 60 zł, a więc pierwszy raz wynosi 85 zł, później płacimy co roku składkę członkowską która w tym roku wynosi 60 zł.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości