Na naszej klasie mam w znajomych byłą sąsiadkę mojej babci... napisała mi że chciałaby basseta. Miałam wrażenie iż nie bardzo ma pojęcie o tej rasie, mało tego chciała psa "rasowego bez papierów". Kulturalnie wytłumaczyłam że taki psiak wcale nie jest rasowy, podzieliłam się wiedzą zdobytą tutaj na forum. Podałam jej kilka linków o bassetach... I o zgrozo odkryłam że teraz przerzuciła się na beagla! Już sobie nawet zaklepała pieska za 400 zł! Ręce, nogi i skarpetki opadają. próbuję wybadać co wie na temat beaglów (pewnie nie wiele, ale przecież są taakie słodkie i będą cudownymi kanapowcami ). Ale zawiodłam się już myślałam że dotarła do niej różnica pomiędzy rasowymi a psami w typie... ale okazuje się że niższa cena psiaka w typie i płytkie myślenie wygrywa. Wysłałam jej dekalog właściciela beagla, może dotrze do nich jak dużo pracy ich czeka i że lepiej zdecydować się na psa rasowego, a jak nie chcą z papierami to niech idą do schroniska jak koniecznie chcą mieć 2 psa...
Tracę nadzieję...
Jak dotrzeć do ludzi?
Nie trać nadziei, po prostu nie wszyscy chcą znać prawdę -(
A kobiecie można podsunąć listę (całkiem sporą tu na ogłoszeniach !) psów beagle do adopcji - może akurat się skusi ceną 0 zł a może jej da do myślenia dlaczego jest tyle psów w tym typie do adopcji ....
Jedną porażką się nie zrażaj !!! Ciesz sie każdym kroczkiem do świadomości
A kobiecie można podsunąć listę (całkiem sporą tu na ogłoszeniach !) psów beagle do adopcji - może akurat się skusi ceną 0 zł a może jej da do myślenia dlaczego jest tyle psów w tym typie do adopcji ....
Jedną porażką się nie zrażaj !!! Ciesz sie każdym kroczkiem do świadomości
Próbuję ludzi przekonać na własnym przykładzie również. Najgorsze jest to że ludziom nie przeszkadza, że mają psa w typie bo przecież ich na pewno nie będzie chory!(co złe to nas nie dotyczy, naiwne myślenie) Jak na razie udaje mi się tylko przekonać co do karm, ale i to już coś. Nie zamierzam się poddać.
Wiesz, mi też nie przeszkadza że ktoś ma psa w typie jeżeli jest tylko wzięty ze schroniska lub innej formy adopcji
Czasem działa pytanie czemu tak tanio, i wtedy zaczyna się rozmowa na temat na czym sprzedający oszczędza kosztem szczeniąt , samo szczepienie i wychowanie to dużo więcej niż 400 zł ... Czy szczeniak na pewno ma 8 tyg a nie 4-ry, czy jest na pewno 2 x zaszczepiony i czy ma prawidłowe odchowanie. Dlaczego mamusia nie ma prawa mieć rasowych (rasowy=rodowodowy) szczeniaków, może ma wady zagrażające życiu szczeniąt, a tak wogule może sama jest tylko w typie czyli jest kundelkiem , a skoro mamusia niepewna to co dopiero z rzekomym tatusiem ...
Ziarno wątpliwości kiełkuje wcześniej lub później.
Natomiast powiedzmy wprost - towarzyszem dla starszej Pani na pewno nie jest beagle ani basset -( Beagle kanapowcem nigdy nie będzie ... dlatego jest ich tak dużo do adopcji, przerastają właścicieli swoim temperamentem, swoją potrzebą ruchu i potrzeba ukierunkowanej tresury.
Kupowanie bo "ładnie wygląda na obrazku" jest po prostu nieodpowiedzialne -(
Czasem działa pytanie czemu tak tanio, i wtedy zaczyna się rozmowa na temat na czym sprzedający oszczędza kosztem szczeniąt , samo szczepienie i wychowanie to dużo więcej niż 400 zł ... Czy szczeniak na pewno ma 8 tyg a nie 4-ry, czy jest na pewno 2 x zaszczepiony i czy ma prawidłowe odchowanie. Dlaczego mamusia nie ma prawa mieć rasowych (rasowy=rodowodowy) szczeniaków, może ma wady zagrażające życiu szczeniąt, a tak wogule może sama jest tylko w typie czyli jest kundelkiem , a skoro mamusia niepewna to co dopiero z rzekomym tatusiem ...
Ziarno wątpliwości kiełkuje wcześniej lub później.
Natomiast powiedzmy wprost - towarzyszem dla starszej Pani na pewno nie jest beagle ani basset -( Beagle kanapowcem nigdy nie będzie ... dlatego jest ich tak dużo do adopcji, przerastają właścicieli swoim temperamentem, swoją potrzebą ruchu i potrzeba ukierunkowanej tresury.
Kupowanie bo "ładnie wygląda na obrazku" jest po prostu nieodpowiedzialne -(
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Oj bez przesady, szczepienia, odrobaczania oraz wykarmienie szczeniora przez jakieś 4-5 tygodni nie kosztuje 400zł!
Poza tym taka sama gwarancja na zdrowego psa jest z pseudo i z hodowli papierowej. W sumie nie trzeba się kierować kryteriami pseudo-papierowy, tylko warunkami w jakich jest maluch chowany. Często u pani Steni czyli w pseudo szczeniaki maja lepiej niż w hodowlach z renomą, tytułami i papierami. Myślę że gdyby się dokładniej przyjrzeć to tyle samo istnieje fabryczek psów (pseudo) co hodowli rodowodowych gdzie psy świata nie widzą poza krótkimi chwilami bytności na wystawie, a szczeniaki są zwykłym towarem
Rodowód wcale nie daje gwarancji zdrowia...niestety, mam coraz większe wrażenie że jest przeciwnie. Jakos nie udaje mi sie cholera spotkać psa z papierami który bywałby u weta tylko z okazji szczepień - nagminne choroby uszu, o wrażliwości skóry juz nie wspomnę, choroby oczy, alergie - wady genetyczne wogóle tu pomijam
Poza tym taka sama gwarancja na zdrowego psa jest z pseudo i z hodowli papierowej. W sumie nie trzeba się kierować kryteriami pseudo-papierowy, tylko warunkami w jakich jest maluch chowany. Często u pani Steni czyli w pseudo szczeniaki maja lepiej niż w hodowlach z renomą, tytułami i papierami. Myślę że gdyby się dokładniej przyjrzeć to tyle samo istnieje fabryczek psów (pseudo) co hodowli rodowodowych gdzie psy świata nie widzą poza krótkimi chwilami bytności na wystawie, a szczeniaki są zwykłym towarem
Rodowód wcale nie daje gwarancji zdrowia...niestety, mam coraz większe wrażenie że jest przeciwnie. Jakos nie udaje mi sie cholera spotkać psa z papierami który bywałby u weta tylko z okazji szczepień - nagminne choroby uszu, o wrażliwości skóry juz nie wspomnę, choroby oczy, alergie - wady genetyczne wogóle tu pomijam
Ja znam, pięknego goldena z papierami który do weta jeździ tylko na szczepienia. Osobiście jakbym miała brać psa to obejrzałabym warunki jakie panują w hodowli. Chorować tak na prawdę może każdy pies, ale rodowód ma zmniejszać ryzyko chorób.
Pianistko tłumaczyłam w ten sposób, próbowałam żeby zakiełkowało ziarnko niepewności, ale... jak grochem o ścianę.
To co opisałaś isabelle to dla mnie jest pseudo- hodowla.
Nie jest to starsza pani, ma męża, dorosłego syna i chyba 12 letnią córkę oraz psa w typie jamnika. Najpierw chcieli basseta potem zmienili na beagla... no przepraszam ale mi to sugeruje że niewiele wiedzą o tych psach
Pianistko tłumaczyłam w ten sposób, próbowałam żeby zakiełkowało ziarnko niepewności, ale... jak grochem o ścianę.
To co opisałaś isabelle to dla mnie jest pseudo- hodowla.
Nie jest to starsza pani, ma męża, dorosłego syna i chyba 12 letnią córkę oraz psa w typie jamnika. Najpierw chcieli basseta potem zmienili na beagla... no przepraszam ale mi to sugeruje że niewiele wiedzą o tych psach
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To co opisałam jest pseudohodowlą, jaknajbardziej. Tyle że czasem w takiej pseudo psy mają lepiej niż w hodowli z tradycjami gdzie mieszka kilka suk, gdzie jest miot za miotem, gdzie ludzie interesują się tylko tym żeby psy jadły - nie za wiele bo będą zbyt grube, gdzie by tu na jaką wystawę - do którego sędziego warto a którego omijać, żeby psy były czyste - zero przyzwoitych spacerów - przecież nie pójdą na wystawę z kocmołuchem, i pilnują jak oczka w głowie terminów kryć żeby nie stracić ani jednej odpowiedniej cieczki...nawet jak suka za skarby świata pokryć sie nie da to bach - jest przecież cud jakim jest inseminacja!
Hodowli w której psy maja do dyspozycji 100metrowy ogródek lub kojec....a czasu nie starcza żeby każdemu szczylkowi w uszy zajrzeć....
I wiecie co? gryzę dziś jak osa, jestem wkurzona na maksa! Ktoś wparku wywalił labka - szczenior mający najwyżej 3 miesiące (ani jednego zęba stałego, komplet mleczaków). Obroża werżnięta w szyję, boki zapadnięte....
Jakim bydlęciem trzeba być?! A maluch wzorcowy wręcz, wyrośnie na przepięknego psa....wrrrr
Acha i co dozmian decyzji. Marzę o drugim psie. Najpierw chciałąm bobtaila, potem mi przeszło i zachciałam flata....teraz marzę o spanielu sobolowym...i nadal nie mam tego drugiego. I o czym to świadczy?
I jeszcze dopiszę raz....też znam pięknego goldena który dotychczas odwiedzał weta tylko z okazji szczepień. Teraz trwa nerwowa diagnostyka bo pies niknie w oczach, łysieje, koszmar! A ma 4 lata
Hodowli w której psy maja do dyspozycji 100metrowy ogródek lub kojec....a czasu nie starcza żeby każdemu szczylkowi w uszy zajrzeć....
I wiecie co? gryzę dziś jak osa, jestem wkurzona na maksa! Ktoś wparku wywalił labka - szczenior mający najwyżej 3 miesiące (ani jednego zęba stałego, komplet mleczaków). Obroża werżnięta w szyję, boki zapadnięte....
Jakim bydlęciem trzeba być?! A maluch wzorcowy wręcz, wyrośnie na przepięknego psa....wrrrr
Acha i co dozmian decyzji. Marzę o drugim psie. Najpierw chciałąm bobtaila, potem mi przeszło i zachciałam flata....teraz marzę o spanielu sobolowym...i nadal nie mam tego drugiego. I o czym to świadczy?
I jeszcze dopiszę raz....też znam pięknego goldena który dotychczas odwiedzał weta tylko z okazji szczepień. Teraz trwa nerwowa diagnostyka bo pies niknie w oczach, łysieje, koszmar! A ma 4 lata
Osoba która pisze mi że strasznie podobają jej się bassety i że jest w nich zakochana na drugi dzień zmienia zdanie i zamawia sobie beagla... akcja toczy się w ciągu 3 dni do chusteczki jasnej! Nie chcę żeby kolejny beagl trafił do niewłaściwej osoby tylko dlatego że "jaki on śliczny" a kompletnie nic nie wiedzą o rasie! Wg mnie osoba która zmienia zdanie w tak krótkim czasie sama nie wie czego chce. Później nie poradzą sobie z psem i będzie kolejny do adopcji.
Nie zamierzam dyskutować już jaki jest "lepszy" bo to było poruszane milion razy, tutaj chodzi o to by ludzie myśleli jak biorą sobie jakąś rasę czy psa w typie rasy. Na forum dziewczyna przedstawia bardzo odpowiedzialne podejście którego brakuje tej pani. Oni biorą psa bo jest ładny!!
Nie zamierzam dyskutować już jaki jest "lepszy" bo to było poruszane milion razy, tutaj chodzi o to by ludzie myśleli jak biorą sobie jakąś rasę czy psa w typie rasy. Na forum dziewczyna przedstawia bardzo odpowiedzialne podejście którego brakuje tej pani. Oni biorą psa bo jest ładny!!
Isabelle, czemu piszesz z jednej strony tej od naiwnego kupującego ?isabelle30 pisze:Oj bez przesady, szczepienia, odrobaczania oraz wykarmienie szczeniora przez jakieś 4-5 tygodni nie kosztuje 400zł!
Poza tym taka sama gwarancja na zdrowego psa jest z pseudo i z hodowli papierowej. W sumie nie trzeba się kierować kryteriami pseudo-papierowy, tylko warunkami w jakich jest maluch chowany. Często u pani Steni czyli w pseudo szczeniaki maja lepiej niż w hodowlach z renomą, tytułami i papierami. Myślę że gdyby się dokładniej przyjrzeć to tyle samo istnieje fabryczek psów (pseudo) co hodowli rodowodowych gdzie psy świata nie widzą poza krótkimi chwilami bytności na wystawie, a szczeniaki są zwykłym towarem
Rodowód wcale nie daje gwarancji zdrowia...niestety, mam coraz większe wrażenie że jest przeciwnie. Jakos nie udaje mi sie cholera spotkać psa z papierami który bywałby u weta tylko z okazji szczepień - nagminne choroby uszu, o wrażliwości skóry juz nie wspomnę, choroby oczy, alergie - wady genetyczne wogóle tu pomijam
Wiadomo że wychowanie szczeniora 4-5 tyg może nie przekroczyć tych 400 zł, może nawet nie kosztować 50 zł, bo w psuedo to wiek w którym się szczylów pozbywają, dlatego jest tanio. Przecież szczepienie robi się dopiero w 6 tym i 8 tygodniu więc oszczędność jest 100%, no i sprzątanie od 5 tyg. gdy małe wymagają nagminnego zaglądania z mopem i świeżymi podkładami, no i inne aspekty jak jedzenie gdzie od 5 tyg się dokarmia, bo suka matka w ciąży i laktacji wiadomo że zeżre byle co -( Suchy chleb zalany takim luksusem jak mleko to rarytas -(
Może i pani Steni szczeniaki będą mieć lepiej ale jaką daje gwarancję zdrowia szczylów mając suke w typie bez badań, weryfikacji kryjąc psem NN może bratem albo jeszcze gorzej bo tatusio-wujko-bratem który nie został dopuszczony do hodowli np. za dysplazję lub jeszcze gorzej ? Super poświęcenie, wychuchanie, wykosztowanie się i rozdanie tych piesków byle by nie było za drogo dla chętnego nic nie da jak użyją psy obciążone.
Są wiadomo Hodowle i hodowle (hodowla = rodowód), choroby potęgują się nagminnie i w populacji kundelków, i w rasowych i pseudo-rasowych. Z tym że jakoś w tych pierwszych nie dba się o nic nie zauważając często problemu ( skąd pokutuje na wsiach że stary pies to zaledwie 5 letni !!! dla mnie to wynika ze złego stanu zdrowia w tym wieku) , w drugich właściciele są częściej uważający i przewrażliwieni, a w przypadku trzecich do rozrodu używa się wręcz psów przypadkowych często i zdyskwalifikowanych -(
Ba ....
A w ludziach ?
Jesteśmy już bardzo chorym gatunkiem, zobacz co sie dzieje, niedawno rodziło się 1 chore dziecko na 1000, teraz diagnozuje się nawet 3% dzieci chorych w różnym stopniu na 100 narodzin ....
Sztuczne środowisko, sztuczne pożywienie, zatrute i skażone powietrze nie pozostawiają w tyle żadnego gatunku -( No może oprócz szczurów
Jeszcze kilka prezentów typu Czarnobyl i Fukushima i nie będzie komu się zastanawiać nad różnicą Hodowla czy chotofla ....
"Jakos nie udaje mi sie cholera spotkać psa z papierami który bywałby u weta tylko z okazji szczepień"
Zapraszam więc póki co do siebie bo odpukać 6 pokoleń a weta odwiedzam głównie po zaświadczenia i szczepienia. Sporadycznie rzeczy wypadkowe i związane z nieubłaganą starością.
A może bliżej będzie do Teściów, wiesz stracili stały kontakt z swoim weterynarzem odkąd sprawili sobie psa z papierami. Sorry raz złapał lekkie zapalenie ucha , a ma 3 lata ! Poprzedni kupiony z "chotoffli" na targu (papiery kosztują itd. itp) gwarantował im wizyty miesiąc w miesiąc.
Wracając do szczepień na własnym przykładzie wiem że za szczepienia by mi wyszło 400zł. Shena miała 4 szczeniaków jedno szczepienie ok 50zł czyli za dwa szczepienia wszystkich 400zł, a gdzie koszty żywienia. By mi wyszło ale nie wyszło bo mój wet mnie trochę zszokował tymi szczepieniami. Jak miały 6 tyg pojechałam święcie przekonana że na szczepienie a tu jajo! Powiedzieli mi że w wieku 8 tyg dopiero, potem za 3 tyg następne i od 2 szczepienia za 3 tyg dopiero mogły wyjść na dwór... Nie wydaję się wam to trochę dziwne? Weterynarze nie są naciągaczami, są naprawdę dobrzy w tym co robią... Trochę odbiegłam od tematu ale tak mi się przypomniało o tych szczepieniach.
Szczepi się generalnie w 6, 8 i 12 tygodniu.Chyba że znowu pojawiły się jakieś nowinki które wykwitają co chwilę.
W 6 tyg szczepi się nosówka+parvo typu Nobivac Puppy, bo w 6 - tym tygodniu spada już odporność jaką oseski pobierają wraz z mlekiem od matki. Najlepszy wiek do brania ze względów socjalizacji i kwarantanny to 10-ty tydzień gdzie szczeniaki przebywając z matką i rodzeństwem uczą się zachowań a nie są zamykane w odosobnieniu na najważniejsze tygodnie pobierania nauki.
Niemcy mają w regulaminie wydawanie szczeniaków po 12 tygodniu a u nas ciągle pokutuje, że im wcześniej tym lepiej -(
W 6 tyg szczepi się nosówka+parvo typu Nobivac Puppy, bo w 6 - tym tygodniu spada już odporność jaką oseski pobierają wraz z mlekiem od matki. Najlepszy wiek do brania ze względów socjalizacji i kwarantanny to 10-ty tydzień gdzie szczeniaki przebywając z matką i rodzeństwem uczą się zachowań a nie są zamykane w odosobnieniu na najważniejsze tygodnie pobierania nauki.
Niemcy mają w regulaminie wydawanie szczeniaków po 12 tygodniu a u nas ciągle pokutuje, że im wcześniej tym lepiej -(
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Zakladając ze pies przez 4 tyg swojego zywota jada pokarm matki, zostaja 4 tyg na zywienie inne. 2 szczepienia u hodowcy to koszt okolo 60-70zl na szczeniora. Do tego odrobaczanie po 30zeta za kazdy raz....nie widze tu ponad 400 na szczeniora.
Niektorzy weci sa jednak naciagaczamo
Niektorzy weci sa jednak naciagaczamo
Odchowałaś kiedyś miot ? Bo mi w ostatnim gdzie miałam aż 2 sprzedaż jednego (drugi został a cena pieska nie była ani niska ani wygórowana) nie pokryła mi kosztów miotu gdzie miałam swojego repa.
Ale są różne sposoby wychowu - i w tym szczególe tkwi diabeł.
Jedni wychowują w stodole lub budzie, inni w specjalnym kojcu gdzie podkłady lecą w ilości kilku sztuk dziennie, jedni nawet nie wiedzą ile jest maluchów, inni ważą 2 x dziennie sprawdzając każdy pisk rozlegający się z kojca, jedni mnożą byle mnożyć inni nie dopuszczą aby dopuścić do rozrodu zwierzaka niepewnego w zakresie wyglądu, zdrowia i psychiki, jedni wydaja byle szybciej nawet 3 tygodniowe maluchy, inni stymulują neurologicznie już oseski żeby szczeniak wydany w wieku minimum 2 msc był w pełni przystosowany do życia, jedni karmią resztkami dla świń, inni przygotowują sukę do porodu już przed ciążą dostosowując styl życia i karmę pod przyszły miot.
I jakoś wśród tych drugich nie ma pseudo -( Bo byłoby to zbyt kosztowne ...
Wiec koszty to nie weterynarz ... To ogólne prowadzenie, to badania, to testy, to faktyczne koszty wychowania a nie różnica 1 szczepienia w lewo lub prawo -( Albo papierów któe to podobno tyyyyle kosztują - co nagminnie sie wpycha tłuszczy naiwnych ... co gorzej powielana bajeczka przez wydawałoby się osoby na poziomie -(
Ale są różne sposoby wychowu - i w tym szczególe tkwi diabeł.
Jedni wychowują w stodole lub budzie, inni w specjalnym kojcu gdzie podkłady lecą w ilości kilku sztuk dziennie, jedni nawet nie wiedzą ile jest maluchów, inni ważą 2 x dziennie sprawdzając każdy pisk rozlegający się z kojca, jedni mnożą byle mnożyć inni nie dopuszczą aby dopuścić do rozrodu zwierzaka niepewnego w zakresie wyglądu, zdrowia i psychiki, jedni wydaja byle szybciej nawet 3 tygodniowe maluchy, inni stymulują neurologicznie już oseski żeby szczeniak wydany w wieku minimum 2 msc był w pełni przystosowany do życia, jedni karmią resztkami dla świń, inni przygotowują sukę do porodu już przed ciążą dostosowując styl życia i karmę pod przyszły miot.
I jakoś wśród tych drugich nie ma pseudo -( Bo byłoby to zbyt kosztowne ...
Wiec koszty to nie weterynarz ... To ogólne prowadzenie, to badania, to testy, to faktyczne koszty wychowania a nie różnica 1 szczepienia w lewo lub prawo -( Albo papierów któe to podobno tyyyyle kosztują - co nagminnie sie wpycha tłuszczy naiwnych ... co gorzej powielana bajeczka przez wydawałoby się osoby na poziomie -(
Ja się zastanawiam po co rozmnażają psy bez papierowe, nie widzę w tym sensu... mój mały rozumek tego nie ogarnia. Zakładam że mają jedną sukę w typie jakiejś rasy i co szukają ogłoszeń kawalerów a może zaczepiają ludzi na spacerach czy dopuści ich psa do ich suczki? I robią to dla zarobku? Cena małego czego ma być odwzorowaniem? Po prostu podadzą cenę jaka im się podoba? To jest śmieszne, dziękuję za tak powołanego na świat szczeniaka.
EDIT: Dzisiaj pochwalili się zdjęciami malucha już u nich w domu. Na jednym z nich psiak jest karmiony butelką...
EDIT: Dzisiaj pochwalili się zdjęciami malucha już u nich w domu. Na jednym z nich psiak jest karmiony butelką...
- amstaff ARY
- Posty:127
- Rejestracja:06 sierpnia 2011, 17:27
Pies z papierami kosztuje od 1800 zł.
Przecież za książeczkę zdrowia + szczepienia + świstek papierka z związku kynologicznego nie trzeba tyle płacić. To hodowcy Krasowców w ten sposób robią biznes. Mogą sprzedawać te pieski po 300 zł. i w ten sposób ograniczyć popyt na pieski bez papierów.
To określeniem „ pseudohodowla” można nazwać ludzi mających championa i bez przerwy rozmnażających psy. Szybciutko zdobyć tytuł dla pieska a potem rozmnażanie i zarabianie.
Przecież za książeczkę zdrowia + szczepienia + świstek papierka z związku kynologicznego nie trzeba tyle płacić. To hodowcy Krasowców w ten sposób robią biznes. Mogą sprzedawać te pieski po 300 zł. i w ten sposób ograniczyć popyt na pieski bez papierów.
To określeniem „ pseudohodowla” można nazwać ludzi mających championa i bez przerwy rozmnażających psy. Szybciutko zdobyć tytuł dla pieska a potem rozmnażanie i zarabianie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości