Witam.
Jestem właścicielem 4,5 miesięcznej suki Owczarka niemieckiego. Niestety mam mały problem, otóz nadchodzi czas, aby nauczyć ją, że powinna spędzac czas w zagrodzie. Dotąd latała z tyłu, po ogródku, ale teraz nadchodzi czas deszczy, burzy więc chciałbym, aby cały czas nie lezała pod murem domu i nie moknęła tylko w budzie. Czy ktoś moze udzielic mi pare rad, jak ją przekonac aby zaczęła wchodzic do budy i zagrody oraz nie piszczała? Z góry dziękuje, pozdrawiam!
zagroda dla psa
- owczarek_daisy
- Posty:42
- Rejestracja:11 października 2011, 17:43
Ostatnio zmieniony 12 października 2011, 17:50 przez owczarek_daisy, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ona od początku mieszka na polu?
edit: zastanów się czego Ty od niej oczekujesz. Szczeniak, który potrzebuje jak najwięcej kontaktu z ludźmi nie chce zostawać sam na polu? Dziwisz się jej? Dziwisz się jej że piszczy? Po prostu nie chce być sama...
edit: zastanów się czego Ty od niej oczekujesz. Szczeniak, który potrzebuje jak najwięcej kontaktu z ludźmi nie chce zostawać sam na polu? Dziwisz się jej? Dziwisz się jej że piszczy? Po prostu nie chce być sama...
Nie jestem w stanie pojąć skąd się wzięło wszechobecne przekonanie, że pies nie potrzebuje ludzkiego towarzystwa i może sobie sam siedzieć w jakiejś zagrodzie czy uwiązany do budy, zwłaszcza psie dziecko. Ja na jej miejscu zrobiłabym się agresywna jakby mnie zamykano i kazano samej siedzieć. Mokro, mrozy będą a szczeniak na zewnątrz. Zamiast do zagrody do domu byś ja wpuścił.
To że pies będzie mieszkał w budzie i kojcu, nie znaczy, że nie będzie miał kontaktu z człowiekiem.
Mieszkajac jeszcze z rodzicami, mieliśmy owczarka niemieckiego (albo podobnego do bo był wzięty ze schroniska). Koło domu wybudowany byl duży kojec, ocieplana buda,do której dodatkowo wkładaliśmy materace, aby umościć psu lepsze posłanie.
Z uwagi na fakt, że mój ojciec miał gospodarstwo pies cały dzień kręcił się koło niego i miał większy kontakt z człowiekiem niż wiele psów czekajacych 10h w domu na właściciela, który chodzi do pracy na 8h plus dojazd. I często wyprowadza psa tylko za tzw. potrzeba i szybko ucieka do ciełego domu.
W budzie/kojcu nocował i był zamykany jeśli przychodzili goście, którzy dużego psa się bali (zdarzało sie to naprawdę wyjątkowo).
Co do budy - musi być dobrze ocieplona, zarówno od ziemi, z boków jak i dachu. Nie może być ani za duża ani za mała, w za małej bedzie ciasno, w za dużej będzie zimno, i pies nie będzie mógł się ogrzewać własnym ciepłem bo będzie mu uciekalo po większej przestrzeni.
Kojec - nawet jeśli tylko tam pies śpi to musi być dosyć spory, aby pies mógł przejść w nim kilka kroków, spokojnie się wyprostować oraz stanąc na tylnich nogach, powinien mieć dach na całej powierzchni, a nie tylko nad częścią (w twoim przypadku to minimum to 2x2m).
Można kupić takie gotowe juz kojce, wteyd nie trzeba robić do niego podmurówki na wypadek podkopów.
Jak przyzwyczajac??
Zostawiac na krótki na początku z jakąś fajną zabawką albo smakołykiem, zacząć np. od siedzenia z psem w tym kojcu kiedy on coś smacznego je, póżniej zostawiać smaka przy otwartych drzwiach, później zamykac na 5 min i być w pobliżu (na widoku), ale nie patrzeć na psa. Wypuszczac jak się pies uspokoi, nigdy keidy domaga się wyjścia. Czas powoli wydłużać. Potem zacząć podobnie ale znikac z punktu widzenia i też czas wydłużać. Pójście do kojca musi kojarzyć się z czymś miłym.
Moja sunia zamykana jest w klatce keidy wychodze z domu, dostaje zawsze żwacza i tak się nauczyła, że nawet jak dostaje żwacza w nagrodę a wcale nie wychodze z domu to i tak leci jeść go do klatki. I tam sobie bez żadnej paniki i szaleństw grzecznie czeka do mojego powrotu. Wyciągajac żwacza mówię "idziemy do klateczki" i ona radośnie sama już tam biegnie.
Pamiętaj jednak że kojec nie może być miejscem w którym pies spędza całe dnie. Tak samo jak psu domowemu należy mu zapewnić odpowiednią ilość ruchu, chodzić na długie spacery, dać się wybiegać i potrzeby musi załatwiać poza kojcem. Czyli postępujemy z nim tak samo jakby był w domu, z tą różnicą, że śpi w kojcu w budzie.
Sierść owczarka zmienia się na wiosnę i na zimę, będzie miał więc odpowiednia okrywę, ważne aby nic nie przeciekało i utrzymywać czystość w kojcu i budzie, oraz w zimie często zmieniać wodę, bo zamarza.
Mieszkajac jeszcze z rodzicami, mieliśmy owczarka niemieckiego (albo podobnego do bo był wzięty ze schroniska). Koło domu wybudowany byl duży kojec, ocieplana buda,do której dodatkowo wkładaliśmy materace, aby umościć psu lepsze posłanie.
Z uwagi na fakt, że mój ojciec miał gospodarstwo pies cały dzień kręcił się koło niego i miał większy kontakt z człowiekiem niż wiele psów czekajacych 10h w domu na właściciela, który chodzi do pracy na 8h plus dojazd. I często wyprowadza psa tylko za tzw. potrzeba i szybko ucieka do ciełego domu.
W budzie/kojcu nocował i był zamykany jeśli przychodzili goście, którzy dużego psa się bali (zdarzało sie to naprawdę wyjątkowo).
Co do budy - musi być dobrze ocieplona, zarówno od ziemi, z boków jak i dachu. Nie może być ani za duża ani za mała, w za małej bedzie ciasno, w za dużej będzie zimno, i pies nie będzie mógł się ogrzewać własnym ciepłem bo będzie mu uciekalo po większej przestrzeni.
Kojec - nawet jeśli tylko tam pies śpi to musi być dosyć spory, aby pies mógł przejść w nim kilka kroków, spokojnie się wyprostować oraz stanąc na tylnich nogach, powinien mieć dach na całej powierzchni, a nie tylko nad częścią (w twoim przypadku to minimum to 2x2m).
Można kupić takie gotowe juz kojce, wteyd nie trzeba robić do niego podmurówki na wypadek podkopów.
Jak przyzwyczajac??
Zostawiac na krótki na początku z jakąś fajną zabawką albo smakołykiem, zacząć np. od siedzenia z psem w tym kojcu kiedy on coś smacznego je, póżniej zostawiać smaka przy otwartych drzwiach, później zamykac na 5 min i być w pobliżu (na widoku), ale nie patrzeć na psa. Wypuszczac jak się pies uspokoi, nigdy keidy domaga się wyjścia. Czas powoli wydłużać. Potem zacząć podobnie ale znikac z punktu widzenia i też czas wydłużać. Pójście do kojca musi kojarzyć się z czymś miłym.
Moja sunia zamykana jest w klatce keidy wychodze z domu, dostaje zawsze żwacza i tak się nauczyła, że nawet jak dostaje żwacza w nagrodę a wcale nie wychodze z domu to i tak leci jeść go do klatki. I tam sobie bez żadnej paniki i szaleństw grzecznie czeka do mojego powrotu. Wyciągajac żwacza mówię "idziemy do klateczki" i ona radośnie sama już tam biegnie.
Pamiętaj jednak że kojec nie może być miejscem w którym pies spędza całe dnie. Tak samo jak psu domowemu należy mu zapewnić odpowiednią ilość ruchu, chodzić na długie spacery, dać się wybiegać i potrzeby musi załatwiać poza kojcem. Czyli postępujemy z nim tak samo jakby był w domu, z tą różnicą, że śpi w kojcu w budzie.
Sierść owczarka zmienia się na wiosnę i na zimę, będzie miał więc odpowiednia okrywę, ważne aby nic nie przeciekało i utrzymywać czystość w kojcu i budzie, oraz w zimie często zmieniać wodę, bo zamarza.
- owczarek_daisy
- Posty:42
- Rejestracja:11 października 2011, 17:43
Wypowiedzi dwóch pierwszych osób, zrozumiałem jakbym się nad psem znęcał. Wy myslicie, ze ja z nim nie spędzam czasu? Przez cały czas w domu ktos jest. Kiedy wracam ze szkoły od razu biegne do niej i próbuje spędzać czas.
Zagroda jest dosyć spora, buda w sam raz jesli chodzi o wymiary, ocieplona z kazdej strony. Kiedy byłem w zagrodzie i malowałem płot kojca, sunia sama weszła do budy i spała, dopiero kiedy wyszedłem ona juz zaczeła wariować, więc moja psychika wysiada i wypuszczam ją. Kiedy chodzę z tyłu po ogródku, próbuje przymykac ją w zagrodzie i chodzic w poblizu. Dopiero kiedy znikam z jej oczu, zaczyna się piszczenie.
Aha i jeszcze jedno. Psu moge zapewnic duży "wybieg". Za ogródkem, mam duży ogrodzony plac pod dzierżawą, sama trawa, więc nie ma problemu.
Zagroda jest dosyć spora, buda w sam raz jesli chodzi o wymiary, ocieplona z kazdej strony. Kiedy byłem w zagrodzie i malowałem płot kojca, sunia sama weszła do budy i spała, dopiero kiedy wyszedłem ona juz zaczeła wariować, więc moja psychika wysiada i wypuszczam ją. Kiedy chodzę z tyłu po ogródku, próbuje przymykac ją w zagrodzie i chodzic w poblizu. Dopiero kiedy znikam z jej oczu, zaczyna się piszczenie.
Aha i jeszcze jedno. Psu moge zapewnic duży "wybieg". Za ogródkem, mam duży ogrodzony plac pod dzierżawą, sama trawa, więc nie ma problemu.
samo wybieganie to mało. Musisz psu poświęcić czas i uwagę, inaczej nad nim nie zapanujesz. Jak już jest wybieg to rób coś tam z sunią, ćwicz posłuszeństwo, baw się w aportowanie itp. Pies sam z siebie nie biega a ma tendencje do leżenia, siedzenia i obserwowania, tudzież kombinowania...
A co do zamykania - nie wypuszczaj psa jak piszczy, poczekaj aż się uspokoi i wtedy wypuść. Im bardziej będziesz ulegać presji piszczenia, tym trudniej przyjdzie ci nauka zostawania, a jak sie nie poddasz, zobaczysz jak szybko załapie, że spokój oznacza ponowny kontakt z "panem". Jak piszczy - odwracaj się plecami, jeśli piszczy bo ciebie nie widzi - nie reaguj, zobaczysz ze pies zaraz sam się czymś zajmie, zostaw więc mu zabawkę, kość, konga, skórę preparowaną do żucia, sznurek....Wypuszczaj tylko jak siedzi cicho.
Ja wręcz potrafiłam siedzieć tyłem i nie reagowac jak pies piszczał, teraz wracam a ona pięknie siediz i czeka na otworzenie klatki, a potem następuje radość powitania... Im szybciej zaczniej tym łatwiej osiagniesz zamierzony efekt
Powodzenia!
A co do zamykania - nie wypuszczaj psa jak piszczy, poczekaj aż się uspokoi i wtedy wypuść. Im bardziej będziesz ulegać presji piszczenia, tym trudniej przyjdzie ci nauka zostawania, a jak sie nie poddasz, zobaczysz jak szybko załapie, że spokój oznacza ponowny kontakt z "panem". Jak piszczy - odwracaj się plecami, jeśli piszczy bo ciebie nie widzi - nie reaguj, zobaczysz ze pies zaraz sam się czymś zajmie, zostaw więc mu zabawkę, kość, konga, skórę preparowaną do żucia, sznurek....Wypuszczaj tylko jak siedzi cicho.
Ja wręcz potrafiłam siedzieć tyłem i nie reagowac jak pies piszczał, teraz wracam a ona pięknie siediz i czeka na otworzenie klatki, a potem następuje radość powitania... Im szybciej zaczniej tym łatwiej osiagniesz zamierzony efekt
Powodzenia!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
owczarki niemieckie są to psy pracujące. Jaką pracę zapewniasz/ będziesz zapewniał swojej suni? Ona bardziej niż przeciętny azor potrzebuje zajęcia. Duży teren to dla niej tak jak mieszkanie. Owszem, najpierw będzie go poznawała, będzie zafascynowana a co potem? Potem już będzie taki sam. Jak przedpokój w domu.
edit: przykładem owczarka, który sam sobie musiał znaleźć zajęcie, jest ten który prawie zagryzł dziecko (w mediach było na ten temat głośno). Nie miał zapewnionej żadnej stymulacji, był pewnie do 'pilnowania' posesji (= szczekanie i atakowanie każdego kto się zbliży) i tak to się tragicznie skończyło.
edit: przykładem owczarka, który sam sobie musiał znaleźć zajęcie, jest ten który prawie zagryzł dziecko (w mediach było na ten temat głośno). Nie miał zapewnionej żadnej stymulacji, był pewnie do 'pilnowania' posesji (= szczekanie i atakowanie każdego kto się zbliży) i tak to się tragicznie skończyło.
A ja powiem dlaczego nie .
1 -to jest suka, jak zauważysz że ma cieczkę ? Będziesz patrzył jak kilkumiesięczna sunia się kończy bo "zaskoczyła" niedopilnowana ciąża ? Suki w cieczce nie obronią żadne siatki i ogrodzenia, siatkę psy przerwią, przeskoczą, pod ogrodzenie się podkopią, skąd jest niby tyle szczeniaków przypadkowych ??? Cieczka występuje nawet co 4 msc, trwa średnio 3-4 tygodnie, co wtedy ? Suka nie może być wtedy puszczana i trzymana bez dozoru. Nie ma opcji "mam duży ogrodzony teren"
2 - stare sterotypy zebrały nieraz i nie dwa tragiczne żniwo, to, że kiedyś psy się trzymało na zewnątrz - średnia życia o połowę niższa niż obecnie - a teraz jest przecież niewesoło..... padają psy w kwiecie wieku. Stawy - szczególnie u ON-a a w szczególności jeżeli to tzw. ON ale bez papierowy siadają szybciutko, zmiany pogodowe, zimno, deszcz, karma źle zbilansowana potęgują zmiany chorobowe.
I niestety .... stereotypy są powielane ,,,, ostatnio- niby dorosła, niby wykształcona osoba ...... ale cieszyła się bo jej przybłąkana , wyrzucona przez poprzednich właścicieli ewidentnie suczka będzie mieć dzieci, ale jednego się nadziwić nie mogła, że część kawalerów które do suni zawitały "kulała", szczególnie po .... o dysplazji nie słyszała wielka i poważana p. mgr-( O konsekwencjach tej "przypadłości" też nie słyszała ... myślała, że to tak po prostu sobie pieski "kulały" ....
Bo to kulenie było takie "śmieszne" .....
1 -to jest suka, jak zauważysz że ma cieczkę ? Będziesz patrzył jak kilkumiesięczna sunia się kończy bo "zaskoczyła" niedopilnowana ciąża ? Suki w cieczce nie obronią żadne siatki i ogrodzenia, siatkę psy przerwią, przeskoczą, pod ogrodzenie się podkopią, skąd jest niby tyle szczeniaków przypadkowych ??? Cieczka występuje nawet co 4 msc, trwa średnio 3-4 tygodnie, co wtedy ? Suka nie może być wtedy puszczana i trzymana bez dozoru. Nie ma opcji "mam duży ogrodzony teren"
2 - stare sterotypy zebrały nieraz i nie dwa tragiczne żniwo, to, że kiedyś psy się trzymało na zewnątrz - średnia życia o połowę niższa niż obecnie - a teraz jest przecież niewesoło..... padają psy w kwiecie wieku. Stawy - szczególnie u ON-a a w szczególności jeżeli to tzw. ON ale bez papierowy siadają szybciutko, zmiany pogodowe, zimno, deszcz, karma źle zbilansowana potęgują zmiany chorobowe.
I niestety .... stereotypy są powielane ,,,, ostatnio- niby dorosła, niby wykształcona osoba ...... ale cieszyła się bo jej przybłąkana , wyrzucona przez poprzednich właścicieli ewidentnie suczka będzie mieć dzieci, ale jednego się nadziwić nie mogła, że część kawalerów które do suni zawitały "kulała", szczególnie po .... o dysplazji nie słyszała wielka i poważana p. mgr-( O konsekwencjach tej "przypadłości" też nie słyszała ... myślała, że to tak po prostu sobie pieski "kulały" ....
Bo to kulenie było takie "śmieszne" .....
Po prostu dla mnie pies to przyjaciel i towarzysz, nie wyobrażam sobie że ja siedzę sobie w ciepełku a on siedzi w samotności w deszczu czy mrozie. Wolę, żeby leżał obok mnie w domu, a ja mogę go podrapać za uchem np czytając książkę. Z własnego doświadczenia wiem niestety jak uparte potrafią być psy kiedy chcą dostać się do suki, a jak pomysłowe. Owczarek musi pracować, tak jak mówili poprzednicy. Ja mam mixy i jeżeli im nie zapewnię pracy znajdą ją sobie samą np obszczekując ludzi. No ciekawe czemu pies piszczy jak znikasz, ona chce być z tobą. U mojej ciotki mieli psa w typie owczarka, zamykany był na dzień, w nocy biegał, do jedzenia dostawał jakieś pozostałości po obiedzie i był dość agresywny... zdechł, nie skończył nawet 5 lat.
Naprawdę jestem zdziwiona głosami, że pies który zmienia sierść na zimę na grubszą, który jest psem pracującym - ma być trzymany w domu. Psy pracujące w terenie muszą być zahartowane i spanie w dobrze przygotowanej budzie i kojcu nic mu nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie. Może wplynąć korzystnie na odporność organizmu a wiele infekcji. Tak jak z człowiekiem, trzymany w ciepełku w domu plus 27 stopni i nagle wyjśćie na -10 powoduje szybką infekcje grónych dróg oddechowych, a to przez przegrzanie. Psu, tóry ma zmieniona sierść na zimę, będzie w domu za gorąco, tak naprawdę trzeba by trzymać go w pomieszczeniu gdzie temp. nie przekracza 15 stopni, a taką ma chyba tylko piwnica w domu, więc też nie bedzie z człowiekiem.
Rozumiem, gdyby chodziło o psa z ras ozdobnych, ale psa pracującego??? Naprawdę, mam wrażenie, że niektórzy to poszaleli. To wcale dla takiego psa nie ejst takie dobre, jak neiktórym się wydaje. Nie można patrzeć na psa przez pryzmat tego co dla mnie ajlepsze, ale tego co dla psa najlepsze!!! A tutaj widzę niektórzy zapominaja, że pies to nie człowiek.
Poza tym kto powiedział, że pies będzie od razu źle żywiony??, że od razdu pzrewiduje się niechciana ciążę??
Przecież, można sukę wysterylizowac i to najprostsze rozwiażanie, tylko aby przypilnowac przy pierwszej czy i drugiej cieczce. To wszytsko jest do zrobienia.
A niby to suki mieszkajace w meiszkanaich nie uciekaja woim niefrasobliwym właścicielom na spacerz ebo je spuścili ze smyczy "aby sobie pobiegała"???
Mam sąsiada, posiadającego dwa psy rasy husky, dwachampiony i on musiał im wstawić klimatyzację do jednego pokoju, w którym utrzymuje temperature 10-12 stopni bo psom jest za gorąco i się męczą!!! A co dopiero w ciepełku w rozgrzanym mieszkaniu!!! ON to nie husky, ale sierść zmienia nie bez powodu!!!
Rozumiem, gdyby chodziło o psa z ras ozdobnych, ale psa pracującego??? Naprawdę, mam wrażenie, że niektórzy to poszaleli. To wcale dla takiego psa nie ejst takie dobre, jak neiktórym się wydaje. Nie można patrzeć na psa przez pryzmat tego co dla mnie ajlepsze, ale tego co dla psa najlepsze!!! A tutaj widzę niektórzy zapominaja, że pies to nie człowiek.
Poza tym kto powiedział, że pies będzie od razu źle żywiony??, że od razdu pzrewiduje się niechciana ciążę??
Przecież, można sukę wysterylizowac i to najprostsze rozwiażanie, tylko aby przypilnowac przy pierwszej czy i drugiej cieczce. To wszytsko jest do zrobienia.
A niby to suki mieszkajace w meiszkanaich nie uciekaja woim niefrasobliwym właścicielom na spacerz ebo je spuścili ze smyczy "aby sobie pobiegała"???
Mam sąsiada, posiadającego dwa psy rasy husky, dwachampiony i on musiał im wstawić klimatyzację do jednego pokoju, w którym utrzymuje temperature 10-12 stopni bo psom jest za gorąco i się męczą!!! A co dopiero w ciepełku w rozgrzanym mieszkaniu!!! ON to nie husky, ale sierść zmienia nie bez powodu!!!
Ja posiadam bude i kojec wyłozony polbrukiem. Uzywam go tylko wtedy gdy jest ładna pogoda a ja wychodze do szkoły ponieważ moja bardzo lubi wylegiwać się na słońcu a przy tymczasowym płocie budowlanym niemogę jej zostawiać na całym ogrodzie kiedy niema mnie w domu. Ma dużą budę i połowa kojca jest w cieniu. jednak jest to pies głównie domowy w nocy śpi z nami z gośćmi problemów niema. Więc myśle o takim rozwiązaniu o i bardzo lubi wchodzić do budy kiedy przychodzą małe dzieci naprzykład na grilla bo wie że będzie miec święty spokoj. więc proponuje pomyśleć nad takim rozwiązaniem bo nie zamieszkacie z psem na dworze a pies śpiąc w innym miejscu będzie się czuł odtrącony od stada.
do niedawna miałam 2 owczarki i każdy z nich miał mieszkać w kojcu ale nikt z domowników nie miał serca ich tam zamknąć choć buda ocieplana i duży kojec teraz został 1 3letni i tak mieszka z nami w kojcu jest zamykany tylko wtedy gdy przychodzą małe dzieci latem
Kurczę to moje suki ciągle chore powinny być, a jakoś nigdy nie były. Oczywiście że pies to nie człowiek ale to nie oznacza że nie potrzebuje towarzystwa ludzkiego, a już widzę jak w zimę ktoś z nim siedzi przy siarczystym mrozie. W dodatku to szczeniak. A jaką prace przewiduje właściciel, tak z ciekawości pytam
Bardzo podoba mi się rozwiązanie czarno czerwonej1 i tinki1 może warto pomyśleć o czymś takim
Bardzo podoba mi się rozwiązanie czarno czerwonej1 i tinki1 może warto pomyśleć o czymś takim
- owczarek_daisy
- Posty:42
- Rejestracja:11 października 2011, 17:43
Jaką prace polecacie dla mojej suni i od kiedy moge zacząc?:)
Na początek polecam pójście do psiego przedszkola (możesz zacząć już teraz), poza ona pierwsze zasady posluszeństwa i zsocjalizuje się z innymi psami.
Później warto iść na PT (kurs Pies Towarzyszący). Jeśli nie masz teraz na nią pomysłu, może w czasie kursu wpadnie ci coś do głowy, zabawa/praca którą będzie przyjemnością dla ciebie i psa.
Pies potrzebuje stymulacji ruchowej i umysłowej. Wąchanie/tropienie niejednokrotnie jest nawet bardziej męczące niż godzinny aport przedmiotu. Znajdźcie po prostu wspólne zajęcie, aby pies nie przebywał tylko w kojcu albo biegając sam na podwórku. Musisz się nim zajmować i nie chodzi tutaj tylko o wyprowadzanie psa za potrzebą.
A wachlarz zajęć jest b. szeroki: aport, agility, freesbie, tropienie, doskonalenie posłuszeństwa, ON-y są stworzone do IPO, ale nie polecam bo rozwija agresję u psa, mimo że kontrolowaną, to z psem łatwo tą kontrolę stracić.
Później warto iść na PT (kurs Pies Towarzyszący). Jeśli nie masz teraz na nią pomysłu, może w czasie kursu wpadnie ci coś do głowy, zabawa/praca którą będzie przyjemnością dla ciebie i psa.
Pies potrzebuje stymulacji ruchowej i umysłowej. Wąchanie/tropienie niejednokrotnie jest nawet bardziej męczące niż godzinny aport przedmiotu. Znajdźcie po prostu wspólne zajęcie, aby pies nie przebywał tylko w kojcu albo biegając sam na podwórku. Musisz się nim zajmować i nie chodzi tutaj tylko o wyprowadzanie psa za potrzebą.
A wachlarz zajęć jest b. szeroki: aport, agility, freesbie, tropienie, doskonalenie posłuszeństwa, ON-y są stworzone do IPO, ale nie polecam bo rozwija agresję u psa, mimo że kontrolowaną, to z psem łatwo tą kontrolę stracić.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości