porzucony pies

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 listopada 2011, 17:00

Wczoraj pewna pani poinformowała mnie o porzuconym psiaku, który błąka się już 6 tyg! Dwie panie go dokarmiają, dzisiaj też mu coś zaniosę, ale problem jest taki że piesek boi się ludzi. Schronisko jak i fundację (bodajże 4) odmówiły jakiejkolwiek pomocy. Idą mrozy, pies ma zrobioną budę z kartonu ale istnieje podejrzenie że nawet do niej nie wchodzi. Co my mamy zrobić w takiej sytuacji? Albo go coś przejedzie, albo zamarznie... Do kogo się zgłosić, do jasnej chusteczki, żeby nie odprawiono nas z kwitkiem?
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

12 listopada 2011, 17:59

SM musi zareagować, jak nie chcą to zapytaj się o nr służbowy i nazwisko - ponieważ rozmowy są nagrywane wiec takie pytanie powoduje szybkie reakcje.
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

12 listopada 2011, 19:25

SM nic nie musi - przyjmą zawiadomienie, nawet ci podpiszą na piśmie. Potem zawiadomią schron i to by było na tyle....
Latem błąkał się po naszej okolicy ON - wychudzony, ledwo trzymał się na nogach. Nie był groźny ale widać było że coraz gorzej z nim. Bał się ludzi, nie dawało rady go złapać choć wielu z nas próbowało. Okazało się że błąka się po połowie Warszaawy od wielu miesięcy....Straż była wzywana wiele razy - za każdym razem jedna odpowiedź - to proszę go złapać, znamy sprawę i próbowaliśmy ale on się boi więc ucieka a ponieważ nie stwarza zagrozenia nie mamy podstaw do wzywania weta z zastrzykiem usypiającym.....
Drugi pies - Łatek - błakający się a raczej mieszkający w naszym parku kilka lat. To samo - emeryci go karmili aż do skrajnego utuczenia ale straż ani policja nie dawała rady go złapać bo uciekał. W końcu podobno kogoś ugryzł i odłowił go wet za pomocą zatrzyku usypiającego.

Jak sama psa nie złąpiesz i nie odwieziesz do schronu to prędzej zamarźnie nim ktoś się nim przejmie.

ps. Straż dla zwierząt też była obdzwaniana.....z takim samym skutkiem

ps2. Oba psy mają wspaniałe domy nie dzięki straży ale dzięki dobrym ludziom
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 listopada 2011, 22:55

Byłam zanieść mu jeść ale go nie widziałam, pewnie dlatego że sporo ludzi się kręciło. Co do straży miejskiej... cóż nie przyjechali na wezwanie o libacji alkoholowej i zakłócaniu porządku więc wątpimy czy przyjadą do psa którego trzeba złapać, przyjmą do wiadomości i tyle. Widać nikogo nic nie obchodzi. A co do schroniska, nawet pewnie jakby się im go zawiozło to pewnie by kręcili nosem. Inna sprawa że ten psiak nie poradzi sobie w schronie, on potrzebuje pracy ze specjalistą... Beznadziejna sytuacja. Nawet nie ma osoby która by go mogła przygarnąć na jakiś czas...
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

12 listopada 2011, 22:58

Rozejrzyj sie czy na twoim terenie lub w okolicy działa jakas fundacja, azyl psi....popatrz na dogomanii. Może stamtąd ktoś pomoże. Szkoda psiaka....Aczkolwiek patrząc na Łatka i to jak wiele lat sobie radził świetnie....
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

13 listopada 2011, 14:17

Do libacji wiadomo , że nie przyjadą :) Jeszcze by zerwali. Lepiej pogonić babuleńkę któa nie może się schylać że nie nie posprzątała po swoim psie -(
Natomiast będą tak działać jak im będizemy odpuszczać.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

13 listopada 2011, 16:20

Fundacje odmówiły pomocy, a straż miejska powiedziała że oni to go mogą odstrzelić!! Będziemy szukać jakiegoś domu który mógłby go przyjąć, gdybym miała troszkę lepszą sytuację sama bym go wzięła na jakiś czas. Pójdę do weta i poproszę o pomoc choćby w jego złapaniu.
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

13 listopada 2011, 17:41

Straż miejska nie ma prawa odstrzeliwać psów i powiedz to wyraźnie przy następnym telefonie. Polskie prawo zabrania takich akcji....nawet jak pies jest z rodzaju zagrażających. Strzelać do psa można tylko w trakcie ataku na człowieka.....
A ich zasranym obowiązkiem jest przynajmniej próbować go złapać, przyjmować zgłoszenia (mają nagrywane zgłoszenia telefoniczne). Na tej podstawie można na nich naskarżyć do miejscowych władz - w końcu pracują za społeczne pieniądze.
Dokarmiaj psinkę, zadbaj żeby miała wodę oraz w miarę ciepły, suchy kąt osłonięty od wiatru, deszczu i śniegu. Nie żałuj jej tłuszczu - to pomoże przetrwać zimę. I powoli oswajaj.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

13 listopada 2011, 17:58

Sęk w tym, że ten pies nie chce wejść do prowizorycznej budy.(ma już 2, w tym jedną obłożoną styropianem) Śpi w trawie albo na gruzach. To nie ja dzwoniłam tylko jedna z pań. Psiak jak tylko widzi człowieka natychmiast ucieka, sytuację pogarszają, delikatnie mówiąc, niedorozwinięte bachory które szczują na niego swoje psy. To chyba jest pies, nie jestem pewna bo najbliższa odległość na jaką podeszłam to ok 50m. Na dodatek jedzenie zwęszyły koty. Znajoma jednej z pań widziała jak ten psiak został porzucony, tylko w pierwszej chwili nie zajarzyła że chce go porzucić. Stanął samochód, wysiadł facet, wypuścił psiaka, chwilkę pospacerował z nim a potem szybko wsiadł i odjechał. Co za perfidność.
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

13 listopada 2011, 21:12

CZyli normalka. Poczekaj chwilkę. Pies póki co panicznie sie boi wszystkiego. Nie wejdzie do budy bo póki co woli marznąć ale mieć baczenie na wszystko wokół. Z czasem to sie zmieni. Potzreba wiele czasu i cierpliwości aby pozwolił ci podejść do siebie.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

13 listopada 2011, 22:58

Seti, a Straż dla Zwierząt była powiadomiona?
Bo piszesz o fundacjach bez ich nazw...i do fundacji dzwoniły jakies panie, a TY masz relację od innej pani, która to wie od jednej pani, która...

No i - schronisko moim zdaniem nie ma prawa odmówić zabrania z ulicy psa bezdomnego, chociaż nie wiem czy w Twoim mieście nie próbuje się obejść przepisów - jednak z tego co piszesz to na razie całą sytuację z odsyłaniem znasz z relacji innych osób.

Zależy Ci żeby pomóc temu psu - nie wierz do końca w to, co Ci przekazują inni, bo relacje zawsze są ubarwione. Wszystko co usłyszałaś podziel przez co najmniej 2.

Weź telefon i dzwoń : do schroniska ( odławianie zwierząt bezdomnych należy do zadań gminy, jeśli schronisko - pewnie powierzone w zarząd osobie prywatnej - nie reaguje - dzwoń do urzędu miasta ze skargą), do fundacji, do straży dla zwierząt.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2011, 10:38

Jedna z pań poświęca połowę swojej renty na dokarmianie zwierząt, to ona dzwoniła, inna osobiście była w fundacji sos dla zwierząt. Gdybym miała tylko skąd zadzwonić to bym zadzwoniła, jedynie mogę prosić mailowo i to zrobiłam, odpowiedzi nie dostałam. Nasze schronisko to kpina, im się po prostu nie chce męczyć nad łapaniem psa. Straż chciała go odstrzelić. Muszę się umówić jakoś z tymi paniami i obgadać sprawę.
Gość

15 listopada 2011, 18:57

w schronisku 2 tygodnie kwarantanny i go uśpią, lepiej znaleźć mu nowy domek
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

15 listopada 2011, 19:16

Nie uśpią - nie wolno im....
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 listopada 2011, 19:23

Niestety też się tego obawiamy. Szukamy mu domu, koleżanka dała ogłoszenie na fb, ja rozgłaszam po znajomych. Dzisiaj miałam okazję się mu przyjrzeć jak spał w trawie, nie trwało to długo ale zauważyłam że ma podpalania na pyszczku, biały "śliniaczek", "skarpetki"... uroczy jest.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 14 gości