Elektryczny pastuch
Mam pytanie do Pana Doktora. Czy psu się coś stanie, jeśli w trakcie spaceru wejdzie kilka razy w elektronicznego pastucha? Na trasie naszych spacerów ludzie ogrodzili czymś takim pola i ostatnio pies narobił strasznego pisku, kiedy próbował przez to przeskoczyć. W związku z tym nie wiem, czy zrezygnować ze spacerów i chodzić tylko na smyczy, co jest straszną udręką i dla mnie i dla psa, czy też pozwolić mu poznać to ogrodzenie? Pies dokładnie pamięta miejsce ostatniego porażenia prądem i już się tam nie zbliża. Ogrodzenie jest jednak też w innych miejscach i nie wiem, czy mogę pozwolić psu na sprawdzenie tego na własnej skórze, a wtedy na pewno się nauczy i nie będzie się tam zbliżał. Nie wiem tylko czy taki eksperyment nie jest niebezpieczny? Bardzo proszę o poradę.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Twoim obowiązkiem jako właściciela jest zapewnienie psu bezpieczeństwa. Stwarzanie psu możliwości dostania prądem elektrycznym z pewnością się do tego nie zalicza. Jak w ogóle można o coś takiego pytać...
Zwracałam się o fachową poradę do weterynarza, a nie o nic nie wnoszący komentarz. Doskonale wiem, jakie są moje obowiązki wobec psa i dlatego postanowiłam poradzić się fachowca. Swoje kompleksy można leczyć w inny sposób, niż udzielając "pseudo" rad. Za inne tego typu z góry dziękuję.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Omijaj te ogrodzenia szerokim łukiem. Taki pieszczoch napewno nie pomoże srecu....
Jeśli pies raz wszedł w pastuch więcej tego nie zrobi, bo dokładnie będzie znał to miejsce.
I nie wiem co jest okropnego w tym, że kobieta/dziewczyna o to pyta.
Pastuch nie jest jakimś kosmosem, mieszkając na wsi nie raz się na niego natknęłam i serce mi nie siadło (raz nawet zaczepiłam się głową o pastuch, mózg mi nie wyparował), to napięcie nie jest na tyle wielkie, żeby zrobić krzywdę.
Ludzie normalnie stosują obroże elektryczne. Napięcie w pastuchu jest mniej więcej takie same jak najwyższy stopień w obroży elektrycznej. Nie ma o co się bać, pies nie jest głupi
Takie moje zdanie,choć wetem nie jestem.
I nie wiem co jest okropnego w tym, że kobieta/dziewczyna o to pyta.
Pastuch nie jest jakimś kosmosem, mieszkając na wsi nie raz się na niego natknęłam i serce mi nie siadło (raz nawet zaczepiłam się głową o pastuch, mózg mi nie wyparował), to napięcie nie jest na tyle wielkie, żeby zrobić krzywdę.
Ludzie normalnie stosują obroże elektryczne. Napięcie w pastuchu jest mniej więcej takie same jak najwyższy stopień w obroży elektrycznej. Nie ma o co się bać, pies nie jest głupi
Takie moje zdanie,choć wetem nie jestem.
-
- Posty:3
- Rejestracja:20 stycznia 2012, 14:59
Mam podobne odczucie. Trudno jest spacerować po wsi i nie trafić na elektryczny pastuch.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wiecie co? Tylko ten elektryczny pastuch jest przeznaczony dla krowy, konia. Nie dla malego pieska. Człowiek zaczepi, trochę go popieści i wiecej nie pójdzie. Będzie patrzeć dokłądnie pod nogi, ma buty na nogach. Pies jest mniejszy, i od krowy i od człowieka. Nie widzi drutu plączącego się w trawie....nie ma butów, chodzi na bosaka. Zbyt częste spotkania z impulsem elektrycznym wcale nie są takie bezpieczne. Swoją drogą gdybym w swojej okolicy miała matoła który ma taki pastuch ale o plot nie dba a druty plączą się po ziemi to szybko zbankrutowałby na naprawy owego drutu....
Dziękuję za odpowiedzi. Strasznie mnie zmartwił ten pastuch, bo to było jedyne miejsce, gdzie pies mógł sobie bezkarnie biegać bez smyczy i cieszyć się wolnością. No ale oczywiście bezpieczeństwo jest najważniejsze i jeśli to jest rzeczywiście niebezpieczne, to zostanie nam smycz
Czy mogłabym prosić jeszcze pana doktora o opinię?
Czy mogłabym prosić jeszcze pana doktora o opinię?
Macie dość dziwne pojęcie na ten temat, bez urazy.
Pies zareaguje tak, że jak pierwszy raz wejdzie w pastuch to drugi raz tego nie zrobi (pies unika niekomfortowych sytuacji). Będzie omijał to miejsce jak się da.
Na wsi to JEST normalne, że czasem pies wejdzie sobie do krów, koń go pogoni czy wlezie pod pastuch, to jest kosmos dla ludzi którzy nie mieszkają na wsi, ale ja całe życie na niej mieszkam i dla mnie to nie jest nic nienormalnego. To się zdarza. Pies nie jest głupi i jak raz spotka barierę, sytuację niekomfortową to będzie jak ognia jej unikać! Wszystko oczywiście w granicach normy i pod nadzorem, ale nie róbmy z psów półgłówków, on będzie pastuch omijać szerokim łukiem jak raz go prąd kopnie
Jeśli sytuacja się będzie powtarzać (nie znam jej, może rzeczywiście przewody są niewidoczne) to wtedy można rzeczywiście szukać jakiegoś innego rozwiązania.
Pies zareaguje tak, że jak pierwszy raz wejdzie w pastuch to drugi raz tego nie zrobi (pies unika niekomfortowych sytuacji). Będzie omijał to miejsce jak się da.
Na wsi to JEST normalne, że czasem pies wejdzie sobie do krów, koń go pogoni czy wlezie pod pastuch, to jest kosmos dla ludzi którzy nie mieszkają na wsi, ale ja całe życie na niej mieszkam i dla mnie to nie jest nic nienormalnego. To się zdarza. Pies nie jest głupi i jak raz spotka barierę, sytuację niekomfortową to będzie jak ognia jej unikać! Wszystko oczywiście w granicach normy i pod nadzorem, ale nie róbmy z psów półgłówków, on będzie pastuch omijać szerokim łukiem jak raz go prąd kopnie
Jeśli sytuacja się będzie powtarzać (nie znam jej, może rzeczywiście przewody są niewidoczne) to wtedy można rzeczywiście szukać jakiegoś innego rozwiązania.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ależ tu nie chodzi o nasze pojęcie tylko o wydźwięk pierwszego posta.
Więc ja odpowiadam - jeśli pies raz wejdzie w pastuch więcej tego nie powtórzy, zobaczy drut z daleka - to najnormalniejsze zachowanie i jeśli ktoś ma jakiekolwiek podstawy w szkoleniu psów to raczej się tego domyśli .
Ja całe życie mieszkam na wsi i całe życie mam styczność z prądem w pastuchu, moje psy również miały.
Owszem, psa jak najbardziej 'odganiajmy' od pastucha ale jak już w niego wlezie to zwyczajnie zapamięta to do końca życia. A jak go raz prąd popieści, zwłaszcza tak słaby prąd, to na prawdę nic mu się nie stanie.
Takie jest moje zdanie.
Ludzie używają elektrycznych obroży z powodzeniem u ekstremalnie trudnych psów - żyją i mają się dobrze. A najsilniejszy impuls w obroży jest mniej wiecej taki sam jak ten w pastuchu.
A wydźwięk postu? Cóż..
Co w tym nienormalnego że ludzie ogradzają pastuchem swoje pastwiska czy pola? Nie możemy im tego zabronić tylko dlatego, że nasz pies może w niego wejść przez przypadek
Ja całe życie mieszkam na wsi i całe życie mam styczność z prądem w pastuchu, moje psy również miały.
Owszem, psa jak najbardziej 'odganiajmy' od pastucha ale jak już w niego wlezie to zwyczajnie zapamięta to do końca życia. A jak go raz prąd popieści, zwłaszcza tak słaby prąd, to na prawdę nic mu się nie stanie.
Takie jest moje zdanie.
Ludzie używają elektrycznych obroży z powodzeniem u ekstremalnie trudnych psów - żyją i mają się dobrze. A najsilniejszy impuls w obroży jest mniej wiecej taki sam jak ten w pastuchu.
A wydźwięk postu? Cóż..
Co w tym nienormalnego że ludzie ogradzają pastuchem swoje pastwiska czy pola? Nie możemy im tego zabronić tylko dlatego, że nasz pies może w niego wejść przez przypadek
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Ależ oczywiście i wcale nie o to mi chodzi. Post pierwszy brzmi tak, jakby osoba która go pisała chciała umyślnie 'pozwalać' psu poznawać elektrycznego pastucha - aż się nauczy, że kopie prądem i nie wolno na niego chodzić.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nie o to chodzi. Jeżeli łaka czy pole jest prawidłówo ogrodzone to pies rzeczywiście po pierwszym razie zobaczy taki drut i bedzie sie trzymać z daleka. Ale niestety znamy polskie realia. Te płoty nie są ładnie i przyzwoicie zrobione...druty kłebią się w trawie i krzakach, ogrodzenie robione jest na własna reke byle jak byle taniej. Krowa to nie pies. I nawet w przyzwoitym pastuchu mamy prad wiekszy niż w obrozy.... W takim robiony własnym sumptem? tego nie wie nikt....Polaczek kombinatorek. Nie mieszkam na wsi ale bywałam tam i bywam dość czesto...znam te realia, znam mentalnośc tych ludzi, znam te kombinacje i układy...
A nie możesz podejść gdzieś troszke dalej?
A nie możesz podejść gdzieś troszke dalej?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości