Witam : ) Nie wiedziałam gdzie miałam to opisać.... Stwierdziłam , że to najlepsze miejsce ... A więc chodzi tu o pieska mojej sąsiadki ... ma dużego krótkowłosego psa bardzo wielkiego ... Jest mieszańcem . I ten Biedny piesek cały czas siedzi w kojcu . Nie jest wypuszczany , nie chodzą z nim na spacery, a jego masa to wymaga .... Nie sprzątają mu tego kojca ... Nie dbają o niego , ma strasznie długie pazurki ... pewnie go bolą jak skacze w tym kojcu, cały czas od niego bardzo śmierdzi ... a już nie wspomnę o jedzeniu , co prawda ma jedzenie i picie , ale jedzenie to najtańsza karma taka co tak mocno śmierdź i chleb z masłem , lub smalcem ... Jest mi strasznie smutno , zawsze mu coś podrzucę . Myślę jak mu pomóc , mogłabym zabierać go na spacery ; p , ale największy problem to spytać się tej jakże nie miłej strasznie pani sąsiadki , zawsze są z nią kłótnie i w ogóle ... są sprzeczki ... Pewnie jak się spytam to pomyśli ,że jej chce psa otruć , A jak bym na policje zadzwoniła to by była III wojna światowa ... Chce pomóc temu psu , ale jak mam to powiedzieć pani sąsiadce ...
Może macie jakieś pomysły na starą staruszkę ; p byłabym bardzo wdzięczna ;p Sory ze pisze akurat tu .. ale tu jest najlepiej
Biedny Piesek w Kojcu : (
Witam ,obawiam się ,że niektórych ludzi nie da się przekonać ,że pies potrzebuje czegoś więcej niż miejsca do spania i jedzenia.Ja mam dobrych znajomych ,którym zwróciłam uwagę,że pies nie może być ciągle zamknięty,to powiedzieli że ich pies jest szczęśliwy i nie potrzebuje spacerów bo nie jest rasowy.Ja z moimi 2 seterami ciągle chodzę do lasu i nad rzekę gdzie pływają i biegają więc uważają że to ze mną jest coś nie tak.Fajnie ,jeśli możesz dać coś lepszego do zjedzenia temu psu ale nikogo to nie wzruszy ,że on tak żyje,niestety ja już to wiem bo też próbowałam przekonać ludzi ale nic to nie dało.Jeśli masz ochotę to chętnie poczytam o dalszych losach tego psa i nie tylko .pozdrawiam.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
zgodnie z obowiązującym prawem pies nie może być na uwięzi więcej niż 12h w ciągu dnia (ale doczytaj, bo dokładnie nie pamiętaj. skontaktuj się z organizacją działającą na rzecz ochrony zwierząt, zaproponuj że będziesz psa wyprowadzać. jeśli nich tych rzeczy nie zadziała kamera skierowana na kojec na dowód tego, że pies nie jest wypuszczany i dowód na policję.
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Tak, ale przepisy mówią o uwięzi. A nie o kojcu. A ten pies nie jest trzymany na łańcuchu. Ma jedzenie, ma wodę dopicia, ma kojec w którym może się ruszać, ma budę. Nie jest wychudzony, nie ma ran, nie umiera z głodu i chorób. Według polskiego prawa ma zapewniony dobrostan... a to że śmierdzi? Nie jest to żadną zbrodnią, to że nie wychodzi na spacer? To tak jak większość psów mieszkających w domach z ogródkami...oraz wiele psów mieszkających w mieszkaniach - bo spacer sanitarny 2-3 razy dziennie po 10 minut (i oby aż tyle) nie może być nazwany w tym przypadku spacerem.
Przykro to czytać, przykro się robi gdy człowiek zda sobie sprawę z psiego nieszcześcia i ludzkiego okrucieństwa (w tym przypadku w białych rękawiczkach). Obawiam się że tylko rozmowa, bardzo łągodna z sąsiadką, spryt i fortel mogą pomóc temu psiakowi. Moze pogadaj z sąsiadką ot tak po prostu że marzysz o takim duzym psie i np chcesz sprawdzić czy podołasz takiemu olbrzymowi na spacerach? zaproponuj że sama przyniesiesz smycz i obrożę.... Moze pobajeruj ją że chcesz spróbować sił w szkoleniu takiego psa...pogadaj z rodzicami, może ci pomogą we wstawianiu bajki....Bo pamiętaj że oni mogą się bać twoich kontaktów ze "zdziczałym sąsiadem", i obawy ich są uzasadnione. Oni muszą wiedzieć i wyrazić na to zgodę.
Przykro to czytać, przykro się robi gdy człowiek zda sobie sprawę z psiego nieszcześcia i ludzkiego okrucieństwa (w tym przypadku w białych rękawiczkach). Obawiam się że tylko rozmowa, bardzo łągodna z sąsiadką, spryt i fortel mogą pomóc temu psiakowi. Moze pogadaj z sąsiadką ot tak po prostu że marzysz o takim duzym psie i np chcesz sprawdzić czy podołasz takiemu olbrzymowi na spacerach? zaproponuj że sama przyniesiesz smycz i obrożę.... Moze pobajeruj ją że chcesz spróbować sił w szkoleniu takiego psa...pogadaj z rodzicami, może ci pomogą we wstawianiu bajki....Bo pamiętaj że oni mogą się bać twoich kontaktów ze "zdziczałym sąsiadem", i obawy ich są uzasadnione. Oni muszą wiedzieć i wyrazić na to zgodę.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości