Witam. Mam sąsiadkę która jako dziecko przynosiła szczeniaki do domu by po kilku dniach jej mama je wyrzucała. Ja jako dziecko uważałam że nie mam prawa się wtrącać. obecnie ta córka ma 20 lat, syna i w grudniu jej matka wyrzucili kolejnego szczeniaka (mieszkają razem) za ogrodzenie pewnej firmy. niestety po czasie skojarzyłam że ten porzucony to ich pies. scenariusz się powtórzył, w domu mieli niedawno ok 2miesięcy, cudownego kundelka, radosnego, usłuchanego, wręcz idealnego. w ostatni weekend pies ponoć jak nie było jego właścicielki, uciekł. co jest bzdurą bo pies od szczeniaka był puszczany nie raz luzem, zawsze jak się wystraszył to biegł prosto do domu i nigdy nie wychylał się po za teren podwórka. jestem pewna że matka dziewczyny wyrzuciła go jak wiele psów przed nim. co najsmutniejsze jej córka zaznaczyła wyraźnie że jak tego psa nie będzie to przyprowadzi innego....
jak przerwać to błędne koło? toz nic nie może zrobić bo nie udowodni im że mieli psa, sąsiedzi nic nie powiedzą bo u nas nawet przy zaniedbywaniu dzieci nikt nic nie powie, jeżeli ja coś powiem ja to mogę spodziewać się wybitych szyb. rodzina od zawsze czuje się bezkarna skoro od 30lat mieszkają na czarno, prąd też mają na lewo i nikt im nic nie zrobi bo co z tego że mają kare grzywną skoro nikt tam nie pracuje i komornik może sobie chodzić,
jaka kara za pożucenie psa
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Odnośnie komornika...może im skonfiskować dobytek razem z domem. A to już jest coś....wystarczy cierpliwie poczekać.
Odnośnie psów...nic nie da się zrobic. Bo nawet jeżeli nagrasz jak pozbywają się psa to w sądzie okaże się że nic złego nie zrobili...
Smutne to, ale takie mamy prawo
Odnośnie psów...nic nie da się zrobic. Bo nawet jeżeli nagrasz jak pozbywają się psa to w sądzie okaże się że nic złego nie zrobili...
Smutne to, ale takie mamy prawo
Mam znajomych, mają dobre warunki bytowe, duża działka, serce do zwierząt. On weterynarz, więc to serce jeszcze większe, Ona nie pracuje zawodowo, wymarzone warunki dla porzuconych zwierząt. Efekt taki, że "pogłowie" wynosi od 16 do 20 psiaków, właściwie to wszystkie porzucone, podrzucone, przywiązane do bramy a nawet do zderzaka samochodu na parkingu Auchan. Jako znajomy tych wielkich serc, od lat poznaję różne rasy, widzę nieszczęścia będące skutkiem działania człowieka, psy poranione fizycznie i psychicznie. Wszystkie te poranione stworki różnych maści, wymieszanych ras, a nawet te niemal rodowodowe, dobiegają swych dni w cudownych warunkach. Pani domu nieraz wydaje się być nimi zmęczona, jednak gdy kolejny życiowy poturbowaniec podchodzi do niej z lękiem wyniesionym z poprzedniego "domostwa", głaszcze i tuli go czule. Lubię słuchać gdy wzywają Wtorka lub Piątka (od dnia gdy trafił do tego domu), wołają na Kofi (a może Coffee, od koloru kawy), zachęcają Muszkę (taka lekka) by podeszła, czy wreszcie Plamkę (od tego co na pyszczku). Fajny dom, gwarny, ciepły dla zwierząt, otwarty dla ludzi. Zawsze będzie w nim dużo zwierząt, bo zawsze ktoś porzuci kolejne.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości