Strona 1 z 1

Moj pies -zlodziej!

: 11 kwietnia 2013, 21:36
autor: szarada
Kilka lat temu, przybyl do mojego domu drugi piesek (zaliczyl kilka lat w schronisku,po smierci wlasciciela), byl bardzo przyjaznym psiakiem,nie za duzym, w lecie poza dlugimi spacerami najwiecej kochal lezec na ogrodku, albo w pokoju syna , na sofie. Ktoregos wieczoru,przed powrotem syna, zrobilam mu kolacje,( synowi, nie psu) kanapki z serem i wedlina, na talerzu ulozylam pietrowo i zanioslam na polke segmentu w pokoju,pozniej przynioslam napoj i wydawalo mi sie, ze brakuje jednego pietra, a psiak lezal na sofie w pozycji nie zmienionej(wczesniej jak co dzien miche swoja zaliczyl-rowniez miesna) z oczkami niewiniatka, pomyslalam niemozliwe, ile moze zjesc taki maly psiak. po czasie, jednak zajrzalam, maly lezy spokojnie, nawet na talerz nie patrzy, za to ja widze . ze brakuje drugiego pietra na talerzu, wycofalam sie i ukrylam za uchylonymi drzwiami, po chwili sofa zazgrzypiala jakby sie ruszyl, cichutko zagladam, a maly stoi dwoma lapami na sofie, a dwoma na polce segmetu i sciaga zebami kanapke z wedlina, na moj widok puscil i polozyl sie szybciutko na sofe, to bylo tak smieszne, ze nawet nie mialam sily skarcic go slownie,tylko smialam sie do lez,tyle lat w schronie-to jak tu wrzeszczec na staruszka.Nie ma niestety go juz z nami, a szkoda bo to byl jak sie co jakis czas okazywalo,b.madry pies(ktos go kiedys bardzo kochal, nauczyl wszystkich komed, umial nawet ...przybij piatke.... Pisze to , bo wlasnie przeczytalam fajny artykol w xxxx PIES WIE ZE GO WIDZISZ
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Re: Moj pies -zlodziej!

: 11 kwietnia 2013, 22:02
autor: mg
Ależ oczywiście!
Psy to mądre bestyjki i straszne cwaniaki.

Tu pod koniec filmiku jest właśnie ten eksperyment, o którym napisano w artykule, ale cały film ( króciutki, bo to fragment większej całości) jest warty obejrzenia:

http://www.youtube.com/watch?v=OJu2Qkbxes0

:wink:

Re: Moj pies -zlodziej!

: 11 kwietnia 2013, 22:31
autor: szarada
mg- super. :D
Jeszcze niedawno, mowiono, ze psy nie mysla, kieruja sie wylacznie instynktem, ze nie rozrozniaja slow, reaguja tylko na ton glosu. Bzdura, pokazywalam znajomym, wiele lat temu,mowilam do psa:....idz zawolaj pana..., stosowalam rozne tony,grozny, milutki,zaciagalam, za kazdym razem ,pies wiedzial o co chodzi i wykonywal, to samo teraz, jak powiem do mojej dobermanki podaj mise, dostaje miske, podaj mi buty, przyniesie buta,podaj pileczke przyniesie pileczke itp.

Re: Moj pies -zlodziej!

: 11 kwietnia 2013, 22:45
autor: mg

Re: Moj pies -zlodziej!

: 11 kwietnia 2013, 23:07
autor: Szarada
Niezaleznie, czy maly, czy olbrzym, kundel pospolity, czy rasowy medalista,kazdy z nich moze zadziwic,opiekuna swoja bystroscia, byle czlowiek dal mu szanse sie wykazac i byl otwarty na sygnaly , ktore daje mu jego pies, nawet gdy nieraz wydaje sie, ze nieprawdopodobne, ze nie moze byc ,az tak modry, MOZE ! Wiedza to ludzie chorzy, np. na padaczke, gdy zbliza sie atak, nie dosc, ze potrafia rozpoznac, potrafia rowniez ostrzec opiekuna, a nawet wezwac pomoc, gdy traci czlowiek swiadomosc.

Re: Moj pies -zlodziej!

: 12 kwietnia 2013, 11:11
autor: Seiti
Ja się przyznaję bez bicia, że do tej pory nie oduczyłam Neyi ściągania ze stołu jak nikogo nie ma w pokoju. Nie potrafię. Raz zostawiłam ją w pokoju z smakowitościami na stole i wg planu miałam wejść do pokoju jak skubnie z "nie wolno". Podglądałam ją przez dziurkę od klucza. Co zrobił mój pies? Podszedł do drzwi, powąchał i wrócił na miejsce. Jak wyszłam do kuchni to żarcia już nie było. Jak słyszy tylko zamykanie drzwi od kuchni, nic jej nie powstrzyma. To moja porażka... Shena nie ruszy, a tej nic nie powstrzyma. A najgorsze, że nawet nie mam pomysłu co zrobić.
Innym razem impreza i ktoś zostawił ją samą w pokoju. Ja wbiegam do pokoju z wizją, że na stole nic nie ma... i zastałam ją jak wypija wódkę z kieliszka. :shock:

Re: Moj pies -zlodziej!

: 12 kwietnia 2013, 12:24
autor: GinKitsune
mojej raz się zdarzyło ściągnąć gotowane płucka (oczywiście były jej ale na śniadanie i obiad), ja smacznie spałam a widocznie głodek ją zaskoczył i ściągnęła je (razem z patelnią) robiąc niemożliwy hałas i w ten sposób budząc mnie :D, od tamtej pory jeśli jakieś mięcho leży na blacie w kuchni to podejdzie i będzie tylko wąchać, bo wie że i tak je dostanie...smakołyki na stole mogą leżeć (ale ja wolę być przezorną i przesuwam talerzyki na środek stołu, mogą stać z tydzień i nie ruszy...do słodkiego jej nie ciągnie to ciasta nie są zagrożone :D)

Re: Moj pies -zlodziej!

: 19 kwietnia 2013, 08:44
autor: miszkapawla
nasz pies też podkrada, ma swój fotel na którym gromadzi swoje łupy w postaci rolki po papierze, opakowanie po papierosach itp. taka sroka z niego. Skarbów nie niszczy tylko pilnuje ;) też umie przybić piątkę, daje łapki na zmiany, a odkąd nauczył się prosić to jego najlepsza forma komunikacji z nami, np. zbyt długo nie otwieramy drzwi do domu to piesek prosi, albo jak zabawka wpadnie pod łóżko to piesek siedzi przy łóżku i prosi - agent z niego ;)

Re: Moj pies -zlodziej!

: 20 kwietnia 2013, 12:48
autor: Lidan
Moja Kola też kradnie rzeczy...ale jeszcze inaczej. Gdy do nas trafiła miała złamaną łapkę przednią w usztywnieniu. Potrafiła w czasie mojej nieobecności po taborecie wskoczyć na blat i zjeść środek z 3 jajek ugotowanych na twardo. Leżały tam w skorupkach. Pewnie wskakiwała tam 3 razy i wszystkie przeniosła na swoje posłanie.
W związku z jej zbieractwem nauczyłam ją przynosić i oddawać przedmioty w zamian za smakołyk. Teraz, cwaniara, kradnie mi ścierki, rękawiczki, chusteczki i przynosi czekając na nagrodę.

Re: Moj pies -zlodziej!

: 22 kwietnia 2013, 21:39
autor: jakuta
A którz nie chce mieć tego co mu sie podoba, a pies to co nie może.

Re: Moj pies -zlodziej!

: 22 kwietnia 2013, 21:59
autor: Gość
Ja też mam Kolę i tez złodziejkę . Kradnie buty , skarpetki , rękawiczki i wynosi na ogród gdzie się z nimi rozprawia .

Re: Moj pies -zlodziej!

: 23 maja 2013, 21:38
autor: Hadney
Ostatnio się śmiałam, bo moja sunia w pociągu podeszła do plecaka pewnego Pana po czym jakby weszła do jednego ramiaczka, cofnęła się i szła wzdłuż przedziału. To wyglądało jak kradzież plecaka :) Śmiałam się głośno i wołałam- Taga, oddaj Panu plecak! Jakaś Pani zapytała tego Pana co tam ma, a on, że kanapki z wędliną. No cóż...trzeba się zorganizować jak ma się Panią, która jest wege :) Chociaż głupio mi było, bo wyglądało to jakbym ją wytrenowała do kradzieży