dorosły vs szczeniak
: 06 października 2016, 11:54
Witam, jesteśmy tutaj nowi- to nasza pierwsza wypowiedź na forum.
Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami mieszańca ( bernardyna i oczwarka niemieckiego)- obecnie pies ma 1,5 roku. Od początku żyje na zewnątrz. Ciepła buda, duże podwórko i dość puchaty korzuszek sprawia, że czuje się w takich warunkach znakomicie Piesio został przez nas uratowany od nieodpowiedzialnego człowieka- w wieku 3 miesięcy zabraliśmy go do siebie( pies miał ponad 60 kleszczy).
Z racji tego, że kochamy zwierzaki postanowiliśmy zapewnić naszemu Johnemu towarzyszkę. 2 dni temu pojechaliśmy po szczeniaczka, sunię (mieszankę bernardyna i lambradora). Sunia- Zara ma 6 tygodni- uważam że to zbyt wcześnie na odstawienie od matki ale Pani się tak spieszyło że oddałaby ją do schroniska- stąd nasza decyzja o przyjeciu Suni do naszego stadka:)
Przywieźliśmy Zarę do domu- nasz 1,5 roczny psiak oczywiście ją obwąchał i chciał się bawić...
Póki co Zara z racji tego że jest malutka przebywa w domu. Oczywiście kilka razy dziennie wychodzimy z nią na podwórko- w tym czasie Johny jest zamykany na 10-15 min.
Problem tkwi w tym, że zastanawiamy się czy Johny nie zrobi jej krzywdy( choćby niechcący). On waży ponad 40kg, ona nie całe 4kg. Oczywiście pod kontrolą naszą próbujemy zapoznać pieski. Zwyklę wygląda to tak że Zara wchodzi miedzy nogi a Johny ją wącha, kładzie się obok, skacze nad nią,próbuje ją trącić łapą, dobiega do niej- wyglada to jakby się chciał z nią bawić... Tylko pytanie czy to zabawa czy sygnał, że nie do końca podoba mu się nowy osobnik na jego terenie.
Jeśli ktoś miał doświadczenia podobne będziemy wdzięczni za wskazówki... Jak pomóc psiakom się poznać? Czy powinniśmy tworzyć pewnego rodzaju klosz ochronny w postaci naszych osób nad Zarą w trakcie kiedy Johny próbuje się z nią bawić? Jakie są sposoby żeby pieski mogły możliwie bezpiecznie się poznawać?
Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami mieszańca ( bernardyna i oczwarka niemieckiego)- obecnie pies ma 1,5 roku. Od początku żyje na zewnątrz. Ciepła buda, duże podwórko i dość puchaty korzuszek sprawia, że czuje się w takich warunkach znakomicie Piesio został przez nas uratowany od nieodpowiedzialnego człowieka- w wieku 3 miesięcy zabraliśmy go do siebie( pies miał ponad 60 kleszczy).
Z racji tego, że kochamy zwierzaki postanowiliśmy zapewnić naszemu Johnemu towarzyszkę. 2 dni temu pojechaliśmy po szczeniaczka, sunię (mieszankę bernardyna i lambradora). Sunia- Zara ma 6 tygodni- uważam że to zbyt wcześnie na odstawienie od matki ale Pani się tak spieszyło że oddałaby ją do schroniska- stąd nasza decyzja o przyjeciu Suni do naszego stadka:)
Przywieźliśmy Zarę do domu- nasz 1,5 roczny psiak oczywiście ją obwąchał i chciał się bawić...
Póki co Zara z racji tego że jest malutka przebywa w domu. Oczywiście kilka razy dziennie wychodzimy z nią na podwórko- w tym czasie Johny jest zamykany na 10-15 min.
Problem tkwi w tym, że zastanawiamy się czy Johny nie zrobi jej krzywdy( choćby niechcący). On waży ponad 40kg, ona nie całe 4kg. Oczywiście pod kontrolą naszą próbujemy zapoznać pieski. Zwyklę wygląda to tak że Zara wchodzi miedzy nogi a Johny ją wącha, kładzie się obok, skacze nad nią,próbuje ją trącić łapą, dobiega do niej- wyglada to jakby się chciał z nią bawić... Tylko pytanie czy to zabawa czy sygnał, że nie do końca podoba mu się nowy osobnik na jego terenie.
Jeśli ktoś miał doświadczenia podobne będziemy wdzięczni za wskazówki... Jak pomóc psiakom się poznać? Czy powinniśmy tworzyć pewnego rodzaju klosz ochronny w postaci naszych osób nad Zarą w trakcie kiedy Johny próbuje się z nią bawić? Jakie są sposoby żeby pieski mogły możliwie bezpiecznie się poznawać?