Dzień Dobry.
Chciałabym poznać Państwa opinie w temacie sprzątania odchodów po psach. Czuję się na moim osiedlu jak w gównolandii, a z powodu mojego odmiennego stanowiska w temacie sprzątania kupek i kupsk z chodników, krawężników, trawników także jak z innej planety. Pomyślałam, że gdzie jak gdzie, ale wśród miłośników psów najszerzej ogarnę temat. Tak więc proszę o opinie: jeśli to robicie to dlaczego, jeśli nie, to czemu uważacie, że tak jest dobrze. Będę wdzięczna z za każde zdanie. A przydałoby się dodać, że sama mam psa i sprzątam po nim. Jeśli ktoś zechce, również uargumentuję, dlaczego. Basia.
Wiosna- brud, smród i psie kupy :)
-
- Posty:1
- Rejestracja:28 lutego 2017, 01:00
Uważam, że powinno się sprzątać po swoich pupilach ale nie zawsze to robię. Tzn. ZAWSZE sprzątam po swoim psie z chodnika, jezdni, krawężnika, klombu, z trawnika pod cudzymi oknami. Nie zawsze z trawnika na tzw."sralniku". Powód? często żeby sprzątnąć po moim musiałabym się upaprać po kostki w cudzych odchodach, szczególnie przedwiośnie, gdy stopnieje śnieg odkrywa kilkucentymetrowe rozdyźdane pokłady spod których ziemi nie widać. Ba, nie dość że tam nie włażę to jeszcze muszę w domu myć łapy mojemu psu, żeby mi podłogi nie zanieczyścił. Ten stan trwa do pierwszego solidnego wiosennego deszczu, który rozbija na atomy te złogi i oczyszcza podłoże lub do porządków służb miejskich (współczuję tym co to grabią). A dodam jeszcze, że na moim osiedlu jest przewaga miłośników dużych psich ras. Jedna porcja pozostawiona przez takiego olbrzyma to tygodniowy urobek mojego mikropieska. Zasadniczo jestem ZA i chciałabym żeby wszyscy sprzątali po swoich psiakach.
Chwała Ci za to, co robisz, to jest takie proste, takie oczywiste, to jest minimum przyzwoitości człowieka wobec człowieka. Wszyscy życzylibyśmy sobie wzajemnej życzliwości, bez konieczności argumentowania i przekonywania, że taka postawa jest lepsza i żyć w ten sposób jest lżej.
Nawet odrobaczanie psa w takich warunkach nie ma sensu, kiedy psy wąchają, rozdeptują, zjadają, liżą nawzajem swoje kupska. Ty potraktujesz swojego psa chemią, żeby pozbyć się pasożytów, a życzliwiec podaruje Ci nową partię wraz z kupskiem swojego psa.
Moje dzieciak latem bawi się z kolegami i koleżankami w pikniki wiosną i latem na kocykach pod oknami. Ja nie wiem jak określić stan umysłu tych ludzi, którzy to wszystko widzą, wiedzą o tym, a mimo to przychodzą z innych bloków i wysrywają się swoimi psami pod moimi oknami. A przychodzą z owczakami, bokserami, amstafami, no bo co, kulturalni państwo nie będą oglądać odchodów swoich dużych psów pod swoim nosem.
Nawet odrobaczanie psa w takich warunkach nie ma sensu, kiedy psy wąchają, rozdeptują, zjadają, liżą nawzajem swoje kupska. Ty potraktujesz swojego psa chemią, żeby pozbyć się pasożytów, a życzliwiec podaruje Ci nową partię wraz z kupskiem swojego psa.
Moje dzieciak latem bawi się z kolegami i koleżankami w pikniki wiosną i latem na kocykach pod oknami. Ja nie wiem jak określić stan umysłu tych ludzi, którzy to wszystko widzą, wiedzą o tym, a mimo to przychodzą z innych bloków i wysrywają się swoimi psami pod moimi oknami. A przychodzą z owczakami, bokserami, amstafami, no bo co, kulturalni państwo nie będą oglądać odchodów swoich dużych psów pod swoim nosem.