Bestialsko zamordowano psa
: 21 sierpnia 2006, 17:42
Golden Ozzy, znaleziony przez dziewczynę z xxxxxx, trafił do domu
tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej miał raka jąder, miał jednak wielką wolę życia i wszystko wskazywało na to, ze pod dobrą opieką dojdzie do siebie.W wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku. Ozzy więc pojechał do nowego, wydawało się,
wspaniałego domu. Ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim zadnych informacji, dziewczyny, które wydały psa zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach i kłamstwach, okazało się , że pies nie żyje osoby
zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości - zmusiły tę
dziewczynę do wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono
Ozziego na AR we Wrocławiu, na sekcję. Dziś nadeszły wyniki - pies został
bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał rozległe obrażenia wewnętrzne,
mnóstwo złamań: mostek, miednica, kręgosłup, łapa. Po skatowaniu żył jeszcze
kilka godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem.
Tyle suchych faktów. Cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia.
Osoba, która psa zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny
jakichkolwiek ludzkich uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie
przeżył, bo nie podano mu leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy
w mediach, zawiadomiono również Prokuraturę i policję,oraz TOZ. Jesli , możecie
pomóc - pomóżcie. S± tam też zamieszczone bardzo drastyczne zdjęcia psa po
¶mierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok.. Dlatego też ponawiam apel o
pomoc - osoby zaangażowane bezpo¶rednio w sprawę Ozziego, s± widoczne na
dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez pw.
Zdjęcia psa - przed adopcj±, oraz po ¶mierci (tylko bardzo drastyczne)
najpro¶ciej znaleĽć tu :
http://www.forum.swiatkoni.pl/viewtopic ... 5059#85059
Najważniejsze w tej chwili, to znalezienie organizacji prozwierzęcych, które
zajęłyby się doprowadzeniem tej sprawy do końca - czyli ukarania winnej lub
winnych.
Dla Ozzy'ego [*] [*] [*}
tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej miał raka jąder, miał jednak wielką wolę życia i wszystko wskazywało na to, ze pod dobrą opieką dojdzie do siebie.W wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku. Ozzy więc pojechał do nowego, wydawało się,
wspaniałego domu. Ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim zadnych informacji, dziewczyny, które wydały psa zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach i kłamstwach, okazało się , że pies nie żyje osoby
zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości - zmusiły tę
dziewczynę do wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono
Ozziego na AR we Wrocławiu, na sekcję. Dziś nadeszły wyniki - pies został
bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał rozległe obrażenia wewnętrzne,
mnóstwo złamań: mostek, miednica, kręgosłup, łapa. Po skatowaniu żył jeszcze
kilka godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem.
Tyle suchych faktów. Cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia.
Osoba, która psa zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny
jakichkolwiek ludzkich uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie
przeżył, bo nie podano mu leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy
w mediach, zawiadomiono również Prokuraturę i policję,oraz TOZ. Jesli , możecie
pomóc - pomóżcie. S± tam też zamieszczone bardzo drastyczne zdjęcia psa po
¶mierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok.. Dlatego też ponawiam apel o
pomoc - osoby zaangażowane bezpo¶rednio w sprawę Ozziego, s± widoczne na
dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez pw.
Zdjęcia psa - przed adopcj±, oraz po ¶mierci (tylko bardzo drastyczne)
najpro¶ciej znaleĽć tu :
http://www.forum.swiatkoni.pl/viewtopic ... 5059#85059
Najważniejsze w tej chwili, to znalezienie organizacji prozwierzęcych, które
zajęłyby się doprowadzeniem tej sprawy do końca - czyli ukarania winnej lub
winnych.
Dla Ozzy'ego [*] [*] [*}