błagam pomóżcie
: 08 października 2006, 14:43
Mam bardzo dużego bernardyna o imieniu Beethoven, ważącego 65 kg (więcej ode mnie) . Ma 11 miesięcy. Kocham go strasznie ale mam z nim ogromny problem...
Po półrocznym mieszkaniu w domku na wsi przeprowadziliśmy się z powrotem do bloku, gdzie Betek kiedyś poślizgnął się i rozjechał jak żaba na klatce schodowej. Betek najwyraźniej dobrze zapamiętał sobie to zdarzenie bo zapierał się i nie chciał się w ogóle zbliżyć do klatki schodowej. Po 3 godzinach męczarni polegającej na zwabianiu go ulubionymi smakołykami, towarzystwem innych psów lub osób które lubi i zabawą, a w końcu szarpaniu się z nim, życzliwi ludzie pomogli mi go wepchnąć na siłę na schody. Przy próbie wyjścia na spacer znów pojawiły się problemy, bo tym razem bał się wyjść z mieszkania. Mam z nim ogromne kłopoty, bo ciągle muszę prosić kogoś o pomoc w taszczeniu psa, bo sama nie mam siły! Nie wiem co mam robić! To trwa już 3 dni.
Z tego co czytałam, Betek ma prawdopodobnie silną fobię związaną z bólem jakiego doświadczył rozjeżdżając się na klatce schodowej i stąd jego lęk przed tym miejscem.
Proszę, poradźcie mi do kogo mogę się zwrócić z tym problemem. Czytałam, że jest tu potrzebna terapia behawioralna.
Nawet nie wyobrażam sobie możliwości żeby oddać Betka.
Proszę doradźcie mi kto mógłby nam pomóc. Mieszkam w Krakowie.
Z góry dziękuję
Kasia
Po półrocznym mieszkaniu w domku na wsi przeprowadziliśmy się z powrotem do bloku, gdzie Betek kiedyś poślizgnął się i rozjechał jak żaba na klatce schodowej. Betek najwyraźniej dobrze zapamiętał sobie to zdarzenie bo zapierał się i nie chciał się w ogóle zbliżyć do klatki schodowej. Po 3 godzinach męczarni polegającej na zwabianiu go ulubionymi smakołykami, towarzystwem innych psów lub osób które lubi i zabawą, a w końcu szarpaniu się z nim, życzliwi ludzie pomogli mi go wepchnąć na siłę na schody. Przy próbie wyjścia na spacer znów pojawiły się problemy, bo tym razem bał się wyjść z mieszkania. Mam z nim ogromne kłopoty, bo ciągle muszę prosić kogoś o pomoc w taszczeniu psa, bo sama nie mam siły! Nie wiem co mam robić! To trwa już 3 dni.
Z tego co czytałam, Betek ma prawdopodobnie silną fobię związaną z bólem jakiego doświadczył rozjeżdżając się na klatce schodowej i stąd jego lęk przed tym miejscem.
Proszę, poradźcie mi do kogo mogę się zwrócić z tym problemem. Czytałam, że jest tu potrzebna terapia behawioralna.
Nawet nie wyobrażam sobie możliwości żeby oddać Betka.
Proszę doradźcie mi kto mógłby nam pomóc. Mieszkam w Krakowie.
Z góry dziękuję
Kasia