Strona 1 z 2

130 psów i 60 kotów może stracić dach nad głową

: 01 sierpnia 2007, 09:05
autor: Szczurek
Chcielibyśmy zainteresować wszystkich głośną ostatnio sprawą Azylu pod Psim Aniołem pod Warszawą, który jest jednocześnie Organizacją Pożytku Publicznego: www.psianiol.org.pl

We wczorajszej stołecznej Gazecie Wyborczej na stronie głównej ukazał się artykuł pt: "Chcą wyrzucić psy z azylu - 130 psów i kotów może stracić dach nad głową. Zwierzęta przeszkadzają deweloperowi, który po sąsiedzku postawił dwa bloki...". Azyl pod Psim Aniołem (właścicielka Pani Agnieszka Brzezińska) jest jednym z najlepszych przytulisk w kraju, zapewnia komfortowe warunki zwierzętom i ma najwyższy wskaźnik adopcji w kraju.

W związku z obowiązującymi przepisami Azyl będzie musiał się przeprowadzić w najbliższych dniach (przytulisko nie może się znajdować bliżej niż 150 m od siedzib ludzkich), a nie ma środków na zakup nowej działki pod Warszawą. Urząd Gminy Wawer oraz sam deweloper (Mostostal Technika) nie zamierzają pomóc Azylowi - zwierzęta mogą znaleźć się w tragicznej sytuacji.

Przedstawiciel dewelopera Marek Bronowski (mbronowski@mtdevelopment.eu) w kompromitujący sposób komentuje sytuację: Niech jeszcze sprowadzą tam trzy słonie i cztery hipopotamy! Gdy pożrą opiekunów, dopiero będzie afera... A firma ta chwali się Kodeksem Dobrych Praktyk...

Zachęcam do wspomożenia Azylu chociaż drobnymi datkami - jest ono w tej chwili chyba najbardziej potrzebujące w kraju.

Jest to Organizacja Pożytku Publicznego - więc wszelkie darowizny można odliczyć sobie od dochodu (6% dochodu) w PICie i zmniejszyć w ten sposób podstawę opodatkowania.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, Ul. Kosodrzewiny 7/9, 04-979 Warszawa, fundacja@psianiol.org.pl
rachunek bankowy nr 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528

Zachęcamy również do głosowania na Azyl w sierpniowym głosowaniu - jest to w tej chwili najbardziej potrzebujące schronisko w kraju...

Pozdrawiamy wszystkich kochających zwierzęta,
Monika Szczurek i Paweł Rusak

: 01 sierpnia 2007, 12:12
autor: Gość
Nie rozumiem jednej rzeczy. Na jakiej podstawie azyl musi się przenieść? Jest jakaś decyzja?

: 01 sierpnia 2007, 16:28
autor: pianistka
To przecież sprawa dewelopera że sobie tam postawił budynki , wiedział dokładnie że tam jest schronisko i stawiać bloki mu nie przeszkadało ???

: 01 sierpnia 2007, 21:16
autor: Gość
Pianistko, właśnie dlatego moje pytanie odnosi się do tej części . Bo tego nie rozumiem - nie można ot tak sobie kazać się komuś wynosić.

: 01 sierpnia 2007, 22:07
autor: pianistka
Przydałby się prawnik - i znalazłam forum odnośnie tej inwestycji - ale nie mogę się zalogować.
Może by tam zrobić nalotkę i podważyć wiarygodność dewelopera u nabywców m. in w temacie że zostali oszukani w zakresie usytuowania budynku obok schroniska, o bezczelności właściciela firmy itp ?

150 m od siedzib ludzkich

: 02 sierpnia 2007, 09:27
autor: Szczurek
To wyczytałam z Gazety Wyborczej - przytulisko nie może się znajdować bliżej niż 150 m od siedzib ludzkich. Potwierdza to Urząd Gminy Wawer i sam Azyl pod Psim Aniołem.

Prawo stoi po stronie dewelopera Mostostal Technika - słabszy jak zwykle nie ma żadnych praw...

Azyl musi zebrać pieniążki na kupno nowej działki - nawet jeśli uda mu się sprzedać stary teren, wystarczy tylko na wybudowanie nowych boksów i wyposażenie nowej działki...na nic więcej...

Wystosowałam mejla do różnych redakcji oraz samego dewelopera (szczycącego sie Kodeksem Dobrych Praktyk), w tym do organizacji, która przyznała mu tytuł najlepszego dewelopera roku i związku firm deweloperskich - ale czy to coś da? Takie firmy nie mają za grosz etyki biznesowej...

Proszę, głosujcie na Azyl - są w tragicznej sytuacji, a robią dużo dobrego dla zwierząt, wspierają osoby prywatne, które na własną rękę opiekują się bezdomnymi zwierzakami, leczą je, sterylizują, piszą różne raporty - m.in. Hycel 2004...Z wszelkich wydatków rozliczają się rzetelnie, publikują sprawozdania na stronie internetowej www.psianiol.org.pl

Pozdr,
Monika :cry:

: 02 sierpnia 2007, 09:38
autor: Gość
Szczurek, ja rozumiem, że sytuacja jest trudna, ALE...
Po pierwsze to Urząd Gminy Wawer powinien spróbować rozwiązac problem bo on go stworzył wydając zezwolenie na budowę w miejscu, gdzie taki budynek nie miał prawa powstać.
I nie ma tu znaczenia słaby-silny, chodzi o przepisy. Być może samo przytulisko zawaliło sprawę po prostu nie uczestnicząc w postępowaniu.
Ja bym na ich miejscu wynajęła prawnika, i ani myślała o wyprowadzce :!: Raczej żądałabym od gminy i dewelopera sposobu rozwiązania problemu, po prostu niech wyłożą pieniądze.

: 02 sierpnia 2007, 09:48
autor: pianistka
I tu jest racja.
Trzeba prawnika a nie od razu wyprowadzki psów ! Jak jest napisane jest to Użyteczność Publiczna a więc .... ktos kto wydał pozwolenie musi ponieść konsekwencje wydania tam pozwolenia na budowę domów mieszkalnych.
Albo muszą zagwarantować przeprowadzkę - dać teren i pieniądze na przeprowadzkę albo ponieść konsekwencję że schronisko będzie tam dalej.
To tak jakbym ja sie wybudowała pod jakąś fabryką i kazała ją zamknąć - bo jest za blisko mojego domu.

Z tego co wiem trzeba mieć zgode sasiadów na powstanie nowych bloków, tylko że firmy budowlane omijają te przepisy, jest jakaś luka prawna :?

Ale prawnie to tam jest jasność..

: 21 sierpnia 2007, 10:01
autor: Gość1
Może najpierw zapoznajcie się ze sprawą.
Raz że to przytulisko nie ma statusu schroniska z prostego powodu, nie spełnia żadnych norm, sanitarnych co potwierdzały kontrole sanepidu nie teraz ale już od dawna, a po drugie bo to zbyt mały teren.
Dwa że ten Azyl nie powinien tam był nigdy popwstać, problem nowych bloków tylko dlatego jhest głośny bo deweloper ma siłę, wcześniej mieszkańcy sąsiadujący z azylem cierpieli i byli bezsilni, skargi któ[img]re pisali ze ktoś na prywatne posesji pod ich oknami zrobił takie zbiorowisko zwierzat nie dawały rezultatu.
Deweloper dostal pozwolenie bo prawnie tam żadnego schroniska nie ma, a organizacją jest fundacja z inną siedzibą, nikogo to nie zastanawia? A domy tam były zanim ktokolwiek sprowadził tam te zwierzęta albo pomyślał o bloku.
Poczytajcie troche, sama prezes fundacji przyznała że zgodnie z prawem Azyl działa na dziko.
Dlaczego deweloper ma gwarantować cokolwiek komuś kto łamiąc prawo jest uciązliwy dla sąsiadów. Czy jak komuś po sąsiedzku sprowadzi się agencja towarzyska to powinien jej zapłacić za wyprowadzkę albo kupić inny lokal? Wg przykładu pianistki to tak jakby zrobic sobie nie wiem np klub w samym środku bliku i potem walczyc o zmianę prawa by na to pozwoliło albo wymagac od sasiadów kasy na jego przeniesienie.

Mając dobre serce i kochając zwierzeta ktoś zapomniał że trzeba też przestrzegać prawa i mieć także litość dla ludzi, przecież tam obok w tych starych domach a nie w bloku od dawna sa ludzie, starzy, młodzi i dzieci.

[/img]

: 03 września 2007, 18:47
autor: zszokowany z Ochoty
człowieku co Ty wygadujesz??? byłeś kiedyś w tym "przytulisku"? czysto, ładnie, psy zadbane, najwyższy wskaźnik adopcji w kraju - jaki brak standardów sanitarnych???

to nie jest żadna podejrzana organizacja, tylko fundacja - organizacja pożytku publicznego, która corocznie zbiera kilkaset tysięcy z 1% podatku...

kupiłeś sobie mieszkanko w nowym bloku i towarzystwo skrzywdzonych zwierząt Ci przeszkadza, i zaniża Ci wartośc nieruchomości, na której chcesz zarobic??? hehe żałosne, utuczycie sie na krzywdzie bezbronnych...powodzenia życzę, ale co Ty robisz na takim forum? robisz PR deweloperowi?
:lol:

...

: 24 września 2007, 11:18
autor: gość1
Zastanów się o czym mówisz.
Co z tego że jest czysto, co z tego że jest ładnie, co to zmienia w fakcie że to nielegalne, działa na dziko, i nigdy nie powinno tam powstać. No możesz mi zarzucać kłamstwo, ależ proszę, ale to już przyznała sama prezes Fundacji, oczywiście tego pewnie nie wiesz i nie czytałeś, ją tez oskarżysz o kłamstwo..?
Organizacją pożytku jest Fundacja nie Azyl, na azyl nikt by nie pozwolił dawać kasy, prawnie patrząc to prywatny teren na którym pani sobie hoduje 150 psów i ileś tam kotów.
Nawet jeśli kupiłam tam mieszkanie to nie kupowałam go koło schroniska bo takowe tam nie istnieje!! Tam mieszka jedynie kobieta której zachowanie czyli zbieranie porzuconych zwierząt jest uciążliwe dla otoczenia
A co jak twój sąsiad na Ochocie w Twoim bloku zrobi to samo? Będziesz zadowolony i będziesz siedział cicho?
Widzisz ja też jestem zszokowana że można tak całkiem być ślepym, łatwo mówić jak nie pod twoim nosem się to dzieje.
Gdyby to było legalne to nie było by sprawy bo blok by nie powstał.

Mieszkańców nowych bloków już obrażasz a co powiesz tym zamieszkującym te stare domy w kolo azylu?

: 25 września 2007, 01:16
autor: maxymi
Legalne czy nie, to ważne nie jest :!: Skoro są tam zwierzęta, które ktoś z własnej woli przygarnia i karmi, choć to rola samorządu danego terenu przecież, to niech ten samorząd, który dotąd umywał rączki, się teraz tym zajmie i pomoże :!: U mnie w gminie jest to samo :!: Ktoś wyrzuca psy, Wójt ma to w nosie, policja też, a jak się zgłosisz do Wójta to woli uspać, zamiast wysupłać trochę kasy i oddać do schroniska w pobliskim mieście :!: I my się zowiemy istotami nadrzędnymi nad zwierzętami :?: :!: Jesteśmy w stosunku do nich malutcy i nie dorastamy im do pięt :!: Istna SWOŁOCZ :!: :!: :!: I gdyby nie tacy ludzie, którzy z oddaniem pomagają zwierzętom :D całkowicie bym stracił wiarę w człowieka :( A jednak są tacy i trzeba ich wspierać :D :!: Nie chwaląc się sam dokarmiam zwierzęta ze swojej gminy, na własną rękę szukam dla nich domu, ratuję szczenięta, znoszę pogardę i uwagi sąsiadów, ale mam to wszystko w nosie, bo dla mnie ONI są najważniejsi :D :!: Są często więcej warci niż ludzie mnie otaczający :( To smutne, ale prawdziwe.

: 04 października 2007, 12:10
autor: Gość1
maxymi pisze:Legalne czy nie, to ważne nie jest :!:
maxymi pisze:ale mam to wszystko w nosie, bo dla mnie ONI są najważniejsi :D :!: Są często więcej warci niż ludzie mnie otaczający
Mam nadzieję że jesteś małym chłopcem który nie wszystko rozumie. Nie wiem jak inaczej tłumaczyć brak poszanowania prawa, brak poszanowania innego człowieka, miłością do zwierząt? Tragiczne!

: 05 października 2007, 13:11
autor: owoc granatu
Gość1 pisze:
maxymi pisze:Legalne czy nie, to ważne nie jest :!:
maxymi pisze:ale mam to wszystko w nosie, bo dla mnie ONI są najważniejsi :D :!: Są często więcej warci niż ludzie mnie otaczający
Mam nadzieję że jesteś małym chłopcem który nie wszystko rozumie. Nie wiem jak inaczej tłumaczyć brak poszanowania prawa, brak poszanowania innego człowieka, miłością do zwierząt? Tragiczne!

hmmmm , mala dziewczynka bylam dawno temu . dzisiaj wiem jedno - tez wole zwierzeta od ludzi ( sa wyjatki oczywiscie , sa osoby ktore kocham albo lubie) . generalnie wole zwierzeta bo te nigdy nie sa falszywe. poza tym , zwierzeta w duzej wiekszosci sa krzywdzone wlasnie przez ludzi i nikt za to nie ponosi odpowiedzialnosci - a powinien.

jeszcze jedno - czesto tak bywa , ze osoby nie lubiace zwierzat maja zaklocone relacje rowniez z ludzmi. skoro ktos nie szanuje zwierzat nie ma rowniez poszanowania dla drugiego czlowieka bo brakuje mu tzw. wrazliwosci . skoro nie obchodzi kogos los zwierzat , na pewno ma w nosie los drugiego czlowieka . nie mow mi gosciu, ze jest inaczej .

: 05 października 2007, 15:35
autor: Gość1
owoc granatu pisze:skoro ktos nie szanuje zwierzat nie ma rowniez poszanowania dla drugiego czlowieka bo brakuje mu tzw. wrazliwosci . skoro nie obchodzi kogos los zwierzat , na pewno ma w nosie los drugiego czlowieka . nie mow mi gosciu, ze jest inaczej .
Cóż ja mam na osiedlu pana który kocha zwierzęta, aż miło patrzeć jak traktuje swojego psa i jak dba o koty w piwnicy. Co do wrażliwości jego i zachowania jednak mam inne zdanie tak samo zresztą jak inni mieszkańcy z których nie jeden poznał jego...złość, na własnej skórze czy samochodzie. Więc to jednak tak nie działa.