Czy ktoś może pomóc psu?
: 24 listopada 2005, 20:32
Prośba Ani i Doroty o pomoc dla Mruczusia,
czyli do trzech razy sztuka – sprawa życia i śmierci!
Mruczuś - jest psem średniej wielkości, szczególnie doświadczonym przez los i to nie tylko z powodu podeszłego wieku i amputowania przedniej łapki. Poznałyśmy go w schronisku na Paluchu – był bardzo wychudzony, zrezygnowany, obojętny na wszystko. Okazało się, że jest po prostu, spragniony miłości, tęskni za „swoim” człowiekiem, jest niekłopotliwy w opiece, pomimo kalectwa radzi sobie na spacerach i w codziennych czynnościach, nie powinien jednak mieszkać w budzie.
Psiak został adoptowany po raz pierwszy przez parę studentów – znudził się im już po kilku dniach. Nie mógł wrócić do schroniska więc umieściłyśmy go w hoteliku dla zwierząt. Była szansa na nowy dom, ale nie udało się. Już jakiś czas temu szczęście uśmiechnęło się do niego po raz drugi - znalazł dom u starszej pani, odżył, zmienił się nie do poznania, był po prostu szczęśliwy ... ale szczęście prysło, jak mydlana bańka ... nowa opiekunka po pół roku zażądała natychmiastowego zabrania psa, ponieważ z powodu podeszłego wieku nie jest w stanie sprawować nad nim dalszej opieki!. Jeśli go nie zabierzemy – sama odwiezie go z powrotem na Paluch.
On nie może wrócić do schroniska, to oznaczałoby dla niego powolną śmierć! Już samo rozstanie z osobą, do której przywiązał się i którą pokochał całym swoim psim sercem będzie ciosem trudnym do zniesienia. Jego opiekunka jest w swojej decyzji bardzo stanowcza, nie zgadza się nawet na kilka dni zwłoki, psa musimy zabrać natychmiast. Możemy zapewnić mu pobyt w hoteliku jedynie przez kilka dni.
Szukamy troskliwych i odpowiedzialnych opiekunów, którzy będą zdecydowani zapewnić mu dom na ostatnie lata życia. I spokój, i miłość ... Prosimy o pomoc wszystkich ludzi dobrego serca – pomóżcie nam uratować Mruczusia! Jeśli nie możecie pomoc inaczej to chociaż roześlijcie tę wiadomość do znajomych.
Kontakt: Dorota - tel. 022/499 14 69, 0603 292 556
lub e-mail:madzik@idzik.pl - zdjęcia pieska na maila!
PROŚBA DO WSZYSTKICH: roześlijcie tą informację do wszystkich znajomych, popytajcie znajomych w szkole, w pracy, może ktoś weźmie tego pieska! i podbijajcie temat, żeby jak najwięcej osób do zauważyło! piesek jest prześliczny, na jednym zdjęciu... płacze?
tutaj najlepiej widać Mruczusia
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=72871837
podaję link (tam nie ma wirusów itp.) gdzie znalazłam to psie nieszczęście
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3150147&start=0
czyli do trzech razy sztuka – sprawa życia i śmierci!
Mruczuś - jest psem średniej wielkości, szczególnie doświadczonym przez los i to nie tylko z powodu podeszłego wieku i amputowania przedniej łapki. Poznałyśmy go w schronisku na Paluchu – był bardzo wychudzony, zrezygnowany, obojętny na wszystko. Okazało się, że jest po prostu, spragniony miłości, tęskni za „swoim” człowiekiem, jest niekłopotliwy w opiece, pomimo kalectwa radzi sobie na spacerach i w codziennych czynnościach, nie powinien jednak mieszkać w budzie.
Psiak został adoptowany po raz pierwszy przez parę studentów – znudził się im już po kilku dniach. Nie mógł wrócić do schroniska więc umieściłyśmy go w hoteliku dla zwierząt. Była szansa na nowy dom, ale nie udało się. Już jakiś czas temu szczęście uśmiechnęło się do niego po raz drugi - znalazł dom u starszej pani, odżył, zmienił się nie do poznania, był po prostu szczęśliwy ... ale szczęście prysło, jak mydlana bańka ... nowa opiekunka po pół roku zażądała natychmiastowego zabrania psa, ponieważ z powodu podeszłego wieku nie jest w stanie sprawować nad nim dalszej opieki!. Jeśli go nie zabierzemy – sama odwiezie go z powrotem na Paluch.
On nie może wrócić do schroniska, to oznaczałoby dla niego powolną śmierć! Już samo rozstanie z osobą, do której przywiązał się i którą pokochał całym swoim psim sercem będzie ciosem trudnym do zniesienia. Jego opiekunka jest w swojej decyzji bardzo stanowcza, nie zgadza się nawet na kilka dni zwłoki, psa musimy zabrać natychmiast. Możemy zapewnić mu pobyt w hoteliku jedynie przez kilka dni.
Szukamy troskliwych i odpowiedzialnych opiekunów, którzy będą zdecydowani zapewnić mu dom na ostatnie lata życia. I spokój, i miłość ... Prosimy o pomoc wszystkich ludzi dobrego serca – pomóżcie nam uratować Mruczusia! Jeśli nie możecie pomoc inaczej to chociaż roześlijcie tę wiadomość do znajomych.
Kontakt: Dorota - tel. 022/499 14 69, 0603 292 556
lub e-mail:madzik@idzik.pl - zdjęcia pieska na maila!
PROŚBA DO WSZYSTKICH: roześlijcie tą informację do wszystkich znajomych, popytajcie znajomych w szkole, w pracy, może ktoś weźmie tego pieska! i podbijajcie temat, żeby jak najwięcej osób do zauważyło! piesek jest prześliczny, na jednym zdjęciu... płacze?
tutaj najlepiej widać Mruczusia
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=72871837
podaję link (tam nie ma wirusów itp.) gdzie znalazłam to psie nieszczęście
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3150147&start=0