przerażony piesek
Dwa dni przed wigilią mąż nalazł 1,5 miesięcznego szczeniaka.Piesek bał się wszystkiego i wszystkich.Lekarz powiedział,że z tego "wyrośnie"ale niestety problem pogłbiał się aż osiągnął takie rozmiary,że boję sie o zdrowie swego pieszczocha.Nawet w domu nie czuje się tak do końca bezpiecznie.Próbowaliśmy oswajać go z ludźmi, chodzimy z nim na spacery.Ale ostatnio na spacerze Tayger doznał jakiegoś szoku.Nie wiem co się stało ale nie chciał iść, szarpał się, niesamowicie skomlał, wręcz skowyczał.Próbowałam go uspokoic, głaskałam, mówiłam do niego spokojnie i czule, wzięłam na ręce ale to nie pomagało.Wyrwal mi się z rąk, wysunął z szelek(nie wiem jakim cudem)i uciekł, nie reagując na wołania, spacerujących ludzi ani nawet na inne psy.Udało nam się odnaleźć go ale od tamtej pory jest tak źle,że każde wyjście z domu powoguje u niego podkulenie ogonka,zapieranie się łapkami i skowyt.Tylko w okolicy domu zachowuje się w miarę normalnie.Proszę o pomoc ponieważ boję się o jego zdrowie.Czy może powinnam podac mu jakieś leki? Pozdrawiam serdecznie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości