tyje,a nie jest wysterylizowana

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

naszkicowac
Posty:1
Rejestracja:24 sierpnia 2009, 08:58

25 stycznia 2012, 11:19

Takiemu mlodemu kotu nie zaluj jedzenia, ona jeszcze rosnie, rozwija sie.
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

26 stycznia 2012, 10:14

naszkicowac pisze:Takiemu mlodemu kotu nie zaluj jedzenia, ona jeszcze rosnie, rozwija sie.
mój kot ma już ponad rok i jak się okazało ma wagę prawidłową :wink:
queue
Posty:2
Rejestracja:28 stycznia 2012, 13:29

28 stycznia 2012, 13:38

Moje koty jedzą karmę dla kastratów a i tak oba są grube. Niby dostają przewidzianą dawkę dla ich wagi, ale i tak ciągle chcą jeść i miauczą jak ktoś się tylko zblizy do lodówki
bury miś
Posty:17
Rejestracja:30 sierpnia 2009, 21:26
Lokalizacja:mazowieckie

29 stycznia 2012, 13:01

queue pisze:Moje koty jedzą karmę dla kastratów a i tak oba są grube. Niby dostają przewidzianą dawkę dla ich wagi, ale i tak ciągle chcą jeść i miauczą jak ktoś się tylko zblizy do lodówki
Każdy kot jest inny. Nie można bezwzględnie stosować się do podanych na opakowaniach zaleceń, bo to oznacza wyłącznie ciasnotę umysłową opiekuna.
Włącz serce i zdrowy rozsądek i poucz się :roll: , ale przede wszystkim obserwuj swoje koty.
Metodą zagłodzenia nic dobrego nie wskórasz :evil:

Karma dla kastratów nie ma za zadanie odchudzić kota.
Ta karma ma zakwasić mocz celem zmniejszenia prawdopodobieństwa tworzenia się kamieni i infekcji dróg moczowych.

Do odchudzania najlepiej zastosować odpowiednią dietę i pamiętać o tym, że głodówka nie jest najlepszym wyjściem.
Kot pobiera karmę często, nawet co 2 godziny, ponieważ nie magazynuje energii. Pobiera tyle, ile potrzebuje na dany moment.
Kropka975
Posty:1
Rejestracja:29 stycznia 2012, 21:37

30 stycznia 2012, 00:13

Mam problem z kotką wysterylizowaną. Dziennie zjada jedną saszetkę mokrej karmy, w dwóch posiłkach i 1,5 łyżki suchej karmy dla wysterlizowanych kotów.
Niestety jest gruba. Jej brat, który je dokładnie tyle samo jest szczupły i zgrabny. Kotek ten jest wykastrowany.
Nie wiem co robić, żeby dziewczyna schudła. Jest generalnie mało ruchliwa, nawet bawi się na leżąco.
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

30 stycznia 2012, 11:13

queue pisze:Moje koty jedzą karmę dla kastratów a i tak oba są grube. Niby dostają przewidzianą dawkę dla ich wagi, ale i tak ciągle chcą jeść i miauczą jak ktoś się tylko zblizy do lodówki
ale to nei ma znaczenia czy dla kastratów czy nie mój je tą sama co przed kastracją a jest taki sam,może nawet trochę schudł :roll: to tylko "chwyt reklamowy" moim zdaniem bo ceny takich karm często są droższe od zwykłych.
Ja wolę sypnąć mniej karmy niż kupować "specjalistyczną" :mrgreen:
bury miś
Posty:17
Rejestracja:30 sierpnia 2009, 21:26
Lokalizacja:mazowieckie

02 lutego 2012, 21:33

Kropka975 pisze: Niestety jest gruba. Jej brat, który je dokładnie tyle samo jest szczupły i zgrabny. Kotek ten jest wykastrowany.
Nie wiem co robić, żeby dziewczyna schudła. Jest generalnie mało ruchliwa, nawet bawi się na leżąco.
Jeśli mogę zasugerować, to zachęcić kotkę do większej ilości ruchu :mrgreen:
Jakieś zabawki, które wymuszają ruch (np. laserek), a zabrać z kolei te, którymi bawi się na leżąco.
Można chytrze podawać jedzenie np. na strychu w przypadku domów jednorodzinnych,
lub na szafie w przypadku mieszkań. Tu oczywiście powinno być coś, co nieco ułatwi wspinanie. Ale tylko "nieco" Niech się kotka nagimnastykuje, wyjdzie jej to na zdrowie.

Oczywiście zakładamy, że kotka ogólnie jest zdrowa, ma tylko tendencję do krągłych, barokowych kształtów.
bury miś
Posty:17
Rejestracja:30 sierpnia 2009, 21:26
Lokalizacja:mazowieckie

02 lutego 2012, 21:34

biedronka87 pisze:
ale to nei ma znaczenia czy dla kastratów czy nie mój je tą sama co przed kastracją a jest taki sam,może nawet trochę schudł :
Biedronko, niewłaściwie interpretujesz działanie karmy dla kastratów.
Awatar użytkownika
sunshain
Posty:426
Rejestracja:05 grudnia 2008, 14:53

04 lutego 2012, 13:37

tycie to indywidualna cecha kota

sterylizacja nie ma z nią nic wspólnego

ma kastrata (7 lat; wykastrowany 4 lata z hakiem temu) i nie ma problemu nadwagi - je to co kocur hodowlany

--------
co prawda bardziej o SUK ale też mówi o żywieniu
Syndrom urologiczny kotów (oraz karmienie)

Wokół tej choroby narosło wiele mitów i przesądów. Powszechnie uważa się że jej przyczyną jest kastracja. Żadne badania naukowe tego nie potwierdzają a wręcz przeciwnie - przeczą. Prawdopodobnie ta opinia powstała dlatego iż obecnie większość domowych kotów jest kastrowana, a już na pewno kocurów. Te nie kastrowane są w większości wychodzące a więc czyha na nie wiele niebezpieczeństw - często giną z ich powodu, nie mając okazji zachorować na nic innego, lub zanim pojawią się pierwsze objawy które mogą być przeoczone ze względu na tylko czasowe przebywanie kota w domu. Obecnie uważa się że przyczyn powstawania tego zespołu u kotów jest w rzeczywistości bardzo wiele i to że akurat ten kot zachoruje a inny nie - jest często kwestią przypadku. Czasem wystarcza jedna przyczyna, czasem musi ich zaistnieć kilka. Czasem zaś niewiadomo do końca co jest przyczyną a co skutkiem. Naukowcy podają następujące potencjalne przyczyny:
- infekcje pęcherza moczowego, szczególnie w młodym wieku;
- wirusy
- skłonności genetyczne;
- ciągły dostęp kota do pożywienia (wkrótce po zjedzeniu pokarmu odczyn kociego moczu z kwaśnego przechodzi w mniej kwaśny lub obojętny. A właśnie w takim moczu najczęściej tworzą się kryształy struwitowe. Dlatego dorosły kot powinien dostawać pokarm tylko w wydzielonych porcjach - najlepiej dwa/trzy razy dziennie. Nie jest wskazane by miał do niego ciągły dostęp ;
- zbyt mała ilość ruchu;
- nadmiar magnezu w karmie, czasem zmniejszenie jego poziomu przyczynia się do ustąpienia choroby, ale tylko czasami;
- zbyt mała ilość wypijanych płynów, w rezultacie czego mocz jest oddawany rzadziej i przez to nie następuje skuteczne wypłukiwanie maleńkich kryształków, dzięki temu mają czas na to by urosnąć, pozlepiać się w piasek
Syndrom urologiczny kotów dotyczy najczęściej kocurów - u kotek spotyka się takie kłopoty bardzo rzadko, lub raczej - rzadko dają objawy i są zagrożeniem życia. Nie dlatego że w ich moczu nie powstają kryształki, bo powstają. Na korzyść kotek wpływa budowa ich cewki moczowej. Jest ona, w przeciwieństwie do tej u kocurów, takiej samej średnicy na całej długości, a poza tym - jest znacznie krótsza. Tak więc drobny piasek jest po prostu wypłukiwany z pęcherza na bieżąco, nie ma czasu się odkładać i tworzyć kamieni. U kocurów sytuacja wygląda znacznie gorzej - ich cewka moczowa jest długa oraz zwężająca się przy końcu. W rezultacie piasek może do niej wpaść, ale utyka i na dodatek - nie może się sam cofnąć gdyż ciśnienie zbierającego się w pęcherzu moczu mu to uniemożliwia. Następuje zatkanie cewki moczowej i jeśli kotu nie udzieli się fachowej pomocy - w ciągu 48 godzin może zginąć. Jeśli u naszego kota stwierdzono obecność piasku w moczu - musimy go bacznie obserwować gdyż zatkanie cewki moczowej może nastąpić w każdej chwili. Drobne kryształki są wypłukiwane, ale gdy trafi się jakiś troszkę większy - to nieszczęście gotowe. Również gdy drobne kryształki podrażniają ściany pęcherza razem z powstającym wtedy śluzem i złuszczonym naskórkiem mogą stworzyć groźny dla życia kota czop. Pierwszym objawem który powinien nas skłonić do wykonania badań moczu jest ból jaki towarzyszy jego oddawaniu. Często koty wtedy dosłownie krzyczą. Zaczynają również kojarzyć cierpienie z kuwetą i mogą zacząć oddawać mocz poza nią - w najdziwniejszych miejscach, szukając takiego w którym nie będzie bolało. Często w moczu można zauważyć ślady krwi. Zresztą - objawy są bardzo podobne jak przy zapaleniu pęcherza, który często współistnieje z syndromem urologicznym - tyle ze przy syndromie dochodzi do zatkania cewki moczowej.Dlatego zawsze przy takiej okazji należy wykonać badania moczu. Większość kryształków powstaje w moczu obojętnym lub zasadowym, ale należy to potwierdzić badaniem samego piasku. Bo istnieją również kryształki lubiące mocz kwaśny i aby właściwie leczyć - musimy mieć tą wiedzę.
Gdy okaże się że tak jest faktycznie, kryształy są - to można nawet dosyć skutecznie przeciwdziałać powstawaniu kolejnych. Istnieją na rynku specjalistyczne karmy dla takich kotów - zwyczajowo i błędnie nazywane karmą dla kastratów. W rzeczywistości są to pokarmy dla kotów z syndromem urologicznym i nie należy tego mylić! Nie każdy kastrat ma SUK, nie każdy kot z syndromem wymaga zakwaszania moczu - czasem jest wręcz odwrotnie!!! Obecnie jest dostępny tak duży wybór tych karm iż naszemu koty nie grozi jedzenie tylko jednej. Istnieją również preparaty które umożliwiają podawanie kotu domowego jedzenia - po prostu trzeba je nim "doprawić". Jednak podkreślam - zdrowy kot, bez względu na to czy jest kastratem czy nie - nie powinien profilaktycznie dostawać takiej karmy. Bo to by przypominało podawanie szczupłemu kotu karmy odchudzającej - bo a nuż kiedyś mógłby być otyły.Znacznie lepiej jest np. raz do roku badać mocz kota i jeśli kryształy się pojawią - to w zależności od ich typu - zastosować odpowiednią dietę. Niestety, czasem dochodzi do zatkania cewki moczowej. Objawia się to tym że kot nie może, mimo napinania się, oddać moczu. Nawet mając małe doświadczenie, lekko uciskając koci brzuch można wyczuć wypełniony pęcherz. Kot robi się apatyczny, unika brania na ręce. Wtedy jedynym sposobem uratowania kocura jest przepchnięcie kamienia z powrotem do pęcherza, założenie cewnika i intensywne przepłukiwanie pęcherza, a jeśli nie jest to możliwe bo kamień utknął - pozostaje tylko zabieg operacyjny.
Niestety, gdy już raz dojdzie do takiego zatkania - najprawdopodobniej wkrótce się to powtórzy - szczególnie jeśli kamień nie został usunięty. W takim wypadku stosuje się tzw. wyszycie cewki moczowej. Jest to zabieg mający na celu skrócenie i poszerzenie światła cewki moczowej. Zazwyczaj jest to zabieg bardzo skuteczny, ale niesie za sobą pewne ryzyko - iż kocur nie będzie potrafił do końca kontrolować powstrzymywania moczu. Jednak ryzyko takie jest małe - a wyszycie cewki często jest zabiegiem ratującym życie. Jednakże, jak zawsze, najważniejsza jest profilaktyka. Gdy mamy kocura - należy co jakiś czas wykonywać kontrolne badania jego moczu. U kotek również jest to wskazane, ale może być wykonywane troszkę rzadziej. Ze względu na dwoistość możliwości powstawania rodzaju kryształów - należy je zawsze dokładnie zidentyfikować. Jako że ich leczenie jest zupełnie odwrotne i zakwaszanie moczu może wywołać bardzo silne zaostrzenie objawów chorobowych - w przypadku powstawania kamieni szczawianowych. Czasem zdarza się zatkanie cewki moczowej nie przez kryształ ale przez czop złożony z białek, komórek nabłonka, krwinek, śluzu. Ten zagrażający życiu stan najczęściej powstaje w przebiegu infekcji pęcherza, kamicy i nowotworów.Podrażniona ściana pęcherza obficie się złuszcza, krwawi, a jeśli na dodatek kot ma skłonność do powstawania kryształów - to często dołączają się one do tego osadu tworząc właśnie czop który może skutecznie zatkać wyjście pęcherza moczowego. Bez względu na to czy cewkę zatkał kamień czy taki czop - jest to stan bardzo poważny i nawet gdy ma się tylko nikłe podejrzenia - należy kota pokazać lekarzowi. Przy zatkaniu pęcherza ciśnienie moczu powoduje uszkadzanie nerek, często nieodwracalne!Ponadto - ponieważ nie mogą one pracować prawidłowo - już po krótkim czasie w organizmie wzrasta bardzo poziom toksycznych substancji. W ostateczności może dojść do pęknięcia pęcherza moczowego.
Dlatego jeśli zauważymy że kot:
- zaczyna mieć problemy z oddawaniem moczu, okazuje ból podczas korzystania z kuwety, oddaje mocz małymi porcjami, szuka innych miejsc w których ponawia próby
- w moczu zauważymy ślady krwi lub śluzu
- mocz nabierze ciemnej barwy mocnej herbaty
-kot zrobi się osowiały lub odwrotnie - niespokojny, straci apetyt, chęć do zabawy
-będzie unikał brania na ręce i pieszczot po brzuchu, choć wcześniej je lubił
-zauważymy że kot często wylizuje okolice narządów płciowych
nie czekajmy. Poprośmy o pomoc lekarza. A najlepiej - regularnie badajmy koci mocz. Wcześnie podjęte leczenie zaoszczędzi zwierzęciu wielu cierpień a być może - nawet uratuje mu życie.

Autor: Nieznany
yeti
Posty:106
Rejestracja:30 stycznia 2012, 15:45

04 lutego 2012, 15:32

Ja również mam kotka egzotycznego :)

A co do tycia - po sterylizacji zwierzęta rzeczywiście nienaturalnie tyją.
Ale jeśli kotek był mały, to jadł dużo (to normalne) , starsze koty jedzą zazwyczaj mniej i mają normalną wagę. Mój kocurek też dużo jadł jak był maluchem.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 14 gości