Urinary S/O
Dzień dobry. Chciałabym się dowiedzieć czy mokra karma , w saszetkach, R.C. Waltham URINARY S/O jest odpowiednią karmą profilaktyczną dla kocurów kastratów? Moje koty wolą karmę mokrą niż suchą (kupuję R.C. Young Male), ale nie jestem pewna czy Urinary nie jest karmą leczniczą i czy nie przyniesie więcej szkody niż pożytku. Moje koty są zdrowe. I jeszcze jedno...jakie jedzonko jest najlepsze dla kastratów oprócz suchej karmy specjalistycznej . Pozdrawiam.Ela
jest to karma lecznicza, ktora podaje sie gdy sa ku temu powody - kot jest chory.
podawana zdrowemu kotu moze mu zaszkodzic.
Profilaktyka - odpowiedniej jakosci karma, sporo wody i dawka ruchu. I regularne badanie moczu. Wtedy mozna uchwycic pierwsze symptomy choroby i zareagowac karma lub pastami.
podawana zdrowemu kotu moze mu zaszkodzic.
Profilaktyka - odpowiedniej jakosci karma, sporo wody i dawka ruchu. I regularne badanie moczu. Wtedy mozna uchwycic pierwsze symptomy choroby i zareagowac karma lub pastami.
Dzięki za poradę. Mój wet. kastratom nie poleca żadnego mięska w ogóle. Ja się trochę łamię i ze 2 razy w tyg. daję wołowinę lub gotowanego kurczaczka. Puszek Hillsa nie chcą nawet spróbować a tylko te mają informację, że mogą być dla kastratów. Może jestem przewrażliwiona ale mój pierwszy kot parę lat temu umarł z powodu późno rozpoznanego SUK . Więc teraz dmucham na zimne i staram się nie popełnić żadnego błędu. Pozdrawiam Ela
Całkowicie się zgadzam z Carmellą Profilaktyka przede wszystkim!!! Innej, równie skutecznej metody przeciwdziałania temu schorzeniu nie widzę.carmella pisze:Profilaktyka - odpowiedniej jakosci karma, sporo wody i dawka ruchu. I regularne badanie moczu. Wtedy mozna uchwycic pierwsze symptomy choroby i zareagowac karma lub pastami.
dokładnie też się zgadzam , postępowanie dietetyczne jako jedyne rozwiązanie pozostawaim zwierzętom, u których stwierdza się już istniejące problemy na podstawie analizy moczu.
Dzięki. Ale w takim razie mam jeszcze jeden problem. Czy karmę R.C. Young Male należy zaliczyć do tych dietetycznych właściwych po rozpoznaniu choroby, czy można uznać ją jako karmę suchą profilaktyczną dla zdrowych(odpukać!!!) kastratów. Pozdrawiam. Ela
jak bardzo chcesz to ja możesz uznać za profilaktyczną Są tu na forum , które stosują te karmy jako profilaktykę po kastracji, a są też osoby (w tym ja), które uważają te karmy za po prostu karmy bytowe, ale z serii VET (czyli do kupienia u veta tylko).elat pisze:Dzięki. Ale w takim razie mam jeszcze jeden problem. Czy karmę R.C. Young Male należy zaliczyć do tych dietetycznych właściwych po rozpoznaniu choroby, czy można uznać ją jako karmę suchą profilaktyczną dla zdrowych(odpukać!!!) kastratów. Pozdrawiam. Ela
Praktycznie wszystkie karmy ze średniej i wysokiej półki mają w swoim składzie odpowiednio rozłożone składniki, które dbają o lekko kwaśne pH moczu by tym ograniczać powstawanie struwitów, bo to one wystepują najczęściej. Niemniej jednak nie zawsze to wystarcza - czasami koty mimo podawania karm na jawyzeszj polki i takma zasadowe pH i wystepuja kryształki struwitowe. Zeby to wylapac nalezy badac kotu mocz (raz na pol roku jezeli nic sie nie dzieje, a jak juz wystapily jakies klopoty to nawet i co 3 miesiace).
Ja mam koty kastrowane (kot i kotka) i oba jedza karmy suche, do tego mieso praktycznie codziennie (wolowe, drobiowe), czasami puszeczki (teraz głownie Gimpety). Badam im mocz regularnie i krew.
Większość znanych mi kotów jest na takiej diecie i wszystko jest ok.
Dzięki wszystkim bardzo za odpowiedzi, w szczególności za wyczerujące wiadomości od Carmelli. Wezmę się teraz za badanie moczu wszystkim moim trzem "potworom" a potem, pewnie również z Wami, będę konsultować wyniki. Podejrzewam jednak, że nie uda mi się samej złapać ich siusiu, gdyż za nic w świecie nie chcą się załatwić do czystej kuwety. Muszą wygrzebać precyzyjnie dołek w żwirku. Będę więc pewnie zdana na pobieranie moczu u veta. Obawiam się tylko czy to nie będzie bardzo bolesne i stresujące dla kocurów Generalnie moje wzystkie koty są bardzo spokojne i ufne w stosunku do ludzi, nawet veta. Szkoda byłoby to zmieniać. Czy macie jakieś doświadczenia w tym zakresie? Jak znoszą koty takie cewnikowanie, bo to chyba tak sie robi...????? I czy vet może to zrobić w domu czy musi w warunkach gabinetu lekarskiego?
zacytuję Atę ( wygrzebanie w archiwum forum krakvetu), bo nie umiem znależć swojego posta :
ATA pisze:Już dziewczyny w kilku tematach radziły jak to zrobić to ja tylko podam w punktach to co zapamiętałam: 1. zlewanie moczu z idealnie wymytej, wysuszonej, pustej kuwety 2. podkładanie pod kota kiedy sika jakiegoś spodeczka np. niedużej podstawki pod doniczkę 3. czatowanie na kota przy kuwecie z małą chochelką - trzeba kota troszkę unieść za ogon kiedy sika 4. u wyjątkowo opornych kotów wyciskanie moczu z pęcherza u weta. Życzę powodzenia
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości