polecam jako uzupelnienie diety opartej na dobrze zbilansowanej i bardzo dobrej jakosciowo suchej karmy:
-nie czesciej niz 1 raz w tyg gotowana rybe, wg moich kotow najsmaczniejszy jest kupiony mrozony filet z mintaja
- nie czesciej niz 2 razy w tyg przemrozona wolowine
- 1 w tyg przemorozona lub surowa cielecine
wol i cielecine kupuje np w makro lub auchan na tacce, najczesciej jest to lopatka, mieso kroje lub dla wygody miele w maszynce do miesa, porcjuje, pakuje w woreczki jednorazowe i zamrazam, pozniej wyciagam woreczek rozmrazam i podaje, voila z doswiadczenia
1 tacka wolowiny przy 2 kotach starcza na miesiac podawania porcji 2 razy w tyg, wiec majatek to tez nie jest
cielecina kupuje jako dodatek rowniez na tacce, dzisiaj w makro wzielam lopatke wolowa kosztowala 19 zl wyszylo 6 porcji czyli na 1,5 miesiaca dawania raz w tyg
miesa z kurczaka juz nie podaje ze wzgledu na faszerowanie kurczat antybiotykami
podstawa u mnie jest karma sucha Royal canin, Bosch sanabelle, Eagle Pack - nie jedzony juz tak chetnie.
raz w tygodniu podaje rowniez zoltko z jaja przepirczego, to bomba witaminowa, opakowanie 16 sztuk kosztuje ok 5 zl, przechowuje w lodowce.
różnica
- Kot Maciuś :)
- Posty:96
- Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
- Lokalizacja:Kraków
Mój kotek ryby nie je
Wołowiną też wybrzydza chyba że mu ją rzucam (nazywam to ładnie "rzucaniem mięsem w maciusia")
cielęciny nie próbowałam.
Jaja bym chętnie dawała ale podobno trzeba znowu bardzo uważać ze względu na salmonellę.
i ATA nawet nie wiesz jaki on jest wybredny, drań Chwała panu że je sucharki...
Wołowiną też wybrzydza chyba że mu ją rzucam (nazywam to ładnie "rzucaniem mięsem w maciusia")
cielęciny nie próbowałam.
Jaja bym chętnie dawała ale podobno trzeba znowu bardzo uważać ze względu na salmonellę.
i ATA nawet nie wiesz jaki on jest wybredny, drań Chwała panu że je sucharki...
Oj, wiem wiem.. i bardzo Ci współczuję Mój też tylko sucharki, nawet kurczaka już nie chce - dobrze że teraz ma dietę leczniczą bo musiałabym nieźle kombinować z zachęcaniem go do czegoś innegoKot Maciuś :) pisze: ATA nawet nie wiesz jaki on jest wybredny, drań Chwała panu że je sucharki...
zauwazylam ze im bardziej kochamy nasze koty tym bardziej one to wykorzystuja, przykra prawda.
im bardziej staralam sie dogodzic tym bardziej wybrzydzaly, byl moment ze wolowiny i kurczaka nie jadly wcale, z saszetek wylizywaly tylko sos lub galaretke, na chrupki nie chcialy spojrzec, siedzialy tylko w kuchni i miauczaly o cos lepszego. I co tu zrobic? trzeba miec przez kilka dni twarde serce, postawic kilka rodzajow chrupek i czekac. Moje kociaste gdy zobaczyly ze nie dam sie dalej terroryzowac grzecznie zaczely jesc. Gdy wolowina kula w zabki byla odstawiona na 2 tygodnie, porcje zmniejszone, gdy nastepnym razem dostaly ja zajadaly ze smakiem.
Z suchym mam inny sposob, wsypuje moniesze ilosci, gdy 1/3 lub polowa jest zjedzona dosypuje aromatycznego swiezszego z puszki, zawsze dziala, zajadaja znow. Dokladki dostaja codziennie.
Jednak gdy czesciej podawalam mokre jedzonko suche bylo calkowicie wzgardzane.
Jesli chodzi o jajka nie mozna podawac bialka, jako nalezy spazyc goraca woda lub ugotowac i podac samo zoltko, wrzatek zabija salmonelle. Ja podaje sparzone, poniewaz nie sciete bardziej im smakuje.
Niestety kochamy bezgranicznie, a powinnismy rozsadnie, koty sa bardzo inteligentne i jesli tylko moga zaczynaja terroryzowac jedzeniowo wlascicieli, a przeciez chodzi o pelna symbioze i harmonie miedzy wlascicielem a kotem.
Powodzenia
im bardziej staralam sie dogodzic tym bardziej wybrzydzaly, byl moment ze wolowiny i kurczaka nie jadly wcale, z saszetek wylizywaly tylko sos lub galaretke, na chrupki nie chcialy spojrzec, siedzialy tylko w kuchni i miauczaly o cos lepszego. I co tu zrobic? trzeba miec przez kilka dni twarde serce, postawic kilka rodzajow chrupek i czekac. Moje kociaste gdy zobaczyly ze nie dam sie dalej terroryzowac grzecznie zaczely jesc. Gdy wolowina kula w zabki byla odstawiona na 2 tygodnie, porcje zmniejszone, gdy nastepnym razem dostaly ja zajadaly ze smakiem.
Z suchym mam inny sposob, wsypuje moniesze ilosci, gdy 1/3 lub polowa jest zjedzona dosypuje aromatycznego swiezszego z puszki, zawsze dziala, zajadaja znow. Dokladki dostaja codziennie.
Jednak gdy czesciej podawalam mokre jedzonko suche bylo calkowicie wzgardzane.
Jesli chodzi o jajka nie mozna podawac bialka, jako nalezy spazyc goraca woda lub ugotowac i podac samo zoltko, wrzatek zabija salmonelle. Ja podaje sparzone, poniewaz nie sciete bardziej im smakuje.
Niestety kochamy bezgranicznie, a powinnismy rozsadnie, koty sa bardzo inteligentne i jesli tylko moga zaczynaja terroryzowac jedzeniowo wlascicieli, a przeciez chodzi o pelna symbioze i harmonie miedzy wlascicielem a kotem.
Powodzenia
Szczera prawdaAnonymous pisze: ...Niestety kochamy bezgranicznie, a powinnismy rozsadnie, koty sa bardzo inteligentne i jesli tylko moga zaczynaja terroryzowac jedzeniowo wlascicieli, a przeciez chodzi o pelna symbioze i harmonie miedzy wlascicielem a kotem....
- Kot Maciuś :)
- Posty:96
- Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
- Lokalizacja:Kraków
Ja chciałam tylko powiedzieć, że ugotowałam mu nerkę wieprzową ( jak radziliście) - śmierdziało jak pieron, ale Maciuś ją ZJADŁ!!!!
Hurra!
to tyle
Hurra!
to tyle
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości