Jak karmic mala kicie???

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

~~Kreska~~
Posty:7
Rejestracja:14 maja 2008, 21:45

14 maja 2008, 21:54

Od 2 tyg.jestem wlascicielka malej kici i zaczynam sie martwic czy prawidlowo ja zywie poniewaz znacznie przytyla...naprawde znacznie!
Karmie ja sucha karma dla malych kotkow Hills'a,ale ciagle dozucam jej jakis smakolyki,to zolteczko,to twarozek,jakies cuksy i kabanosiki dla kociat,no i gotowane miesko.Jest malym kocim glodem i nigdy nie odmawia,ale zaczynam sie martwic czy jej nie przekarmiam :?
Dodam ze kicia ma ok.10 tyg.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

15 maja 2008, 08:30

Mój Pumek miał 2 miesiące kiedy go znalazłam i od samego początku był małym, czterołapnym odkurzaczem :D Nie ma dla niego ilości nie do zjedzenia. Niemniej staram się nie dać sterorryzować, bo to może wyjść mu na niekorzyść. Ogólnie daję wszystkim moim kociakom jeść nie zbyt dużo, ale 4-5 razy dziennie (w myśl zasady: często, ale mało). Myślę, że zwłaszcza w przypadku małego kociaka sprawdza się to dość dobrze.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 maja 2008, 10:45

Powiem szczerze, że raczej nie jestem zwolenniczką mieszanego żywienia, czyli dawania pełnoporcjowej karmy (suchej albo mokrej) i dodatkowo mięsa, jajek czy innego domowego jedzenia. Jeśli stosuje się np. suchą karmę bardzo dobrej jakości (a Hill's Kitten taki jest), to jest ona w pełni zbilansowana i nie wymaga ekstra dodatków. Przy domowym jedzonku opartym m.in. na mięsie, ryżu, żółtkach, twarożku, jakichś warzywkach trzeba stosować dodatki mineralno - witaminowe w odpowiednich proporcjach. Jeśli kociak ma mieszaną dietę nigdy nie wiadomo czego ma za mało a czego za dużo - całe bilansowanie bierze w łeb. Od czasu do czasu można coś podrzucić do suchej karmy, ale nie codziennie i nie w większych ilościach. Co do częstotliwości żywienia to przy takim łakomczuszku faktycznie dobrze podzielić dzienną dawkę na pięć posiłków i wydzielać jedzonko. Kresko, często kocięta są żywione do woli (karma jest cały czas w miseczce), jednak obawiam się, że Twoją kicię ciężko byłoby od miseczki oderwać i niedługo miałabyś w domu taki krągły pulpecik, jak nie przymierzając mój Fiodor :wink: Dlatego lepiej teraz kontrolować jej wagę niż później odchudzać 8)
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

15 maja 2008, 10:48

ATO, czy podając suchą karmę dobrej jakości nie należy podawać mięsa? Bo nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 maja 2008, 11:01

Zgodnie ze wszystkimi zasadami żywieniowymi nie powinno się dodawać mięsa do suchej karmy przyzwoitej jakości, jeśli stanowi ona podstawę diety. Można ewentualnie część "suchego" zastąpić dobrą pełnoporcjową puszką o ile kot toleruje takie mieszane jedzenie. Ale zasady zasadami, a jak jest w praktyce to każdy posiadacz kota - żebraka doskonale wie :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

15 maja 2008, 13:00

Z tym żebraniem to masz rację, ale jeśli chodzi o to suche bez mięsa, to wieloktrotnie czytałam, że kotu należy podawać jak najbardziej urozmaicone pożywienie, więc sie trochę zdziwiłam 8)
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 maja 2008, 13:24

W przypadku domowego jedzonka to może tak jest, ale jeśli ktoś się decyduje na suchą karmę, a jest ona właściwie dobrana, kot jest zdrowy, ma piękną sierść - może jeść stale tą samą karmę i nic mu nie będzie. Warunek - karma musi zawierać absolutnie wszystko co jest kotu potrzebne, czyli musi być bardzo dobrej jakości i mieć wysoką przyswajalność 8) . Mój kot, jedzący już blisko rok wyłącznie Hill'sa w/d jest najlepszym dowodem na to, że jedna przyzwoita karma może być całkowicie wystarczająca :wink:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

15 maja 2008, 13:54

ATO, a co z kastratami? Mój wet zalecał jak najwięcej mokrego. O tym też zresztą nie raz czytałam.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 maja 2008, 14:09

Wet miał oczywiście rację, na pewno zdrowsze dla kota jest domowe jedzenie oparte przede wszystkim na "mokrym", w tym głównie na mięsie, tyle, że jest to nieco trudniejsze do zbilansowania. Alternatywą są pełnoporcjowe puszki. Izo, tak naprawdę, jeśli kot żywiony suchą karmą bardzo dobrej jakości jest zdrowy i nie ma skłonności do schorzeń dróg moczowych, to nie zaszkodzi mu delikatne podkarmianie mięsem. Przy pierwszych problemach z nerkami, czy pęcherzem, mięso - jako dodatek do w pełni zbilansowanej suchej karmy jest odstawiane, dlatego, że podbija poziom białka i zmienia nieco zawartość wapnia i fosforu w diecie. Z tego powodu mój kot dostał od doktora Jarka dożywotnio szlaban na mięso (zaznaczam - jako ekstra dodatek do diety weterynaryjnej). Biedne to moje kocisko :roll:
Ostatnio zmieniony 16 maja 2008, 09:54 przez ATA, łącznie zmieniany 2 razy.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

15 maja 2008, 14:23

Oj, to faktycznie biedactwo :(
Wymiziaj Fiodorka ode mnie bardzo, bardzo mocno :)
~~Kreska~~
Posty:7
Rejestracja:14 maja 2008, 21:45

15 maja 2008, 20:04

Dziekuje za pomoc :D Teraz musze zaopatrzyc sie w wielka pake Hills'a...ale mam jeszcze jedno pytanie,piszecie zebym karmila Kreske 4,5 razy dziennie.
Ja pracuje od 9 i wracam miedzy 16 a 20,wtedy dostaje wielka miche szamki.
Niestety urlop wychowawczy na kota mi nie przysluguje,a wychowuje Kreske sama,wiec na pomoc tez nie moge liczyc :? Jak wiec kormic moje malenstwo? Nie chcem zeby glodowala.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 maja 2008, 20:45

Cóż, nie pozostaje Ci nic innego niż zapewnić maleństwu stały dostęp do karmy. Ja miałam dokładnie ten sam problem i dlatego zostawiałam kotu pełną michę. Psa można karmić raz czy dwa razy dziennie, kot, zwłaszcza taki malutki musi jeść znacznie częściej. W tym wieku o nadwagę raczej trudno, Twoja Kreska szybko rośnie, jest pewnie bardzo aktywna, więc żywienie do woli nie powinno jej specjalnie zaszkodzić. Jednak kiedy będzie starsza powinna mieć wydzielaną karmę i na przykład dwie trzecie dostawać rano, a resztę po Twoim powrocie z pracy. No i z tymi smakołykami trzeba może troszkę przystopować. Inaczej Twoja kicia szybko może się nadmiernie zaokrąglić, bo do niejadków raczej nie należy, prawda? :wink: .

Izo, wielkie dzięki :D Kocisko wymiziane na dziesiątą stronę i baaaardzo zadowolone :wink:
~~Kreska~~
Posty:7
Rejestracja:14 maja 2008, 21:45

15 maja 2008, 20:57

Wielkie dzieki ATA za pomoc.Jestem mloda mama wiec jeszcze duzo nauki przede mna,pozdrawiamy :)
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

16 maja 2008, 07:32

ATO, proszę bardzo, cieszę się, że Fiodorek jest szczęśliwy :)

Kresko, ja pracuję od 7 do 15 i sprawę karmienia załatwiam w ten sposób, że daję moim kiciom trochę jedzonka jak wstaję (po piątej), potem przed wyjściem (6:30), potem po powrocie z pracy (około 16) i pod wieczór (19-20). Kiedy jestem w domu, np. w weekend, czasami dostają też coś w porze obiadowej (13-14). Jeżeli wracam [później do domu, zostawiam troche wiecej suchej karmy. A woda do woli, w trzech miseczkach - chyba, że wywalą i wyleją z którejś :lol: :wink:
Awatar użytkownika
Adinka
Posty:82
Rejestracja:07 stycznia 2008, 22:36
Lokalizacja:Warszawa

16 maja 2008, 16:32

ja chłopaków karmie 3 razy dziennie - rano ok 7 przed praca, o 17 po pracy i ok. 21-22 na kolację, przy czym staram się dawać co najmniej 1 posiłek z puszki. Co do wody - wywalają ją notorycznie - czasem po kilka razy dziennie...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości