Znaleźliśmy dziś maleńkiego kotka. Wg naszej oceny ma ok. 4 tygodnie.
Wciąż chce ssać, ale po kilku próbach załapał picie ze spodka.
Co mu dać jeść? Tylko mleko, czy zacząć już podawać mięsko? Jakie - gotowane czy surowe? w jakiej postaci? Ile taki kotek powinien jeść, jak często?
Nie mam najmniejszego doświadczenia z kotami, a tu jeszcze trafił się nam osesek. Kotek zostanie już u nas, dzieciaki są przeszczęśliwe. Tylko jak go żywić, zanim podrośnie?
Proszę o szybką pomoc
żywienie kotka ok. 4-tygodniowego
Gasparo, jesteś doświadczoną psiarą to poradzisz sobie z tym maluchem, tym bardziej,że już potrafi samodzielnie jesc i pic.
To tak samo jak ze szczeniaczkiem - biały serek, troche żółteczka, skrobane surowe albo sparzone miesko.Poza tym możesz spróbowac podac karmy suche i mokre kitten - wiesz,które firmy są dobre i jak rozpoznac wartościową karme.
Zwracaj uwage czy nie ma sensacji po krowim mleku.Mozesz kupic specjalne mleko dla kociąt.
Powodzenia
Może odezwie się ktoś bardziej doświadczony?
To tak samo jak ze szczeniaczkiem - biały serek, troche żółteczka, skrobane surowe albo sparzone miesko.Poza tym możesz spróbowac podac karmy suche i mokre kitten - wiesz,które firmy są dobre i jak rozpoznac wartościową karme.
Zwracaj uwage czy nie ma sensacji po krowim mleku.Mozesz kupic specjalne mleko dla kociąt.
Powodzenia
Może odezwie się ktoś bardziej doświadczony?
Gasparo, mleka bym nie dawała, bo po tym kiciuś może mieć sensacje żołądkowe. Ja moim futerkom kiedy były bardzo malutkie dawałam do picia przegotowaną wodę, natomiast do jedzenia drobno posiekane mięsko - ja dawałam surowe, ale moje maluszki były trochę starsze, miały 6-7 tygodni przynajmniej. Gdybym miała takiego miesięcznego maluszka, podgotowałabym trochę mięsko. Możesz też dać zółtko, ale również gotowane, bo na surowe jest za mały. I chrupki dla kociąt, najlepiej jakieś mniejsze na początek, żeby kiciuś dał radę je swobodnie pogryźć. Royal ma taką karmę dla kocich maluszków "Baby cat" (do 4. miesiąca życia). Nie zbyt duże są też "groszki" Profilum. I na początku możesz je lekko namaczać wodę, to ułatwi kici gryzienie.
Powodzenia i głaski dla maluszka!
Powodzenia i głaski dla maluszka!
Dzięki za podpowiedzi!
Dziś już nam lepiej idzie, kicia już tak nie płacze. Nie bardzo jednak idzie to picie ze spodka. Przerzuciliśmy się na strzykawkę i kicia jest bardziej najedzona. Mięseczko próbuje, ale więcej narozrzuca, niż zje.
Dziś już ustalił się pewien rytm - kicia je, potem bawi się ok. 40 min, potem znów dojada odrobinkę i idzie spać na 1,5 godz. (gorzej, jak z noworodkiem).
Ale bawi się słodko, ciągle szuka towarzystwa, albo dzieci, albo psa.
Nasz 2-letni golden jest zakochany w kici. wylizuje je brzuszek, zagania do pudełka. A gdy kicia już zaśnie, wylizuje jej spodeczek.
Sto pociech mamy.
Jutro jednak spróbuję gdzieś kupić buteleczkę ze smoczkiem. Trochę boję się karmić tą strzykawką, żeby się nie zachłysnął.
No i jutro kupimy karmę dla kociąt. Dziś nie miałam samochodu, żeby pojechać coś poszukać, a koło nas nic nie było. Jutro podskoczę do krakvetu i zrobię zakupy. Narazie po zwykłym mleku z odrobiną kleiku ryżowego nic się nie dzieje. Tylko kupy od wczoraj jeszcze nie było (mamy się tym martwić?)
Jeszcze raz dzięki!
Dziś już nam lepiej idzie, kicia już tak nie płacze. Nie bardzo jednak idzie to picie ze spodka. Przerzuciliśmy się na strzykawkę i kicia jest bardziej najedzona. Mięseczko próbuje, ale więcej narozrzuca, niż zje.
Dziś już ustalił się pewien rytm - kicia je, potem bawi się ok. 40 min, potem znów dojada odrobinkę i idzie spać na 1,5 godz. (gorzej, jak z noworodkiem).
Ale bawi się słodko, ciągle szuka towarzystwa, albo dzieci, albo psa.
Nasz 2-letni golden jest zakochany w kici. wylizuje je brzuszek, zagania do pudełka. A gdy kicia już zaśnie, wylizuje jej spodeczek.
Sto pociech mamy.
Jutro jednak spróbuję gdzieś kupić buteleczkę ze smoczkiem. Trochę boję się karmić tą strzykawką, żeby się nie zachłysnął.
No i jutro kupimy karmę dla kociąt. Dziś nie miałam samochodu, żeby pojechać coś poszukać, a koło nas nic nie było. Jutro podskoczę do krakvetu i zrobię zakupy. Narazie po zwykłym mleku z odrobiną kleiku ryżowego nic się nie dzieje. Tylko kupy od wczoraj jeszcze nie było (mamy się tym martwić?)
Jeszcze raz dzięki!
Dobrze, że kicia ma się nieźle Butelka to dobry pomysł, strzykawka też może być, tylko powolutku trzeba. A co do kupki, masuj maleństwu brzuszek w kierunku pupki (gdzieś czytałam, że najlepiej zmoczonym w ciepłej wodzie wacikiem do uszu), samą pupkę też. Gdyby nie było jutro qoo, ja bym poszła do weta tak profilaktycznie. Ale może nie będzie potrzeby.
Głaski dla kici i goldena
Głaski dla kici i goldena
No więc kicia jest u nas już 2 tygodnie.
Wiele się zmieniło od tego czasu. Teraz już ma paszczę pełną ząbków (a jak ją przynieśliśmy były tylko kiełki).
Kicia już świetnie sobie radzi z piciem, strzykawka poszła w odstawkę. Je z apetytem - raz dziennie domowe jedzonko (mięsko z warzywkami, żólteczko, troszkę rybki itp.), pozostałe posilki to chrupki Profilium - od 3 dni już nie moczone. Mięska surowego i rybki nie można podawać z ręki, bo grozi to utratą palców. Na sam zapach zamienie sie w tygrysa.
Przez te 2 tygodnie przybyło kici ponad drugie tyle (dziś waży już 68 dag, a 2 tyg. temu tylko 30 dag). Rośnie w oczach, rozrabia za trzech. psa owinęła sobie wokół palca. Pies ją wychowuje, więc czekamy, kiedy zacznie merdać ogonem
No i 100% celności, jeśli chodzi o kuwetę. Jestem z niej dumna
W tym tygodniu jedziemy do wet-a na "przegląd", odrobaczanie, szczepienie i co tam jeszcze trzeba będzie.
I szeptem przyznam Wam jeszcze, że mąż, który chodził obrażony przez 2 pierwsze dni i kazał eksmitować kota do ogrodu, teraz ogląda TV z kotem na kolanach
Wiele się zmieniło od tego czasu. Teraz już ma paszczę pełną ząbków (a jak ją przynieśliśmy były tylko kiełki).
Kicia już świetnie sobie radzi z piciem, strzykawka poszła w odstawkę. Je z apetytem - raz dziennie domowe jedzonko (mięsko z warzywkami, żólteczko, troszkę rybki itp.), pozostałe posilki to chrupki Profilium - od 3 dni już nie moczone. Mięska surowego i rybki nie można podawać z ręki, bo grozi to utratą palców. Na sam zapach zamienie sie w tygrysa.
Przez te 2 tygodnie przybyło kici ponad drugie tyle (dziś waży już 68 dag, a 2 tyg. temu tylko 30 dag). Rośnie w oczach, rozrabia za trzech. psa owinęła sobie wokół palca. Pies ją wychowuje, więc czekamy, kiedy zacznie merdać ogonem
No i 100% celności, jeśli chodzi o kuwetę. Jestem z niej dumna
W tym tygodniu jedziemy do wet-a na "przegląd", odrobaczanie, szczepienie i co tam jeszcze trzeba będzie.
I szeptem przyznam Wam jeszcze, że mąż, który chodził obrażony przez 2 pierwsze dni i kazał eksmitować kota do ogrodu, teraz ogląda TV z kotem na kolanach
Oj, jak cieszą takie wiadomości
A może jakieś zdjęcia maluszka? To jest coś co kociary i kociarze lubią najbardziej
Reakcja męża jest jak najbardziej prawidłowa. U mnie w domu zawsze było tak samo - najwieszy wróg szybciutko stawał się najepszym przyjacielem
A może jakieś zdjęcia maluszka? To jest coś co kociary i kociarze lubią najbardziej
Reakcja męża jest jak najbardziej prawidłowa. U mnie w domu zawsze było tak samo - najwieszy wróg szybciutko stawał się najepszym przyjacielem
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Słodko wyszedł na 4-tym zdjęciu
- Asik L&L&L
- Posty:135
- Rejestracja:07 czerwca 2009, 11:47
- Lokalizacja:Mirosławiec
Śliczny maluszek. Cieszę się, że znalazł taki domek i odpowiedzialnych właścicieli. Na pewno będzie szczęśliwy. Możesz podawać również słoiczki gerberka dla dzieci.
Jesteśmy już po odrobaczaniu. Szczepienie za 2 tygodnie, chyba, że będą robale, to powtórzymy odrobaczanie, a szczepienie jeszcze przesuniemy o parę dni.
No i Gala musi zmienić imię, bo........jest facetem
Dziadek zaglądał kotu pod ogon i powiedział, że to dziewczyna, więc dostała imię Gala (zdrobnienie od Galadriella - dla niewtajemniczonych w literaturę młodzieżową, to królowa elfów).
A teraz dzieciaki wrócą ze szkoły i będą wymyślać nowe imię. Oj będzie się działo Narazie roboczo w kartę u wet-a wpisane Tygrysek, bo bryka jak ten od Puchatka, jeśli nie lepiej.
No i Gala musi zmienić imię, bo........jest facetem
Dziadek zaglądał kotu pod ogon i powiedział, że to dziewczyna, więc dostała imię Gala (zdrobnienie od Galadriella - dla niewtajemniczonych w literaturę młodzieżową, to królowa elfów).
A teraz dzieciaki wrócą ze szkoły i będą wymyślać nowe imię. Oj będzie się działo Narazie roboczo w kartę u wet-a wpisane Tygrysek, bo bryka jak ten od Puchatka, jeśli nie lepiej.
Gasparo gratuluję kociaka, a co do tematu to...
Moja Perła (kocia mama) wczoraj "złowiła " dla swojego 8 tygodniowego kociaka myszkę, którą ten z dziką namiętnością spałaszował w pomrukach szczęścia, a więc Gasparo do roboty!
masz 4 tygodnie na naukę polowania
Moja Perła (kocia mama) wczoraj "złowiła " dla swojego 8 tygodniowego kociaka myszkę, którą ten z dziką namiętnością spałaszował w pomrukach szczęścia, a więc Gasparo do roboty!
masz 4 tygodnie na naukę polowania
Witam!
Leon (tak został ostatecznie nazwany) ma już 8 tygodni, rośnie w oczach (waży już 90 dag - to jest przyrost 60 dag w ciągu 4 tygodni ). Dziś było pierwsze szczepienie - zuch nawet nie zapłakał, po czym z ręki w nagrodę zjadł swoją porcję mięska i od razu poszedł spać (jeszcze w gabinecie).
Ogólnie jest bardzo fajny. Straszny rozrabiaka, ciekawski, wszędzie włazi, baaaardzo skoczny.
Śpi oczywiście nie w swoim posłaniu, tylko w łóżku pod kołderką.
Jeśli chodzi o jedzenie, to jest "barfowcem" z wyboru.
Pochrupuje sobie RC Baby Cat, ale bez zapału, gotowane mięsko mu nie smakuje, natomiast podstawą jego żywienia jest surowe, przemrożone mięsko.
Sama przygotowałam mieszankę: wołowina 35%, drób 40%, podroby 20%, warzywka 5% - wszystko zmielone, wymieszane, poporcjowane i w zamrażarce - wchodzi błyskawicznie, bez żadnego grymaszenia.
Dodatkowo dostaje "na kolację" troszkę serka białego (2 x w tygodniu), łyżeczkę śmietany (2 x w tygodniu) , kawałek obgotowanej ryby (2 x w tyg.), surowe żółtko (1 x w tyg.).
Narazie takie żywienie mu służy - rośnie pięknie, energii mnóstwo, 1 twarda bezzapachowa kupka dziennie.
Bardzo proszę "kocich znawców" o uwagi, czy do tego żywienia powinnam jeszcze coś dodawać?
I jeszcze jedno pytanie - czy na tym etapie (8 tygodniowy kociak) da sie ocenić jak dużym kocurkiem będzie? czy takim ok. 3-4 kg, czy 7-8 kg (nie znam pochodzenia kotka, więc nie wiem jaki był ojciec, ani matka).
Leon (tak został ostatecznie nazwany) ma już 8 tygodni, rośnie w oczach (waży już 90 dag - to jest przyrost 60 dag w ciągu 4 tygodni ). Dziś było pierwsze szczepienie - zuch nawet nie zapłakał, po czym z ręki w nagrodę zjadł swoją porcję mięska i od razu poszedł spać (jeszcze w gabinecie).
Ogólnie jest bardzo fajny. Straszny rozrabiaka, ciekawski, wszędzie włazi, baaaardzo skoczny.
Śpi oczywiście nie w swoim posłaniu, tylko w łóżku pod kołderką.
Jeśli chodzi o jedzenie, to jest "barfowcem" z wyboru.
Pochrupuje sobie RC Baby Cat, ale bez zapału, gotowane mięsko mu nie smakuje, natomiast podstawą jego żywienia jest surowe, przemrożone mięsko.
Sama przygotowałam mieszankę: wołowina 35%, drób 40%, podroby 20%, warzywka 5% - wszystko zmielone, wymieszane, poporcjowane i w zamrażarce - wchodzi błyskawicznie, bez żadnego grymaszenia.
Dodatkowo dostaje "na kolację" troszkę serka białego (2 x w tygodniu), łyżeczkę śmietany (2 x w tygodniu) , kawałek obgotowanej ryby (2 x w tyg.), surowe żółtko (1 x w tyg.).
Narazie takie żywienie mu służy - rośnie pięknie, energii mnóstwo, 1 twarda bezzapachowa kupka dziennie.
Bardzo proszę "kocich znawców" o uwagi, czy do tego żywienia powinnam jeszcze coś dodawać?
I jeszcze jedno pytanie - czy na tym etapie (8 tygodniowy kociak) da sie ocenić jak dużym kocurkiem będzie? czy takim ok. 3-4 kg, czy 7-8 kg (nie znam pochodzenia kotka, więc nie wiem jaki był ojciec, ani matka).
Ostatnio zmieniony 25 września 2009, 17:21 przez gasparo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości