Witam
Minęło kilka dni więc może kotka się już odnalazła?
Jeśli chodzi o żywienie, mam za sobą odkarmienie szczenięcia. Również podawałam mu mleko w proszku Bebiko, przez pierwsze kilka dni za pomocą strzykawki jednak kupiłam butelkę ze smoczkiem (w sklepie zoologicznym, koszt około 17zł) i karmienie szło o wiele lepiej. Piesek wówczas je z własną prędkością i nie ma ryzyka zadławienia co może się stać przy zbyt mocnym nacisku tłoczka strzykawki (choć parę razy się zakrztusił przy smoczku przez swoja łapczywość

)
Karmienie odbywało się co około 4 godziny (również w nocy), jednak przy tak młodym zwierzęciu, które przesypia większość doby, główną oznaką głodu było popiskiwanie.
Bardzo ważne jest aby mleko, które podajesz było ciepłe (ale nie gorące). Najlepiej sprawdzić na nadgarstku czy wierzchu dłoni. W moim przypadku mleko często stygło zanim maluch podjadł, wtedy warto mieć pod ręką kubek z gorącą wodą do którego można zanurzyć buteleczkę i szybko podgrzać w ten sposób mleczko.
Mój maluch zaczynał ssać z początku niewielkie ilości- około 3-4 ml na jedno karmienie, ale z dnia na dzień ilość ta wzrastała aż w końcu pewnego dnia stwierdził, że mleka więcej nie tknie oznajmiając to pogryzieniem smoczka
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Ps
Jeszcze taka mała uwaga, chociaż już może zauważyłaś to u swoich kociaków: przy masowaniu brzuszka warto mieć pod zwierzątkiem nieco papierowych ręczników - maluchy lubią wtedy siusiać
