Strona 1 z 1

surowa wieprzowina

: 16 stycznia 2007, 19:15
autor: malwina
Chcialam zapytac czy to prawda ze nie mozna dawac kotu surowej wieprzowiny ze wzgledu na "cos" co jest w owej?

I jesli tak, to prosze o wiecej informacji na ten temat

: 16 stycznia 2007, 19:31
autor: ATA
Prawdopodobnie chodzi o wirusową chorobę Aujeszkyego (wścieklizna rzekoma), która może dotknąć zarówno zwierzęta domowe np. świnie jak i dzikie. Dla ludzi jest niegroźna ale dla kotów śmiertelna. Co gorsza u niektórych tuczników zakażenie może przebiegać bezobjawowo, dlatego można to przeoczyć. Pierwszym sygnałam, że coś jest nie tak są upadki kotów żyjących na fermie no i szczurów. Niestety nawet w przypadku gotowanej wieprzowiny niebezpieczeństwo istnieje dlatego nie poleca sie tego mięsa dla kotów.

: 16 stycznia 2007, 21:14
autor: smoczata
Ata - nasi Weci (tzn. ci - bywający na Fretkorum) twierdzą, że już ok. 1/2 godz. gotowanie wieprzowiny niszczy ten wirus (z tym, ze chodzi o mięso pokrojone na niewielkie kawałki).
Moje Smoczaste jako totalny alergik pokarmowy od dawna wcina mieszanke gotowanego królika z wieprzowiną...

: 16 stycznia 2007, 21:30
autor: ATA
Ja myślę, że głównie chodzi o to, że jeśli mięso jest zarażone to nawet po gotowaniu możemy je wtórnie zakazić ponownie je dotykając, czy rozdrabniając na tej samej desce. Bo co do gotowania to masz całkowitą rację. Również jeżeli chodzi o toksoplazmozę. Mój kot swego czasu też wcinał wieprzowinę (nawet surową), ale tylko z naszych własnych świnek, idealnie zdrowych. Sklepowej, surowej wieprzowiny bym nie ryzykowała....

: 18 stycznia 2007, 19:40
autor: malwina
Czyli niebezpieczenstwo istnieje w wypadku, gdy wieprzowina jest zarazona. Natomiast jesli mieso mam - z zaufanej hodowli, to można podawać wieprzowine kotom?
Czy słyszał ktoś kiedykolwiem o takim przypadku? Aby kot zachorował z powodu zjedzenia wieprzowiny?

: 22 stycznia 2007, 00:35
autor: Liwia
ATA pisze:Ja myślę, że głównie chodzi o to, że jeśli mięso jest zarażone to nawet po gotowaniu możemy je wtórnie zakazić ponownie je dotykając, czy rozdrabniając na tej samej desce. Bo co do gotowania to masz całkowitą rację. Również jeżeli chodzi o toksoplazmozę. Mój kot swego czasu też wcinał wieprzowinę (nawet surową), ale tylko z naszych własnych świnek, idealnie zdrowych. Sklepowej, surowej wieprzowiny bym nie ryzykowała....
badaliscie swinie pod katem wirusa A?