hilton
czy karma w puszkach albo jako pasztet(w takich opakowaniach jak czasem ludzkie pasztety) hilton jest w miare jakosciowo? bedac ostatnio w sklepie czytalam jej sklad i ma o ile pamietam 69%(czy cos kolo tego) miesa..Zainteresowalam sie.to wiecej niz np.gourmet gold(te maciupkie puszeczki. Co myslicie?
Hilton ma Nowe saszetki. Ale one mają min.4% mięsa czy to nie przypadkiem takie droższe whiskasy?
- Kot Maciuś :)
- Posty:96
- Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
- Lokalizacja:Kraków
to byłam ja, nie wiem czemu mnie nie zalogowało
moje koty jedzą tez gotowane albo mrozone mieso ale czasem dla wygody mozna kupic puszke.dlatego wlasnie sie informuje bo mnie zaciekawil ten hilton.nie chodzi o saszetki tylko takie jakby pasztety.zoon pisze:Ja jak chcę kupić 100% mięsa w mięsie to kupuję moim piersi z kurczaka lub wołowe u rzeźnika.
najlepiej kupic i sprawdzic czy kot to bedzie chciał zjesc. Z mojego marnego w gotowych pokarmach doświadczenia wiem że niektóre karmy "średniej" marki są raczej niezjadliwe dla kotów przywzyczajonych do czegoś lepszego. Jednak po moim futrze wiem że wszystko jest możliwe bo chociaż jest naogół karmiony suchymi karmami dobrej jakości ( Hills i RC oraz czasami Annimonda i Gimpet ) to jego jakoby przysmaczkiem na niecodzień oczywiście jest zwykły Whiskas "królik w śmietanie" a np mokrego RC czy Hillsa nie ruszy. Ot i kot.
- angelus222
- Posty:36
- Rejestracja:24 lipca 2007, 04:04
- Lokalizacja:Warszawa
Ja moje już przestawiłam z whiskasa i nie daje już im
Daje animonde Carry kiten czy jakoś tak Hillsa w saszetkach bo oczywiscie w puszce nie ruszą nie wiem czemu ale wczoraj męczyły cały dzień a i tak zostało;] i animonde w saszetkach i jedzą aż im sie uszy trzęsą kupiłam jeszcze na spróbowanie Felixa w saszetce. Bo tylko takie są niestety dla juniorów. Ogólnie dla małych kotów to mały jest wybór jedzonka.
a suchą karme obecnie jedzą hillsa z tuńczykiem i im bardzo smakuje
Daje animonde Carry kiten czy jakoś tak Hillsa w saszetkach bo oczywiscie w puszce nie ruszą nie wiem czemu ale wczoraj męczyły cały dzień a i tak zostało;] i animonde w saszetkach i jedzą aż im sie uszy trzęsą kupiłam jeszcze na spróbowanie Felixa w saszetce. Bo tylko takie są niestety dla juniorów. Ogólnie dla małych kotów to mały jest wybór jedzonka.
a suchą karme obecnie jedzą hillsa z tuńczykiem i im bardzo smakuje
Ja też mam z kociastym problem. Chciałam ją przyzwyczaić oprócz domowego jedzonka do puszki, bo to się czasem przydaje. I poniosłam klęske Kupiłam już kilka mokrych karm dla kociaków: animonda, hills, miamor i...
dokarmiam bezdomne kociaki.
Może ma ktoś jakiś patent jak przestawić malucha na coś innego niż domowy wikt?? Małe przegłodzenie nic nie dało. Oszukiwanie przez mieszanie też nie
A obiecałam sobie, że się nie złamię i nie kupie whiskasa i itp.
dokarmiam bezdomne kociaki.
Może ma ktoś jakiś patent jak przestawić malucha na coś innego niż domowy wikt?? Małe przegłodzenie nic nie dało. Oszukiwanie przez mieszanie też nie
A obiecałam sobie, że się nie złamię i nie kupie whiskasa i itp.
Wiesz, w sumie patentu to chyba żadnego nie ma, trzeba po prostu cierpliwie próbować dalej:), może coś kotu podpasuje.
Moja Kota nie lubi wszelkich pasztetów ani sosów (w związku z czym odpadają puszki i saszetki Hill's, Animonda Rafine Soupe czy Animonda Vom Feinsten). Animonda Carny też jej nie podeszła, Leonardo skubnęła, ale nie była zachwycona (ale wiele kotów to lubi, zwłaszcza wołowinę z rybą lub wątróbką - mają doceniany przez koty odorek )
Uwielbia natomiast Almo Nature - ale raczej saszetki, nie puszki, Gimpet Shiny Cat (zwłaszcza tuńczyk z krewetkami i słodem) i Miamor Feine Filets (zwłaszcza tuńczyk z wątróbką, z krewetkami lub z kalmarami i kurę z ryżem); Miamor Ragout Royale już średnio jej podchodzi...
Może spróbuj czegoś, co wygląda jak "ludzkie" jedzonko (tzn. widoczne mięsne włókna, nie przemielone nie wiadomo co), czyli właśnie Almo Nature, Gimpet Shiny Cat, Miamor Feine Filets (nie wiem, których próbowałaś) i nieocenione Feline Porta 21 - niestety jeszcze niedostępne w Krakvecie
Moja Kota nie lubi wszelkich pasztetów ani sosów (w związku z czym odpadają puszki i saszetki Hill's, Animonda Rafine Soupe czy Animonda Vom Feinsten). Animonda Carny też jej nie podeszła, Leonardo skubnęła, ale nie była zachwycona (ale wiele kotów to lubi, zwłaszcza wołowinę z rybą lub wątróbką - mają doceniany przez koty odorek )
Uwielbia natomiast Almo Nature - ale raczej saszetki, nie puszki, Gimpet Shiny Cat (zwłaszcza tuńczyk z krewetkami i słodem) i Miamor Feine Filets (zwłaszcza tuńczyk z wątróbką, z krewetkami lub z kalmarami i kurę z ryżem); Miamor Ragout Royale już średnio jej podchodzi...
Może spróbuj czegoś, co wygląda jak "ludzkie" jedzonko (tzn. widoczne mięsne włókna, nie przemielone nie wiadomo co), czyli właśnie Almo Nature, Gimpet Shiny Cat, Miamor Feine Filets (nie wiem, których próbowałaś) i nieocenione Feline Porta 21 - niestety jeszcze niedostępne w Krakvecie
Problem, jest taki, że dla dorosłych kociaków jest większy wybór. Dla juniorów już znacznie mniej tych karm, zwłaszcza puszek/saszetek.
Na szczęście podpasowało jej suche jedzonko RC dla najmłodszych
A poza tym powoli staję sie mistrzem w produkcji "domowego jedzonka dla kociastych"
Na szczęście podpasowało jej suche jedzonko RC dla najmłodszych
A poza tym powoli staję sie mistrzem w produkcji "domowego jedzonka dla kociastych"
No tak, niestety, wybór dla maluchów jest dużo mniejszy. Ale Feline Porta 21 ma na pewno wersję dla kociąt - mięso drobiowe z ryżem, jeśli mnie pamięć nie myli - warto spróbować.
Ale, jak już wspomniałam, w Kakvecie niedostępna
Ale, jak już wspomniałam, w Kakvecie niedostępna
Mam nadzieje, że nie robie wielkiego błędu żywieniowego
Poza tym że ostatnio wyszłam na pół minuty z kuchni i znalazłam moją małą jedzącą czerwony barszcz z mojego talerza z wielkim zapałem
Absolutny hit to specjalnie dla niej gotowany kurczak z dodatkiem jarzyn (marchewka, selerek, tylko bez pietruszki, zaraz napisze dlaczego). Jak to ostygnie to kroję na drobno mięsko, dadaje troszke skrojonej marchewki i tak tylko żeby podmokło wlewam tej wody, w której się gotowało. Całość lekko podgrzeje i na gorąco zamykam w małych słoiczkach.
Robi się z tego taka domowa karma na 1-2 dni.
Mam nadzieje, że nie robię kociastemu krzywdy taką dietą. Mała wprost za tym przepada, jak dopadnie miski to cała przygotowana porcja znika w kilka chwil
A i o tej pietruszce: bardzo jej smakowała, ale jest jednak moczopędna i mała dwa razy tak słodko spała, że nie dobiegła do kuwety Odstawienie pietruszki=zero kłopotów.
Poza tym że ostatnio wyszłam na pół minuty z kuchni i znalazłam moją małą jedzącą czerwony barszcz z mojego talerza z wielkim zapałem
Absolutny hit to specjalnie dla niej gotowany kurczak z dodatkiem jarzyn (marchewka, selerek, tylko bez pietruszki, zaraz napisze dlaczego). Jak to ostygnie to kroję na drobno mięsko, dadaje troszke skrojonej marchewki i tak tylko żeby podmokło wlewam tej wody, w której się gotowało. Całość lekko podgrzeje i na gorąco zamykam w małych słoiczkach.
Robi się z tego taka domowa karma na 1-2 dni.
Mam nadzieje, że nie robię kociastemu krzywdy taką dietą. Mała wprost za tym przepada, jak dopadnie miski to cała przygotowana porcja znika w kilka chwil
A i o tej pietruszce: bardzo jej smakowała, ale jest jednak moczopędna i mała dwa razy tak słodko spała, że nie dobiegła do kuwety Odstawienie pietruszki=zero kłopotów.
Miałam jeszcze dopisać do postu, ale mnie na chwile wypchnęli od komputera.
Niestety nie jest to mały dodatek, to raczej RC jest dodatkiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli sie nie przyzwyczai do czegoś z puszki mokrego to trzeba będzie pomyśleć o jakimś dodatkowym podaniu witaminek, a zwłaszcza tej tauryny.
Nie wiem na ile na razie ratuje sytuacje to, że teraz podpija kocie mleczko.
Niestety nie jest to mały dodatek, to raczej RC jest dodatkiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli sie nie przyzwyczai do czegoś z puszki mokrego to trzeba będzie pomyśleć o jakimś dodatkowym podaniu witaminek, a zwłaszcza tej tauryny.
Nie wiem na ile na razie ratuje sytuacje to, że teraz podpija kocie mleczko.
No właśnie z tego powodu niektórzy nie uważają takiej mieszanej diety za optymalną. Trudno ją zbilansować i często brakuje w niej witamin, składników mineralnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych. Warto jednak przyzwyczajać małą do jakichś dobrej jakości puszek, a to gotowane traktować jak ekstra dodatek. Chyba, że będzie jeszcze jadła surowe mięsko wołowe, przemrożone drobniutko pokrojone, gotowaną rybę, żółtko jaja, twarożek, może jakieś gerberki, dostanie trochę oleju do karmy... Ona jest w takim wieku, kiedy łatwo o różne niedobory i może to wyjść w późniejszym wieku. Trzeba uważać
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości