Karmienie kociąt
Witam wszystkich:-) mam takie pytanie: jak długo kotka potrafi karmić swoje małe? Wiem, że powinna karmić przynajmniej do 2-3 miesiąca, ale co w sytuacji, gdy kociaki rosną, a od ludzi nie dostają dodatkowo jedzenia (poza porannym mlekiem i wieczorną kolacją)? Kotka czasami je już odgania i zaczyna warczeć na swoje 3-miesięczne dzieci, ale z reguły one "wygrywają" i często na długo w ciągu dnia przysysają się do matki. Niepokoi mnie ta sytuacja u moich znajomych na wsi, bo kotka jest już trochę wychudzona i chyba wycieńczona, a maluchy chyba coraz bardziej głodne w ciągu dnia..........
Sześciotygodniowe kociaki powinny już umieć samodzielnie jeść i jak najbardziej powinny być dokarmiane. Wcale mnie nie dziwi, że kotka jest wycieńczona jeśli małe nie dostają nic innego do jedzenia Przecież w wieku 3 miesięcy to już duże kocięta i matka nie jest w stanie samodzielnie ich wyżywić. Niestety dość często na wsi uważa się, że kotów w ogóle nie trzeba karmić bo same sobie coś upolują. Nic bardziej mylnego
No właśnie, dokładnie tak samo uważam, ale moje spostrzeżenia odbierane są jako dziwactwo, bo życie kotów na wsi różni się od życia ich braci-mieszczuchów.......wiem, że kociaki są głodne, bo próbowałam i kociaki i kocią mamę dokarmiać w ciągu dnia jak tam byłam i każde jedzonko znika w 3 sekundy....niestety nie mam wielkiego wpływu na tą sytuację, tylko chciałabym się dowiedzieć (może ktoś ma taką wiedzę), czy kotka w takim układzie będzie karmić te maluchy w nieskończoność???
Człowiek jest taki bezsilny a te maluchy jeszcze nic nie wiedzą o polowaniu.....
Hej wszystkim, dla informacji forumowiczów, którzy czytali ten wątek: jest jakiś sukces ......Kotka - mama kociąt - została wysterylizowana Nie będzie kolejnych niepotrzebnych ciąż. HURRA
Świetna wiadomośc Przybyło szczęśliwych wiejskich kotów Jeżeli udała Ci się perswazja w tak dużej sprawie to jestem pewna,że ze zmianą żywienia też odniesiesz sukces.Jeśli właściciela chociaż trochę obchodzi los zwierzęcia to dla własnej wygody będzie wolał karmic go gotową karmą niż resztkami ze stołu.Mrukotko, oby takich "drążących skałę" było jak najwięcej. Z całego serca życzę Ci powodzenia
Dzięki za wszystkie ciepłe słowa ale to nie do końca moja zasługa kotka i tak miała być sterylizowana.....ja może tylko przyspieszyłam tę decyzję
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Ale zawsze to jakiś postęp. Koło mojej pracy jeszcze nie tak dawno spotkało się może jednego kociaka dziennie, a teraz jak nie zobaczysz jednego w ciągu np. trzech godzin to jest coś nie tak.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości