Witam!
Wczoraj moja kotka zwymiotowała dwa razy. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało. Na dodatek zauważyłam że jej mocz ma barwę herbaty. Tą kicie mamy pół roku, znaleźliśmy ją pod blokiem i tak już z nami została. Akurat mieliśmy wyjechać za granicę za parę miesięcy tak więc zabraliśmy do weta, zrobiliśmy paszport, badania i okazało się że ma fiv.
Odkąd ją mamy nie chorowała, nie wymiotowała, przyznam ze nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać jaki ma kolor moczu. Wymacałam wczoraj czy nie ma obolałego brzucha, jakichś wypukłości itp. I nic. Kotka normalnie je, pije, bryka i dokazuje jak zwykle. Nie próbuje się chować przed nami czy coś. Tylko martwi mnie ten mocz. Ja nie bardzo znam się kotach, jest to mój pierwszy. Proszę napiszcie jakie mogą być przyczyny takich objawów. Jeśli to cos złego to wsiadam w samolot i przylatuję, bo obawiam się że tu nawet dokładnie nie dogadam się z lekarzem.
Aha, dodam jeszcze że zachowałam ten mocz i wczoraj był dużo ciemniejszy. Dzisiaj tak wygląda jak na spodzie słoiczka był jakiś brązowy osad, a sam mocz jest trochę jaśniejszy.
Ciemny mocz i wymioty.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
kot nie miał kleszcza w te wakacje?
Nie, sprawdzaliśmy na bieżąco czy nie ma kleszczy.SleepingSun pisze:kot nie miał kleszcza w te wakacje?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
w takim wypadku trzeba zbadać mocz i czynność nerek.
Tak zdaje sobie z tego sprawę, ale to dopiero niestety w poniedziałek rano.SleepingSun pisze:w takim wypadku trzeba zbadać mocz i czynność nerek.
A co moze być przyczyna? Czy to mógłbyś jednorazowy przypadek? Np po zjedzeniu czegos? Kot codziennie dostaje swoje ulubione przysmaczki, czy one mogą mieć jakieś barwniki które np powodują zmianę koloru moczu?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
na pewno są barwniki, które nie są w stanie być przefiltrowane przez organizm i wydalane są w postaci niezmienionej. a podawałaś mu coś, czego nie jadł wcześniej? nie mniej jednak sytuacja jest niepokojąca. gdyby to była krew, ale to pewnie nie mógł być kolor krwi?
Ostatnio kupiłam przysmak z wołowiną, ma barwę ciemno brązową. Mam również Royal Canin exigent 33 który jest bardzo ciemny. A tak w sumie to kotka je cały czas te same pokarmy, głownie RC i Purina Pro Plan oraz puszki też z puriny.SleepingSun pisze:na pewno są barwniki, które nie są w stanie być przefiltrowane przez organizm i wydalane są w postaci niezmienionej. a podawałaś mu coś, czego nie jadł wcześniej? nie mniej jednak sytuacja jest niepokojąca. gdyby to była krew, ale to pewnie nie mógł być kolor krwi?
Co do tej krwi - to na pewno nie. Mocz zaraz po oddaniu był taki jasnobrązowy, a na drugi dzień zjaśniał a na dnie pojawił się brązowy osad. To wygląda tak jakby właśnie był jakiś barwnik który się rozpuścił i osiadł na spodzie.
No własnie wysikała się przed chwilą, akurat nie było mnie w pokoju i mocz zdąrzył wsiąknąć. Ale żwirek jest jasny, drewniany na którym dobrze widać przebarwienia, wydaje mi się ze mocz nie był takiej barwy jak wczoraj.SleepingSun pisze:a dzisiaj jak sikał?
Wczoraj wysikała się do pustej kuwetki zanim zdarzyłam nasypać żwirku, spróbuję jej zostawić na noc pustą, może się dzisiaj też do niej załatwi. Napiszę jaki kolor się pojawi.
Dziękuję za zainteresowanie moim problemem
badania moczu i krwi pilnie.
Witam ponownie!
Nie pisałam wcześniej bo wczoraj wróciliśmy dopiero z Polski z kotką. Zrobiliśmy badania, potem po trzech tygodniach powtórzyliśmy.
Badania krwi i wyszły ok. Moczu niestety nie udało się złapać, ale były robione odczynniki na sprawdzenie trzustki, wątroby, nerek, glukozy. Jedyne co było nie tak to minimalna obecność bilirubiny. Następnego dnia była robiona morfologia i też wszystko w normie. Lekarka powiedziała że właśnie obecność bilirubiny mogła zabarwić mocz.
Ogólnie jak na kota z FIV to wyniki są naprawdę dobre.
Nie pisałam wcześniej bo wczoraj wróciliśmy dopiero z Polski z kotką. Zrobiliśmy badania, potem po trzech tygodniach powtórzyliśmy.
Badania krwi i wyszły ok. Moczu niestety nie udało się złapać, ale były robione odczynniki na sprawdzenie trzustki, wątroby, nerek, glukozy. Jedyne co było nie tak to minimalna obecność bilirubiny. Następnego dnia była robiona morfologia i też wszystko w normie. Lekarka powiedziała że właśnie obecność bilirubiny mogła zabarwić mocz.
Ogólnie jak na kota z FIV to wyniki są naprawdę dobre.