Panie Doktorze proszę o radę.
Kotka ok 15 lat z cukrzycą od dwóch lat. Przestała jeść pić, nie robiła kupki, była osowiała.
Kompletne badania diagnostyczne - usg, rtg z kontrastem i bez wykazały powiększony węzeł chłonny paskowy (?) lub zrosty na jelitach. Wyniki gruntownych badań krwi w normie, oprócz lipazy 2049,000 (norma U/l 100-1400)
Kotka była otwierana dwa tygodnie temu, stwierdzono przekrwienie trzustki i właśnie powiększony węzeł chłonny , z którego pobrano wycinek. Kotka mimo cukrzycy i wieku zniosła operację bardzo dobrze.
Dzisiaj przyszły wyniki cytologii : chłoniak drobnokomórkowy
Z tego co mówiła mi P Doktor chłoniak ten jest wdzięczny w leczeniu, lecz niestety wszystkie dostępne metody lekoterapii odpadają z powodu cukrzycy
Nie zdecydowaliśmy się na chemię, ponieważ kotka jest kompletnie nieobsługiwalna i agresywna przy jakichkolwiek próbach manipulowania przy niej. Przy zmianie kroplówki trzymały ją cztery osoby, ponoć przed podaniem narkozy lekarze musieli użyć siatki.
Kotka czuje się w tej chwili bardzo dobrze, jest żywa, energiczna, ma apetyt, robi kupki.
Postanowiliśmy z P. Doktor że nie będziemy robić nic, aby nie zmieniać życia kota w koszmar. Po prostu będziemy leczyć dalej cukrzycę. Tym bardziej iż P. Doktor ma pacjenta, który w ten sposób żyje w dobrej formie już ponad rok i ma się dobrze.
Ja jednak cały czas szukam, bo może coś jeszcze można zrobić
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Pytanie do Dr Jarka cukrzyca i chłoniak drobnokomórkowy
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
pewnie o krezkowy chodzi. chłoniaki dobrze się leczy (wiem z doświadczenia), ale przy kotach faktycznie trzeba się zastanowić, czy warto - bo psu zupełnie inaczej to odbierają aniżeli kociaki. a możecie stosować steryd?
chyba Pani doktor ma rację, ciężko leczyć kota , który nie da się dotknąć . To masakra dla kota i samych lekarzy i właściciela. Skup się na cukrzycy i trzustce. Potem ewentualnie można troszkę terapię rozszerzyć jak zwierzę będzie trochę tolerować zabiegi wykonywane przez lekarz jak i właściciela przy sobie.
Dziękuję P. Doktorze. Pozostaniemy przy swojej decyzji i zajmiemy się cukrzycą i trzustką.
Jeśli mam zastosować chemię i przedłużyć kotu życie o parę miesięcy, które będą koszmarem przede wszystkim dla niej, wybieramy życie krótsze, w którym będziemy rozpieszczać i spełniać wszelakie kocie zachcianki. To ona jest najważniejsza.
A gdy nadejdzie ta chwila pozwolimy odejść bez cierpienia.
Julka była dzisiaj na swojej ukochanej działce, goniła ptaszki po drzewach i niech tak będzie jak najdłużej
Jeszcze raz dziękuję.
Jeśli mam zastosować chemię i przedłużyć kotu życie o parę miesięcy, które będą koszmarem przede wszystkim dla niej, wybieramy życie krótsze, w którym będziemy rozpieszczać i spełniać wszelakie kocie zachcianki. To ona jest najważniejsza.
A gdy nadejdzie ta chwila pozwolimy odejść bez cierpienia.
Julka była dzisiaj na swojej ukochanej działce, goniła ptaszki po drzewach i niech tak będzie jak najdłużej
Jeszcze raz dziękuję.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości