pomocy mój kotek ma mięsaka złośliwego

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

mgren
Posty:3
Rejestracja:02 marca 2014, 20:19

02 marca 2014, 20:42

Witam serdecznie,
szukam ratunku dla Budryska - mojego kotka, któremu wycięto guza ostatniego stycznia.
Z badania hist-pat: mięsak złośliwy anaplastyczny
W czwartek konsultowałam kotka u drxxxxxxxxxx- guz odrasta, ze względu na stopien zaawansowania zmiany brak realnych wskazań do chemioterapii. Rozważyc terapię metronomiczną - leukeran i metacam 0,1 mg/kg m.c.

Co tu rozważać?
Leukeran już w lodówce, metacam w strzykawkach czeka...
ale jak ja mam ten leukeran podać???? 1/3 tableteczki na dzień...... a tableteczki maluśkie.....
o metacam też się zresztą martwię - lekarz przeraził mnie skutkami ubocznymi.
czy da się to czymś zastąpić????
cykloferonu i immuno'up nie mogę podać, bo tylko zaszkodzę - tak powiedział mi lekarz.
Mogę podawać Q10 i podaje już od jakiegoś czasu effa olie...

Co mogę jeszcze zrobić? jak mam ratować Budryska?

Mogę przesłać jego dokumentację medyczną,prosze tylko o info, na jaki adres mailowy.
Podaję tez mój nr tel. 600 36 95 95 i mail: m.gren@interia.pl


Życzę wszystkim Zdrowia!!!!!! dla Pupili!!!!!!!!
Małgosia
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

05 marca 2014, 13:38

nie masz zbyt dużych możliwości przy tak złośliwym nowotworze. Prowadzi kota specjalista więc nie wiem co da Ci taka konsultacja przez neta. Kontynuuj leczenie u lekarza prowadzącego , może jeszcze raz zreoperuj tego kota i tyle . Lekarz dobrze wie co robi , usnął zmianę , wykonał badanie , zalecił leki i to na prawdę bardzo dobre postępowanie. Zaś sama zmiana jest fatalna ( guz).
mgren
Posty:3
Rejestracja:02 marca 2014, 20:19

06 marca 2014, 22:40

Dziękuję za odpowiedź.
To niby racja, że konsultacja przez internet niewiele da, ale spróbować trzeba wszystkiego.

od poniedziałku podaję leki i kotu wzrósł apetyt i jakoś tak odżył....
Z koenzymem trochę szalejemy :) zjada 120mg dziennie i czekamy na cud...

Kotek jest bardzo dzielny: leukeran przemycam w cielęcinie lub wołowinie (na zmianę), natomiast metacam zlizuje z dłoni, a o witaminy i koenzym Q10 sam się upomina.
Okazuje się, że w aptece są takie "gilotynki" do krojenia tabletek, więc jakoś udaje się podzielić leukeran na części.

Guza chciałabym jeszcze raz usunąć, najpierw mamy zobaczyć, jak zadziałają leki...

W każdym razie tak łatwo się nie poddamy!

Pozdrawiam serdecznie
Małgosia
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

13 marca 2014, 19:33

osobiście jestem przeciwna podawaniu witamin podczas chorób nowotworowych, jeżeli nie ma bezwzględnej konieczności. pamiętaj, że witaminy odżywiają także raka.
mgren
Posty:3
Rejestracja:02 marca 2014, 20:19

13 marca 2014, 23:13

Guz rośnie
myślałam, że kotek nabiera ciałka, a to ja schudłam

wszystko zawodzi, już nie wiem, co mam robić
dziś krwawi z guza

możecie mnie wyśmiać, ale umówiłam Budryska do bioenergoterapeuty, nawet lekarz prowadzący powiedział, że nie zaszkodzi spróbować

nie jestem z tych, co potrafią spokojnie czekać na śmierć, muszę o niego zawalczyć

ale nie myślcie, że jestem okrutna, nie będę go męczyć i przedłużać cierpienie, jednak jeszcze nie zawiodło wszystko, a wiara czyni cuda. proszę o taki mały cud - życie...

Gosia
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 28 gości