Wybrzuszenie w miejscu szwów po sterylizacji

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

szpilka88

06 grudnia 2006, 21:53

Witam,
Mam pewien problem. Otóż moja kotka była sterylizowana w sierpniu. Wszystko się ładnie zagoiło, kotek wrócił do dawnej formy. Ale zauważyłaż że w miejscu dawnych szwów powstało takie wybrzuszenie, tzn taka fałdka skóry trochę zwisa, jakby wypełniona czymś miękkim. Nie jest to bolesne. Zaznaczam że kotka jest bardzo szczuplutka. A poza tym zrobiła się taka strachliwa. Coś stuknie, ktoś przejdzie po klatce od razu ucieka i chowa się. A wcześniej była dużo odważniejsza. może jest to spowodowane remontem, który trwał prawie 2 tyg - skończył się w pon.
I teraz pytanie. Lecieć z tym do weta? Biorąc pod uwage, że przeważnie wizyta kończy się ranami na moim ciele i weta, dzikim bieganiem po gabinecie, i nie daje się dotknąć nawet mi-co utrudnia zabranie jej do domu :roll: Może ja panikuję i to nic takiego...
emdi1
Posty:14
Rejestracja:26 listopada 2006, 18:16
Kontakt:

07 grudnia 2006, 19:47

Witam,
Mam pewien problem. Otóż moja kotka była sterylizowana w sierpniu. Wszystko się ładnie zagoiło, kotek wrócił do dawnej formy. Ale zauważyłaż że w miejscu dawnych szwów powstało takie wybrzuszenie, tzn taka fałdka skóry trochę zwisa, jakby wypełniona czymś miękkim. Nie jest to bolesne.

a zaraz po sterylizacji było to wybrzuszenie?? czy teraz powstało? moja też miała, ale to było normalne (odczyn po niciach) i po 2-3 tygodniach od sterylizacji powinno zniknąć. może spróbuj zadzwonić do weta najpierw?

Zaznaczam że kotka jest bardzo szczuplutka. A poza tym zrobiła się taka strachliwa. Coś stuknie, ktoś przejdzie po klatce od razu ucieka i chowa się. A wcześniej była dużo odważniejsza. może jest to spowodowane remontem, który trwał prawie 2 tyg - skończył się w pon.

moja tez jakaś taka strachliwsza jest, no ale ona dopiero 2 tygodnie po sterylce... a może twoja kicia jest nadal wystraszona po przezyciach związanych z zabiegiem?

I teraz pytanie. Lecieć z tym do weta? Biorąc pod uwage, że przeważnie wizyta kończy się ranami na moim ciele i weta, dzikim bieganiem po gabinecie, i nie daje się dotknąć nawet mi-co utrudnia zabranie jej do domu Może ja panikuję i to nic takiego...

moja Migotka, to jest aniołem w kociej skórze w gabinecie weterynarza!! boi sie biedactwo...
Pozdrawiam Cię i życze powodzenia
Joka

12 stycznia 2007, 17:46

Jak najprędzej do weta!!!

to może być przepuklina
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

15 stycznia 2007, 00:04

udałbym sie do lekarza.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości